Uroczyste spotkania 2016
„Nie trwóżcie się […] we mnie pełna jest radość wasza” (NiP 101:36)


„Nie trwóżcie się […] we mnie pełna jest radość wasza” (NiP 101:36)

Wieczór ze Starszym Quentinem L. Cookiem

Ogólnoświatowe Uroczyste Spotkanie dla Młodych Dorosłych • 11 września 2016 r. • Centrum Palika Waszyngton D.C.

Jestem wdzięczny za możliwość bycia z wami, młodzi dorośli, którzy oglądacie to uroczyste spotkanie w różnych miejscach na świecie. Jak już wspomniano, odbywa się ono w kaplicy przylegającej do Świątyni Waszyngton D.C. Celowo wybrałem tę lokalizację, gdyż znajduje się ona w sąsiedztwie świątyni. Jestem wdzięczny, że żyjemy w czasach, kiedy świątynie są rozsiane po całym świecie. Potrzebujemy błogosławieństw świątyni w tych bardzo trudnych czasach.

Świat dosłownie wydaje się być pełen zamieszania1. Niezgoda ogarnęła świat w zakresie, którego wcześniej nie widzieliśmy. Spokój umysłu i poczucie bezpieczeństwa mogą wydawać się nieuchwytne, a nawet nieosiągalne. Moje przesłanie do was tego wieczoru jest następujące: nie powinniśmy się bać, żyjąc w niebezpiecznym i niespokojnym świecie. Pisma święte zapewniają nas, że w Zbawicielu możemy odnaleźć pełnię radości2.

Istnieją pewne wspaniałe wydarzenia, które są wyryte w sercach i umysłach wielu z was. Pamiętacie wszystkie szczegóły z nimi związane. Może to być na przykład chwila, w której otworzyliście kopertę zawierającą powołanie na misję, moment, kiedy zostaliście zapieczętowani do małżonka w świątyni lub kiedy poczuliście, że Duch Święty złożył waszej duszy świadectwo o prawdziwości Księgi Mormona. To są cenne wydarzenia, które przynoszą nie tylko satysfakcję, ale i trwałą radość. Interesujące jest to, że poszczególne wydarzenia, które mają związek ze Zbawicielem, zwykle przynoszą największą radość.

Ale istnieją pewne zdarzenia, które są tak szokujące lub traumatyczne, że poruszają nas do głębi.

Upadek muru berlińskiego, zabójstwo Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Johna F. Kennedy’ego i ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku, to przykłady szokujących wydarzeń, wspominając które, ludzie dokładnie pamiętają, gdzie się znajdowali i jak się czuli, kiedy się o nich dowiedzieli.

Większość z was miała zaledwie kilka lat, kiedy dokładnie 15 lat temu, 11 września 2001 roku zaatakowano World Trade Center w Nowym Jorku i Pentagon tutaj w Waszyngtonie D.C. Podejrzewam, że większość z was (bez względu na to, gdzie mieszkacie) pamięta, gdzie wtedy byliście oraz towarzyszące wam uczucia szoku i przerażenia, których wtedy doświadczyliście wy i wasi bliscy. To było wydarzenie, które zniszczyło poczucie pokoju i u wielu osób wywołało poczucie zagrożenia. Jak już pisałem o tym w przeszłości, to wydarzenie miało istotne znaczenie dla mnie i mojej żony, Mary.

Nasz najstarszy syn, który wraz z żoną właśnie oczekiwał pierwszego dziecka, mieszkał trzy przecznice od World Trade Center w Nowym Jorku, kiedy pierwszy samolot, uprowadzony przez terrorystów, uderzył w Wieżę Północną. Weszli na dach swojego bloku i z przerażeniem przyglądali się temu, co uważali za tragiczny wypadek. Kiedy na ich oczach drugi uprowadzony przez terrorystów samolot wbił się w Wieżę Południową, natychmiast uświadomili sobie, że to nie wypadek i że dolna część Manhattanu stała się celem ataku. Kiedy Wieża Południowa się zawaliła, ich blok pochłonęła chmura odłamków gruzu, który niczym deszcz spadł na dolny Manhattan.

Zdezorientowani i przerażeni tym, czego stali się właśnie świadkami i obawiając się kolejnych ataków, skierowali się w bezpieczniejsze miejsce, a następnie udali się do budynku palika Kościoła, który mieścił się w Lincoln Center na Manhattanie. Kiedy dotarli na miejsce, zobaczyli, że dziesiątki innych członków z dolnego Manhattanu również postanowiły zgromadzić się w centrum palika. Wraz z moją żoną poczuliśmy ulgę, kiedy zadzwonili, aby nas poinformować, że są bezpieczni. Miejsce, w którym się schronili, nie było dla nas zaskoczeniem, ponieważ współczesne objawienia uczą, że paliki Syjonu pełnią funkcję obronną i są „[schronieniem] przed burzą i gniewem, kiedy będzie wylany bez pomieszania na całą ziemię”3. Przez ponad tydzień nie mogli wrócić do swojego mieszkania i byli zdruzgotani z powodu śmierci niewinnych ludzi, ale osobiście nie odnieśli poważnego fizycznego uszczerbku na zdrowiu.

