Uroczyste spotkania 2017
Łączące ogniwo


Łączące ogniwo

Wieczór ze Starszym Davidem A. Bednarem

Ogólnoświatowe uroczyste spotkanie dla młodych dorosłych • 10 września 2017 • Centrum palika Apex w Północnej Karolinie

Łańcuch pokoleń

Moje przesłanie opiera się na doświadczeniu, które stało się udziałem Susan i moim we wrześniu 1999 r. Prezydent Gordon B. Hinckley przybył do Ricks College, obecnie BYU–Idaho, aby poświęcić niedawno ukończony budynek Spencera W. Kimballa. Wraz z Susan mieliśmy zaszczyt gościć Prezydenta i Siostrę Hinckleyów w tym niezwykle duchowym i niezapomnianym dniu.

Będąc na terenie kampusu, Prezydent Hinckley wygłosił przemówienie do studentów, pracowników i wykładowców. Siedziałem na podium, kilka metrów od Prezydenta przywróconego Kościoła Pana, gdy wygłaszał swoje przesłanie. Nawet dzisiaj, gdy patrzę na wasze twarze i mówię do was, towarzyszy mi żywe wspomnienie Prezydenta Hinckleya stojącego przy mównicy w Hart Auditorium. Pamiętam nauczane przez niego zasady, jego ton głosu, wyraz twarzy i to, czego się nauczyłem przez Ducha Świętego, gdy słuchałem jego słów.

Zapraszam was do obejrzenia fragmentu tego przemówienia.

„Minionej soboty i niedzieli byliśmy w Columbus w stanie Ohio, gdzie poświęciliśmy nową, przepiękną świątynię. Świątynia oraz położona nieopodal kaplica okręgu były wypełnione po brzegi podczas wszystkich sześciu sesji. Czuć było obecność Ducha Pana w czasie tego wspaniałego i doniosłego wydarzenia poświęcenia drugiej w historii Kościoła świątyni w wielkim stanie Ohio.

Byłem tam z moją żoną i córką, która towarzyszyła mamie. Ku naszej radości z St. Louis przybyła również nasza wnuczka z dwójką dzieci, naszych prawnuków.

Gdy siedziałem w świątyni Columbus w Ohio i patrzyłem na moje praprawnuki, wydarzyło się coś osobliwego. Nagle zdałem sobie sprawę, że stoję pośrodku pokoleń moich bliskich. Trzy, które znam, były za mną i trzy przede mną. Moje serce dosłownie zwróciło się ku moim przodkom. Zwróciło się także ku mojemu potomstwu. Wyobraziłem sobie łańcuch pokoleń. Ciągnął się on daleko w odległą przeszłość, o której wiemy tak mało. Teraz ma trzy dodatkowe pokolenia, które przyszły po mnie. Zobaczyłem ten łańcuch oczami mojego umysłu — wciąż nieprzerwany, lśniący i silny […].

Siedząc tam pomyślałem, że jestem ogniwem, które łączy wszystkie pokolenia z przeszłości z wszystkimi pokoleniami z przyszłości. Cały mój umysł i ciało, tkanki i kończyny, stawy i mózg to dziedzictwo po tych ludziach, którzy byli przede mną. I wszystko to przekazałem mojemu potomstwu. Nie mogę pozwolić na przerwanie tego łańcucha. Moje potomstwo nie może przerwać tego łańcucha […].

Chciałbym być na tyle elokwentny, aby przekazać wam, zebrana tutaj młodzieży, to uczucie, które towarzyszyło mi wtedy w świątyni, to nieodparte pragnienie, abym ani ja, ani nikt z mojego potomstwa, nie przerwał tego łańcucha pokoleń w naszej rodzinie.

Proszę was z całej mocy, którą mam w sobie, abyście nie stali się słabym ogniwem w waszym łańcuchu pokoleń. Przyszliście na ten świat z cudownym dziedzictwem. Wywodzicie się od wspaniałych mężczyzn i kobiet, mężczyzn dzielnych i odważnych oraz kobiet spełnionych i wielkiej wiary. Nigdy ich nie zawiedźcie. Nigdy nie róbcie niczego, co mogłoby osłabić łańcuch, którego jesteście fundamentalną częścią”1.

Miałem w umyśle jasne wyobrażenie łańcucha pokoleń. W moim sercu dudniło potężne ostrzeżenie, abym nie stał się słabym ogniwem w łańcuchu pokoleń. Przestroga, abym nigdy nie zrobił niczego, co mogłoby osłabić łańcuch pokoleń, przeniknęła moją duszę. Prosta i pełna mocy lekcja, którą pojąłem wraz z Susan tego wrześniowego popołudnia, miała pozytywny wpływ na nasze małżeństwo, rodzinę i wszystkie aspekty życia.