Samolot, który rozbił się o Pentagon w pobliżu miejsca, w którym się dzisiaj znajdujemy, również został uprowadzony przez terrorystów–samobójców i wyrządził podobne, tragiczne w skutkach zniszczenia.

Moim celem tego wieczoru nie jest pogrążanie się w rozmyślaniach nad strasznymi wydarzeniami z przeszłości. Pragnę, abyście zwrócili uwagę na radosne wydarzenia, o których wspomniałem na początku. Jednocześnie pragnę pomóc wam rozważyć próby, trudności i zagrożenia, z którymi teraz macie do czynienia lub które możecie napotkać w swoim życiu w przyszłości. Niektóre z tych wydarzeń będą dotyczyć dużych grup ludzi, inne będą dotyczyć was osobiście. Postanowiłem omówić trzy rodzaje wydarzeń: te, które dotyczą fizycznych zagrożeń; te, które dotyczą szczególnych wyzwań, a które są specyficzne dla czasów, w których żyjemy; oraz wydarzenia, które są związane z duchowymi zagrożeniami i wyzwaniami.

Zagrożenia lub wyzwania fizyczne

Fizyczne zagrożenia są łatwe do zauważenia. Niezależnie od tego, w jaki sposób i skąd dowiadujecie się o tym, co dzieje się na świecie, zagrożenia fizyczne, przemoc i tragiczne wydarzenia są relacjonowane jako najważniejsze, szczególnie jeśli chodzi o telewizję czy Internet. Jednym z powodów jest to, że przemoc i śmierć są bardzo dramatyczne i łatwo jest je przedstawić zarówno wizualnie, jak i na piśmie. Przemoc i śmierć, czy to w kraju, czy za granicą, zwraca naszą uwagę i może zniszczyć nasz spokój i ciszę. Gdy nie czujemy się fizycznie bezpieczni, czujemy się bezradni.

22 marca tego roku terrorysta–samobójca zdetonował bombę na lotnisku w Brukseli. Czterech naszych misjonarzy znajdowało się przy odprawie linii Delta. Wszyscy doznali obrażeń, a niektóre z nich były poważne. Najbardziej ucierpiał misjonarz–senior, Starszy Richard Norby. Niedawno oświadczył, że choć życie nigdy nie będzie już takie samo, „postanowił polegać na Panu i nie bać się”. Powiedział dalej: „Będę żył dalej i będę nauczał moje dzieci i wnuki, że [musimy] pokładać nasze zaufanie w Bogu”4.

Pan podkreślił, że ci, którzy utracą swoje życie, będąc wierni zawartym przymierzom, „[odnajdą] je znowu, nawet żywot wieczny”5.

Wzruszyłem się, czytając wypowiedź Siostry Fanny Clain, misjonarki, która także doznała obrażeń w wyniku wybuchy bomby na lotnisku w Brukseli. Powiedziała: „Takie doświadczenia pomagają mi lepiej zrozumieć innych ludzi, którzy przechodzą przez trudne chwile w życiu. Sama tego doświadczyłam i dzięki temu mogę lepiej ich zrozumieć”. Pracując nad powrotem do zdrowia, powiedziała: „Kiedy decydujemy się zaufać Bogu, możemy dostrzec ten nadzwyczajny sposób, w jaki nam pomaga. Ufam Mu teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej”. Jest szczególnie wdzięczna za to, że może dokończyć swoją służbę na misji6.

W życiu przedziemskim rozumieliśmy, że wolna wola i przeciwieństwo są niezbędne do naszego wzrostu, rozwoju oraz ostatecznie w celu otrzymania wywyższenia.

Podczas przedziemskiej narady w niebie, Ojciec przedstawił plan, którego istotnym elementem była wolna wola. Lucyfer zbuntował się i „chciał zniszczyć wolę człowieka”7. W rezultacie on oraz oraz ci, którzy za nim poszli, utracili przywilej otrzymania śmiertelnego ciała.

Inne duchy w przedziemskim świecie wybrały podążanie za planem Ojca Niebieskiego. Duchy, które otrzymały błogosławieństwo narodzin na tym świecie, zachowały wolną wolę. Posiadamy wolność wyboru i działania, ale nie możemy wybrać konsekwencji swoich uczynków. Zatem nasze wybory określają, czy będziemy szczęśliwi, czy nieszczęśliwi w tym życiu i w życiu przyszłym. „Wybieranie dobra i prawości prowadzi do szczęścia, pokoju i życia wiecznego, podczas gdy wybieranie grzechu i zła w konsekwencji doprowadzi do bólu i smutku”8.

Nie możemy winić okoliczności lub innych osób za decyzje, które podejmujemy, a które są sprzeczne z przykazaniami Boga. Każdy z nas jest odpowiedzialny przed Bogiem za rozwijanie cech Chrystusowych, talentów i umiejętności oraz wykorzystywanie czasu, który został nam wyznaczony podczas tego życia.

Doktryna przeciwieństwa jest blisko związana i czasami uznawana za część doktryny wolnej woli. Jednakże ponieważ przeciwieństwa często pochodzą z zewnętrznych źródeł lub od innych osób, lepiej jest rozważać te dwie doktryny oddzielnie. Doktryna przeciwieństwa została w zwięzły sposób przedstawiona przez proroka Lehiego w wersecie: 2 Nefi 2:11: „Oto trzeba, aby wszystko miało swoje przeciwieństwo. Gdyby było inaczej […], sprawiedliwość nie mogłaby istnieć ani nieszczęście; ani świętość, ani żałość grzesznika; ani dobro, ani zło”.

Lehi wyjaśnił, że ta doktryna jest na tyle istotna, iż bez niej „praca stworzenia nie miałaby celu” oraz bez niej nie byłoby „mądrości Boga i Jego [wiecznych celów], Jego mocy, [miłosierdzia] i sprawiedliwości”9.

Lehi nauczał dalej: „Pan Bóg dał człowiekowi swobodę działania dla własnego dobra”10.

W życiu przedziemskim wiedzieliśmy, że wynikiem korzystania z wolnej woli może być przeciwieństwo i konflikt, czego przykładem jest wojna w niebie. Wiedzieliśmy, że prócz wojny i przemocy, będą miały miejsce inne istotne złe czyny na całym świecie. Wiedzieliśmy też, że Jezus Chrystus jest gotowy, by zapłacić cenę za te grzechy. Jego cierpienie, które przekraczało nasze zrozumienie, miało przynieść zwycięstwo nad grzechem i śmiercią duchową. Jego Zmartwychwstanie miało przezwyciężyć śmierć fizyczną. Byliśmy pewni, że po śmierci fizycznej, będziemy żyć ponownie. Czytamy o tym w przewodniku Abyście głosili moją ewangelię:

„Triumf Jezusa Chrystusa nad śmiercią duchową, odniesiony dzięki Jego cierpieniu oraz triumf nad śmiercią fizyczną, pokonaną w Zmartwychwstaniu, nazywa się Zadośćuczynieniem […].

Kiedy polegamy na Zadośćuczynieniu Jezusa Chrystusa, pomaga On nam przetrwać nasze próby, choroby i ból. Może wypełnić nas radość, pokój i zaznamy pociechy. Wszystko to, co jest w tym życiu niesprawiedliwe, może stać się prawe dzięki zadośćuczynieniu Jezusa Chrystusa”11.

Straszliwe doświadczenia naszych członków tuż po tym, jak Kościół został zorganizowany w Missouri, stanowią przykład na to, w jaki sposób te zasady Zadośćuczynienia mają zastosowanie. Nasze doktrynalne normy były w bezpośrednim konflikcie z normami osadników z Missouri, którzy nie podzielali naszej wiary. Wielu mieszkańców Missouri uznawało Indian za bezwzględnych wrogów i pragnęło pozbyć się ich z tamtego terenu. Ponadto wielu tamtejszych osadników było właścicielami niewolników i obawiało się tych, którzy byli przeciwni niewolnictwu. Wielu pragnęło zdobyć więcej ziemi, bogactwa, a nawet władzy.

W przeciwieństwie do nich, nasza doktryna szanowała amerykańskich Indian i naszym pragnieniem było nauczanie ich ewangelii Jezusa Chrystusa. W kwestii niewolnictwa nasze pisma święte stwierdzają jasno, że żaden człowiek nie powinien trzymać drugiego człowieka w niewoli. Kilku naszych pierwszych czarnoskórych członków Kościoła uczęszczało wtedy na spotkania razem z białoskórymi członkami, tak jak i dzisiaj. Ponadto, naszym celem nie było zdobycie bogactw, ale założenie społeczności braci i sióstr, którzy miłują się nawzajem i żyją zgodnie z zasadami, których nauczał Zbawiciel. Pozostali osadnicy w Missouri poczuli się zagrożeni, gdy liczne rzecze Świętych, podążając za objawieniem Pana, przybyły do Missouri12.