Rodzina Call

Dorastając w Afton w stanie Wyoming, Susan znała i podziwiała rodzinę z jej okręgu, która stanowi wspaniały przykład łańcucha pokoleń.

Sister Susan K. Bednar’s remarks

Dorastałam w okręgu, w którym mieszkała niesamowita rodzina z czternaściorgiem dzieci. Matka i ojciec, Bessie oraz Evan Callowie, zawarłszy ślub w świątyni, pozostali oddani i wierni zawartym przez siebie przymierzom. Nauczali swoje dzieci doktryny przywróconej ewangelii i zostali pobłogosławieni stworzeniem prawej rodziny.

Kilka lat temu na spotkaniu sakramentalnym spotkałam przepiękną młodą kobietę. Przedstawiła się i wspomniała, że znam jej matkę. Matka była córką Brata i Siostry Callów i bardzo bliską przyjaciółka z czasów mojej młodości. Ta młoda kobieta, spotkana przeze mnie na spotkaniu sakramentalnym, była wnuczką Callów. Gdy ją dopytałam, dowiedziałam się, że jest czterdziesta czwarta z dziewięćdziesięciorga sześciorga wnucząt, a jej niedawno urodzone dziecko jest dwieście trzydziestym prawnukiem Bessie i Evana Callów. Byłam oszołomiona. Jakież liczne potomstwo!

Od tego spotkania wielokrotnie zadawałam sobie następujące pytanie: Co by się stało, gdyby Brat i Siostra Callowie nie pobrali się w świątyni bądź nie przestrzegali przymierzy świątynnych? Co, gdyby nie pozostali oddani „ogromnej wierze” poprzednich pokoleń? Co, gdyby nie nauczali swoich dzieci przez przykład i zasady? Co, gdyby byli słabym ogniwem w łańcuchu pokoleń? Na ile osób miałoby to wpływ? Odpowiedź jest prosta. Decyzja podjęta przez tę parę już wpłynęła na trzystu członków rodziny, a liczba ta wzrasta z każdym prawnukiem i praprawnukiem, który rodzi się w tej rodzinie.

Porównajcie to z innym doświadczeniem, które stało się udziałem mojej długoletniej drogiej przyjaciółki, która nie jest członkiem Kościoła. Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy przypadkowo wspomniała pewnego dnia, że jej babcia była mormonką. Zdumiałam się, gdyż nie wiedziała ona nic o doktrynach ani zasadach ewangelii, nigdy też nie była nimi zainteresowana. Choć nie znam odpowiedzi, często zastanawiałam się: „Gdzie nastąpiła przerwa w łańcuchu jej pokoleń?”. Konkluzja jest taka, że moja przyjaciółka nigdy w swoim życiu nie cieszyła się błogosławieństwami ewangelii Jezusa Chrystusa z powodu decyzji jej przodków.

Będąc ogniwem w łańcuchu waszych pokoleń, powinniście zdawać sobie sprawę z tego, że wasze obecne i przyszłe decyzje nie wpływają wyłącznie na was. Wasze decyzje dotyczą zarówno tych, którzy byli przed wami, jak i tych, którzy będą po was. Wasz przykład i wpływ związany z przestrzeganiem zasad ewangelii oraz moc waszej osobistej prawości i konsekwencje waszych dobrych lub złych decyzji będą ciągnęły się przez pokolenia. Proszę was — bądźcie silnymi ogniwami w łańcuchu pokoleń.

Mam świadectwo o przywróconej ewangelii Jezusa Chrystusa. Świadczę, że małżeństwo między mężczyzną a kobietą jest wyświęcone od Boga i że rodzina ma kluczowe znaczenie dla wiecznego przeznaczenia dzieci Bożych.

Świadczę, że przez Swoje Zadośćuczynienie Jezus Chrystus odkupił nas od naszych grzechów i złych wyborów, a także daje nam siłę, abyśmy pozostali oddani ewangelii i zawartym przymierzom, szczególnie wtedy, gdy doświadczenia życiowe są trudne.

Wiem, że Duch Święty udziela duchowych podszeptów naszym sercom i umysłom i będzie nam pomagał w odkrywaniu i wdrażaniu tego, co konieczne, abyśmy byli wiernymi ogniwami w naszym łańcuchu pokoleń. W imię Jezusa Chrystusa, amen.

End of Sister Susan K. Bednar’s remarks

Łączące ogniwo

Chciałbym się teraz oprzeć na naukach Prezydenta Hinckleya o „łańcuchu pokoleń”. Jasno i stanowczo opisał, czego nie powinniśmy robić, gdyż możemy stać się słabym ogniwem w łańcuchu pokoleń. Ja chcę się skupić na tym, co powinniśmy robić, by stać się w nim ogniwem łączącym.