W rezultacie wybuchł wielki konflikt, a członkowie Kościoła byli prześladowani. Przeciwnicy świętych zniszczyli ich uprawy oraz niektóre budynki, ukradli ich trzodę i mienie osobiste oraz wygonili ich z ich domów. Niektórzy święci zostali wysmarowani smołą, wytarzani w pierzu i pobici. Pisząc do Józefa Smitha, który wówczas mieszkał w Kirtland, w Ohio, William W. Phelps stwierdził: „To straszliwy okres. Mężczyźni, kobiety i dzieci uciekają lub przygotowują się do ucieczki w jakimkolwiek kierunku”13. W chaosie wypędzeń wiele rodzin zostało rozdzielonych, a wielu świętym brakowało jedzenia i innych potrzebnych rzeczy. Członkom kościoła z trudnością przychodziło zrozumienie, dlaczego mieli opuścić swoje domy, skoro Pan przykazał im zgromadzić się w Missouri. Po otrzymaniu tych tragicznych wiadomości, Józef Smith w modlitwie prosił o zrozumienie. Pan udzielił pocieszającej odpowiedzi, która obecnie znajduje się w Naukach i Przymierzach 101:35–36:

„I wszyscy ci, co cierpią prześladowania dla mego imienia, i wytrwają w wierze, chociaż są wezwani, by złożyli swe życie w mojej sprawie, tak samo dostąpią całej tej chwały.

Przeto nie trwóżcie się nawet śmierci; bowiem na tym świecie radość wasza nie jest pełna, ale we mnie pełna jest radość wasza”.

Pan obiecał nam również, że nagrodą dla prawych osób jest „[pokój] w tym świecie i [życie wieczne] w świecie przyszłym”14.

Tak więc Zadośćuczynienie Zbawiciela pozwala nam odczuwać spokój nawet wtedy, gdy istnieją zagrożenia fizyczne..

Szczególne wyzwania, niektóre z nich wyjątkowe dla współczesnych czasów

Jako młodzi dorośli, prócz wyzwań fizycznych, zmagacie się z pewnymi wyzwaniami, które są szczególne dla współczesnych czasów. Martwicie się decyzjami związanymi z wykształceniem, zatrudnieniem, małżeństwem i rodziną. Doktrynalne skutki tych decyzji zostały poruszone w wielu przemówieniach i są dość dobrze rozumiane. Zbawiciel, płacąc karę za nasze grzechy, nie zwolnił nas z osobistej odpowiedzialności za to, jak żyjemy. Wartość pracy, pracowitość, wysiłek, rozwijanie talentów oraz zapewnianie bytu rodzinie to zasady, które były powszechnie głoszone w pismach świętych od samego początku. W I Księdze Mojżeszowej Pan oświadczył: „W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty”15.

Wierzę, że te doktrynalne idee są powszechnie akceptowane przez członków Kościoła. Jednak w tym złożonym świecie istnieje wiele nieporozumień na temat sposobu wdrożenia tych zasad.

Gdy przemawiałem po raz pierwszy na konferencji generalnej, a było to 20 lat temu, podzieliłem się dość zabawną historią, która odnosi się do tych kwestii16.

Kiedy nasze dzieci były małe, wraz z moją żoną, Mary, zdecydowaliśmy się przestrzegać w naszym domu tradycji, której nauczał mnie mój ojciec, kiedy byłem dzieckiem. Spotykał się ze mną oraz z moim rodzeństwem, aby pomóc nam ustalić cele odnośnie do różnych dziedzin naszego życia i nauczać nas o tym, jak Kościół, szkoła, dodatkowe zajęcia pomogą nam je osiągnąć. Dał nam trzy zasady:

  • Musimy postawić sobie istotne cele.

  • Możemy je zmienić w dowolnym czasie.

  • Musimy pilnie pracować, aby osiągnąć wybrany cel.

Ponieważ byłem beneficjent tej tradycji, wraz z Mary postanowiliśmy zaangażować w nią nasze dzieci. Kiedy nasz syn, Larry, miał pięć lat, zapytałem się go, jaki chciałby wykonywać zawód, kiedy dorośnie. Odpowiedział, że chciałby być lekarzem, jak wujek Joe17. Larry przeszedł bardzo poważną operację i dzięki temu miał wielki szacunek do lekarzy, a szczególnie do wujka Joe. Następnie zacząłem mu tłumaczyć, w jaki sposób wszystkie istotne rzeczy, które będzie robił, pomogą mu przygotować się do bycia lekarzem.

Kilka miesięcy później ponownie zapytałem go, jaki chciałby mieć zawód, kiedy dorośnie. Tym razem odpowiedział, że chciałby zostać pilotem. To, że zmienił cel, nie stanowiło problemu, więc zacząłem mu tłumaczyć, w jaki sposób różne zajęcia pomogą mu w jego osiągnięciu. Bez głębszego zastanawiania się, zapytałem: „Larry, ostatnim razem, jak rozmawialiśmy, powiedziałeś, że chcesz być lekarzem. Dlaczego zmieniłeś zdanie?”. Odpowiedział: „Bycie lekarzem to fajna sprawa, ale zauważyłem, że wujek Joe pracuje w sobotnie poranki, a ja nie chcę stracić oglądania sobotnich kreskówek”.

Od tamtej pory nasza rodzina określała to, co odwraca naszą uwagę od istotnych celów, jako sobotnie kreskówki.

Pragnę podkreślić dwie zasady, których można nauczyć się z tej prawdziwej historii. Pierwsza z nich polega na planowaniu i przygotowaniu się do osiągnięcia istotnych celów we współczesnym świecie, a druga dotyczy wpływu, jaki Internet i portale społecznościowe wywierają na nasze prawe cele. Każdy z tych elementów można określić jako sobotnią kreskówkę, która odwraca naszą uwagę od pożądanej przez nas radości.

Szczególnie martwi mnie to, że wielu młodych dorosłych nie stawia prawych celów lub nie ma planu, aby je osiągnąć. Martwi mnie też to, że wielu wątpi i nie docenia swoich talentów i umiejętności. Rozwiązanie tych dwóch problemów wniesie w wasze życie wiele radości.

Niedawno wydano książkę pod angielskim tytułem Grit [Wytrwałość], w której autorka, profesor Angela Duchworth, porusza temat, że wielu, jeśli nie większość, ludzi przecenia tzw. wrodzoną umiejętność i nie docenia ciężkiej pracy i wytrwałości. Twierdzi, że wszelkiego rodzaju sukces opiera się w większej mierze na etyce pracy niż na czystej inteligencji lub umiejętnościach. Wskazuje na to, że osoby posiadające determinację i kierunek (który także nazywa pasją i wytrwałością) konsekwentnie osiągają lepsze wyniki niż te posiadające naturalne zdolności, które nie odznaczają się taką wytrwałością18.

Kiedy byłem młody, przypadkowo dowiedziałem się o wyniku testu dotyczącego zdolności umysłowych studenta, którego wynik był nieco poniżej średniej. Obserwowałem go podczas zajęć w szkole, nikomu o tym nie mówiąc. Wybierał trudne przedmioty i pilnie studiował. Na studiach czasami uczęszczał na te same zajęcia w dwóch lub trzech grupach. W końcu otrzymał stopień naukowy w rygorystycznej i wymagającej dziedzinie i osiągnął znaczący przełom w swojej specjalności.

Nie sugeruję, że każdy z was powinien dokonać tak wielkich osiągnięć na polu naukowym, ale możecie osiągnąć wiele istotnych i prawych celów, jeśli tylko planujecie, jesteście wytrwali i zdeterminowani oraz wyeliminujecie sobotnie kreskówki z życia. Możecie również odnaleźć więcej radości i szczęścia w swoim życiu.

Pragnę was zapewnić, że możecie sprostać trudnym wyzwaniom. Starszy John B. Dickson, wspaniały Siedemdziesiąty, przebywający obecnie na emeryturze, wyróżniał się w swojej służbie na całym świecie, a czynił to w zabawny i nietypowy sposób. Starszy Duckson został powołany w 1962 roku do służby na misji w Meksyku. Nim wyjechał, w jego prawym ramieniu zdiagnozowano raka kości. Spodziewano się, że nie przeżyje dłużej niż miesiąc. Jednakże 10 miesięcy później, po amputacji ramienia, wyjechał na swoją misję19. Nigdy nie zapomnę tego, w jaki sposób nauczał misjonarzy w Centrum Szkolenia Misjonarzy, że mogą podołać trudnym wyzwaniom. Poprosił czterech misjonarzy, aby wyszli na środek klasy i wzięli razem z nim udział w zawodach polegających na najszybszym zawiązaniu krawata. Wyobraźcie sobie, że musicie zawiązać krawat jedną ręką! Niedawno poprosiłem Starszego Dicksona, aby to zademonstrował. Popatrzmy.

Starszy John B. Dickson:[Zawiązuje krawat]. Każdy z nas napotyka w swoim życiu na wyzwania. Niekiedy są one natury fizycznej, emocjonalnej, ekonomicznej, lub innego rodzaju, ale jeśli będziemy mieć pozytywne nastawienie, zachowamy normy, wykażemy się wiarą w Pana i w siebie samych, będziemy mogli im sprostać. Będziemy mogli nawet zawiązać krawat. Czy ktokolwiek z was chciałby posiłować się ze mną na rękę?

Dziękujemy, Johnie.

W MTC Starszy Dickson pokonał tych czterech misjonarzy, w cudowny sposób wykorzystując swoje zęby, ramiona i klatkę piersiową. Pamiętajcie, że możecie pokonać stojące przed wami wyzwania i osiągnąć trudne rzeczy.

Profesor Duchworth pisze, że „entuzjazm jest rzeczą powszechną, natomiast wytrwanie jest czymś rzadkim”20.

Jedno z badań, które zacytowała w swojej książce, podkreśla fakt, jak ważne jest aktywne przygotowywanie się do życia, w tym wytrwałość, upór, zawziętość oraz „tendencja, by nie rezygnować z wykonania zadania w obliczu przeszkód”21.

Podkreśla również, że istotne jest posiadanie wyższego celu, który przyczynia się do polepszenia życia bliźnich22. Pisze:

„Szczęście mają ci, którzy postawili sobie za cel coś tak bardzo istotnego dla świata, że determinuje on wszystko, co robią, nadając znaczenie nawet temu, co nieistotne lub uciążliwe. Rozważmy przypowieść o murarzach:

Zapytano trzech murarzy: ‘Co robicie?’.

Pierwszy odpowiedział: ‘Kładę cegły’.

Drugi: ‘Buduję kościół’,

a trzeci odpowiedział: ‘Buduję dom Boga’.

Pierwszy z nich ma pracę, drugi zawód, a trzeci powołanie”23.

Daję wam wyzwanie, abyście rozważyli wasze cele i określili, które z nich pomogą wam wypełnić wasze rodzinne obowiązki i pozostać na ścieżce przymierza oraz pomogą wam odnaleźć radość, którą Pan pragnie wam dać. Pamiętajcie, że posiadanie celu pozwala wam na zaoszczędzenie czasu i wysiłku dzięki wcześniejszemu planowaniu, sprostaniu określonym wymaganiom i zachowaniu terminów.

Pragnę teraz omówić wpływ, jaki Internet i portale społecznościowe wywierają na nasze decyzje.

Internet i portale społecznościowe są źródłem wielu dobrych rzeczy w naszym współczesnym społeczeństwie. Mają wielką wartość! Jednakże mogą również, niczym kreskówki, odwracać naszą uwagę od osiągnięcia naszego prawdziwego celu w tym doczesnym życiu.

Moim szczerym pragnieniem jest, aby każdy z nas ocenił kiedy oraz w jaki sposób korzysta z Internetu i portali społecznościowych. Możemy to uczynić, zadając sobie następujące pytania: Czy to, jak korzystam z Internetu, pomaga mi w osiągnięciu ważnych celów czy w istotny sposób hamuje mój rozwój? Czy obsesyjnie sprawdzam informacje zamieszczane na portalach społecznościowych, gdyż obawiam się, że coś mnie ominie? Czy reklamy zamieszczane na niektórych portalach powodują, że wątpię w siebie i czuję się niewystarczający? I poważniejsze pytanie: Czy korzystając z Internetu, natrafiam na zdjęcia lub treści, które są nieczyste, niewłaściwe lub zawierają półprawdy, które mogą zniszczyć moją wiarę? Czy ukrywam swoja tożsamość, aby kierować do innych nieuprzejme komentarze i opinie? Czy portale społecznościowe zabierają mi czas, który mógłbym spędzić na praktykowaniu mojej religii w domu lub spędzaniu wartościowego czasu z rodziną? Czy czas, jaki spędzam korzystając z Internetu, grając w gry lub czytając ciekawostki, uniemożliwia mi skuteczną realizację istotnych celów? Pragnę, aby każdy z nas rozważył te pytania, dokonał odpowiednich zmian w swoim zachowaniu i — jeśli istnieje taka potrzeba — odpokutował, aby otrzymać więcej błogosławieństw w swoim życiu.

Jak już wspomniałem, jestem w pełni świadomy ogromnych korzyści, jakie płyną z właściwego korzystania z portali społecznościowych. Wpływ tych portali na pracę nad historią rodziny, jest dla mnie dowodem na to, że ich stworzenie było natchnione przez Pana.

Po zakończeniu mojego przemówienia, zamieszczę ten fragment na mojej stronie na Facebooku. Chciałbym, abyście podzielili się ze mną swoimi obawami na temat portali społecznościowych oraz tym, w jaki sposób pobłogosławiły one wasze życie.

Pragnę podzielić się z wami jeszcze jednym spostrzeżeniem w tym temacie. Coraz częściej poruszany jest temat bycia sobą podczas korzystania z portali społecznościowych. Szczere postępowanie na podobieństwo Chrystusa jest istotniejsze od bycia sobą. Pozwólcie, że powtórzę: Szczere postępowanie na podobieństwo Chrystusa jest istotniejsze od bycia sobą.

Duchowe wyzwania

Pragnę teraz przemawiać na temat duchowych wyzwań.

Jednym z najważniejszych obowiązków podczas tego życia jest zawarcie z Bogiem świętych przymierzy i dotrzymywanie ich. Wymaga to od nas dostrzeżenia w sobie niegodnych pragnień i porzucenia ich. Wymaga to także dostrzeżenia nieodpowiednich oczekiwań, które — świadomie lub nieświadomie — kierujemy wobec Boga. Wymaga to od nas stałego poznawania Jego woli. Wymaga skupienia się na wierze, pokucie i zbawiennych obrzędach. Zbawiciel, który zapłacił przekraczającą nasze zrozumienie cenę za każdego z nas, nie dokonał Zadośćuczynienia, abyśmy skupiali się na materialnych, doczesnych celach lub też na bezmyślnej rozrywce i grach. Rozważcie cel, dla którego Pan to wszystko uczynił, a co wyjaśnił tymi słowy: „Albowiem to dzieło moje i chwała moja, by przynieść nieśmiertelność i wieczny żywot człowiekowi”24.

Niektóre osoby zastanawiają się: „Czy kochający Ojciec w Niebie nie powinien być usatysfakcjonowany nawet wtedy, gdy nie do końca stanę się tym, kim powinienem? Czy naprawdę odmówi mi błogosławieństw, ponieważ lubię alkohol i kawę?”. Niestety, są to niewłaściwe pytania i wskazują na brak zrozumienia planu Ojca. Właściwe pytanie brzmi: „W jaki sposób mogę być prawą, miłującą bliźnich osobą, którą Ojciec i Zbawiciel pragną, abym się stał?”. Pisma święte nauczają: „Gdzie wiele dano, wiele się wymaga”25.

W świecie, w którym nagrody i trofea są często otrzymywane jedynie z powodu wzięcia w czymś udziału, normy i oczekiwania mogą wydawać się niesprawiedliwe, a nawet okrutne. Tak jest zazwyczaj w życiu tych, którzy uparcie kroczą swoją ścieżką, nie stosując się do planu Ojca, bez względu na konsekwencje.

Wiele osób usprawiedliwia swoje grzeszne zachowanie, mówiąc: „Jezus nauczał, abyśmy się wzajemnie miłowali”. To bez wątpienia jest prawdą, ale często osoby, które się na to powołują, ignorują dane przez Niego istotne przykazanie: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie”26.

Negocjowanie zasad regulujących nasz związek z Trójcą Święta jest niewłaściwym podejściem. Posiadanie „[skruszonego serca i pokornego ducha]” jest wstępnym wymaganiem, aby wstąpić na ścieżkę przymierza, której bramą jest chrzest. Wymagane jest od nas zwracanie się do Boga w pokornej modlitwie. Król Beniamin nauczał nas: „Albowiem czyż nie jesteśmy wszyscy żebrakami? Czyż nie polegamy wszyscy na tym samym Bogu we wszystkim, co mamy?”27.

Wyzwania, przed którymi stajemy, mogą być trudne, a niektóre mogą wydawać się niesprawiedliwe. Z ich powodu nasze serca przepełnia smutek i wyrażamy współczucie. Zaliczają się do nich ułomności i choroby, które dotykają naszych ciał. Z takimi wyzwaniami zmagają się zarówno osoby niewinne, jak i te, które doznały krzywdy. Są nimi bieda i przemoc, które są powszechne w środowiskach, w których się wychowywaliśmy. Są nimi impulsy i skłonności, których być może nie wybraliśmy. Cierpimy z powodu uzależnień, których źródłem był jeden zły wybór. Istnieje tak wiele niesprawiedliwych rzeczy na tym świecie.

Jak powinniśmy na to reagować? Oczekuje się od nas, że będziemy okazywać współczucie i traktować wszystkich z szacunkiem, nawet jeśli droga, którą wybrali, nie jest zgodna z planem Ojca i naukami Zbawiciela. Jeśli prawdziwie pragniemy okazywać uprzejmość, powinniśmy równocześnie nauczać o pokucie. Nie jest to dobre i nikomu nie pomagamy, jeśli powstrzymujemy się od zachęcenia tych, których kochamy, do zmiany ich życia i przyjęcia Zadośćuczynienia Zbawiciela. Na tych, którzy odpokutują, czekają wspaniałe, wieczne błogosławieństwa.

Sam Zbawiciel o tym świadczył, kiedy przemówił do Nefitów na temat tych, którzy odpokutują: „Uznam, że [są oni] bez winy przed Ojcem, gdy powstanę, by sądzić świat”28. Powiedział również: „Żaden nieczysty nie może wstąpić do Jego królestwa, dlatego tylko ci wstąpią do Jego odpoczynku, którzy oczyszczą swe szaty przez Moją krew, swą wiarę, nawrócenie się, odstąpienie od wszystkich grzechów i wierność do końca”29.

Proszę, pamiętajcie, że możecie stać się czyści. W tym życiu możecie odnaleźć radość, której tak bardzo pragniecie. Nikt nie powinien opuścić tego spotkania bez przeświadczenia, ze może być odkupiony. Nie jesteście na na straconej pozycji. W głębi duszy każdy z was jest dzieckiem Boga. Możecie odnaleźć nadzieję i radość. Możecie doświadczyć przemiany serca i odpokutować. Możecie wybaczyć i otrzymać wybaczenie.

Pokuta jest istotnym elementem w planie Ojca. W Księdze Mormona możemy przeczytać o związku pomiędzy miłosierdziem i sprawiedliwością. Chrystus ustanowił zasady, na których opiera się miłosierdzie i łaska30.

Uwielbiam te pełne optymizmu słowa Elizy R. Snow:

Wspaniały, doskonały, chwalebny

Odkupienia jest wielki plan.

Sprawiedliwość, miłość i litość

w harmonii łączą się tam!31.

Wspaniały plan szczęścia opiera się na sprawiedliwości i miłosierdziu. Wiemy, skąd przyszliśmy, dlaczego jesteśmy tu, na ziemi, i dokąd udamy się po tym życiu.

Jesteście wspaniałym pokoleniem. Pisma święte świadczą o tym, że dniach ostatnich powszechna będzie niegodziwość i występki32. Jednakże święci, choć nieliczni i rozproszeni po całym świecie, będą „uzbrojeni w prawość i moc Boga w wielkiej chwale”33. Pan obiecał, że „zachowa […] sprawiedliwych” i że nie musimy się niczego „obawiać”34.

Nie musicie się niczego obawiać, pomimo zagrożeń i wyzwań przed którymi staniecie. Będziecie błogosławieni i chronieni, jeśli będziecie poszukiwać prawych i istotnych celów. Planujcie i pracujcie z odwagą i determinacją, unikajcie nieodpowiedniego korzystania z Internetu i portali społecznościowych, a także skupiajcie się i polegajcie na wierze, pokucie, zbawiennych obrzędach i odkupieńczej ofierze Zbawiciela, podczas gdy staracie się wytrwać do końca. Skupienie uwagi na świątyni pomoże wam w osiągnięciu tych celów.

Parafrazując List do Rzymian 12:12, bądźcie „w nadziei radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali”. Możecie uniknąć w swoim życiu tego, co stara się was odciągnąć od odczuwania radości i osiągnąć wszystko, co obiecał wam Zbawiciel.

Uroczyście świadczę o boskości Jezusa Chrystusa. Dzięki Niemu nie musimy się obawiać, ponieważ to On jest źródłem prawdziwej radości. W imię Jezusa Chrystusa, amen.

Przypisy

  1. Zob. Nauki i Przymierza 45:26; 88:91.

  2. Zob. Nauki i Przymierza 101:35–38.

  3. Nauki i Przymierza 115:6.

  4. „Fear Won’t Stop Me”, Church News, 7 sierpnia 2016, str. 9.

  5. Nauki i Przymierza 98:13.

  6. „‘Ready to Get Going’: Brussels Bombing Victim Serving in Ohio”, Church News, 5 czerwca 2016, str. 7.

  7. Mojżesz 4:3.

  8. Oddani wierze: Leksykon ewangelii (2004), 179.

  9. Zob. 2 Nefi 2:12.

  10. Zob. 2 Nefi 2:16.

  11. Abyście głosili moją ewangelię: Przewodnik do służby misjonarskiej (2004), str. 50.

  12. Na temat konfliktu w Missouri, zob. Gerrit J. Dirkmaat, Brent M. Rodgers, Grant Underwood, Robert J. Woodford oraz William G. Hartley, w: Documents, Volume 3: February 1833–March 1834, vol. 3 of the Documents series of The Joseph Smith Papers, wyd. Ronald K. Esplin oraz Matthew J. Grow (Salt Lake City:

    Church Historian’s Press, 2014), str. XXVII–XXX.

  13. List od Williama W. Phelpsa do przywódców Kościoła w Kirtland, Ohio, datowany na 6–7 listopada 1833 r., w: Gerrit J. Dirkmaat i inni, wyd. Documents, Volume 3: February 1833–March 1834, vol. 3 of the Documents series of The Joseph Smith Papers (2014), str. 341.

  14. Nauki i Przymierza 59:23.

  15. I Ks. Mojżeszowa 3:19.

  16. Zob. Quentin L. Cook, „Rejoice!”, Ensign, listopad 1996, str. 29.

  17. Mój brat, dr Joseph V. Cook jun., nadal praktykuje w zawodzie w wieku 81 lat. W cytowanej sytuacji był lekarzem Larry‘ego i prezydentem palika.

  18. Angela Duckworth, Grit: The Power of Passion and Perseverance (2016), str. 8.

  19. Zob. „Elder John B. Dickson of the Seventy”, Ensign, sierpień 1992, str. 77.

  20. Duckworth, Grit, str. 58.

  21. Duckworth, Grit, str. 77; cytat z badań przeprowadzonych w 1926 roku przez Catharine Cox, psychologa na Uniwersytecie Stanforda.

  22. Duckworth, Grit, str. 143.

  23. Duckworth, Grit, str. 149.

  24. Mojżesz 1:39.

  25. Nauki i Przymierza 82:3.

  26. Ew. Jana 14:15.

  27. Mosjasz 4:19.

  28. 3 Nefi 27:16.

  29. 3 Nefi 27:19.

  30. Zob. Alma 42:24–25.

  31. Eliza R. Snow, „Jak wielka mądrość, miłość”, Hymny, str. 111.

  32. Zob. 1 Nefi 14:12.

  33. Zob. 1 Nefi 14:14.

  34. Zob. 1 Nefi 22:17.

Drukuj