Ze 128. rozdziału Nauk i Przymierzy z wersetu 18. dowiadujemy się, że „ziemia będzie obrzucona klątwą, o ile nie będzie łączącego ogniwa, tego czy innego typu, pomiędzy ojcami a dziećmi, w ten czy inny sposób — a oto, jaki jest ten sposób? To chrzest za umarłych. Bowiem bez nich nie możemy być udoskonaleni; ani oni bez nas nie staną się doskonali. Ni oni, ni my nie staniemy się doskonali bez tych, co także pomarli w Ewangelii; bowiem przy wprowadzaniu dyspensacji pełni czasów, a dyspensacja ta właśnie się zaczyna, koniecznym jest, aby miał miejsce cały, i kompletny, i doskonały związek, i zespojenie dyspensacji, i kluczy, i mocy, i chwał, jakie zostały ujawnione od czasów Adamowych aż do chwili obecnej”2.

Zachęcam do rozważenia dwóch podstawowych pytań, które wynikają z tego fragmentu.

Po pierwsze: Czym jest łączące ogniwo? Prezydent Joseph F. Smith nauczał: „Musi istnieć wspólne połączenie rodziców i dzieci oraz dzieci i rodziców, aż łańcuch rodziny Boga połączy się w całość i wszyscy staną się rodziną Boga i Jego Chrystusa”3.

Przywrócenie upoważnienia i kluczy kapłańskich w tej ostatniej dyspensacji umożliwia wszystkim nam otrzymanie, pamiętanie i szanowanie obrzędów, zarówno osobistego zbawienia, jak i wywyższenia rodziny. Eliasz rzeczywiście przybył, aby przekazać klucze kapłańskie i upoważnienie do pieczętowania. One „zwracają serca” i wykuwają łączące ogniwo pokoleń. W dniach ostatnich na ziemi są ponownie obecni upoważnieni słudzy, którzy mogą udzielać świętych błogosławieństw Zbawiciela, gdyż „cokolwiek [przypieczętują] na ziemi, będzie przypieczętowane w Niebie; a cokolwiek [zwiążą] na ziemi, w moje imię i moim słowem, rzecze Pan, będzie wiecznie związane w Niebie”4.

Tak więc „pośrednie obrzędy, jakich dokonujemy w świątyniach, poczynając od chrztu, umożliwiają istnienie wiecznego łączącego ogniwa pomiędzy pokoleniami, które wypełnia cel stworzenia ziemi”5.

Drugie pytanie: W jaki sposób łączące ogniwo chroni ziemię przed klątwą? Prezydent Joseph Fielding Smith oświadczył: „Nie jest to jedynie kwestia chrztu za zmarłych, ale także pieczętowania rodziców, a także dzieci do rodziców tak, aby miał miejsce ‘cały i kompletny, i doskonały związek, i zespojenie dyspensacji, i kluczy, i mocy, i chwał’ od początku do końca czasów. Gdyby na ziemi nie było owej pieczętującej mocy [przywróconej przez Eliasza], wówczas, w dniu, w którym przyjdzie Pan, zapanowałby zamęt, a chaos zająłby miejsce porządku — a to, oczywiście, nie może się wydarzyć, ponieważ wszystko jest zarządzane i kontrolowane poprzez doskonałe prawo królestwa Boga”6.

Dlaczego ziemia zostałaby przeklęta? „Stałoby się tak dlatego, że gdyby nie było ogniwa spajającego ojców i dzieci — którym jest praca za zmarłych — wówczas wszyscy [zostaliby] odrzuceni, całe dzieło Boże okazałoby się daremne i obróciłoby się wniwecz […]. Przywrócenie upoważnienia [do pieczętowania] to kwas [czyli prawy wpływ], który zbawi ziemię od całkowitej zagłady podczas przyjścia Jezusa Chrystusa”7.

Te podstawowe prawdy ewangelii pomagają nam zrozumieć, dlaczego „małżeństwo między mężczyzną a kobietą jest wyświęcone od Boga” i dlaczego „rodzina zajmuje centralne miejsce w planie Stworzyciela dotyczącym wiecznego przeznaczenia Jego dzieci”8.

Część z was doświadczyła wielkiego cierpienia z powodu niewłaściwych lub dysfunkcyjnych relacji rodzinnych. Z tego powodu możecie nie chcieć połączenia z ludźmi, którzy spowodowali smutek i cierpienie.

Posłuchajcie: wieczne połączenia rodzinne są spajane jedynie dzięki upoważnieniu kapłańskiemu i osobistej prawości. Bez względu na to, jakie złe rzeczy miały miejsce w waszych rodzinach — świadczę wam i składam obietnicę — Pan Jezus Chrystus jest źródłem potrzebnego wam uzdrowienia, odnowienia i przywrócenia.

Płacz wypełnia noc waszych przeciwności, ale radość może spłynąć o poranku waszego nowego życia, co jest możliwe dzięki naszemu Odkupicielowi i Zbawicielowi9.

Co z tego wynika?

Omawiając ważne kwestie w Kworum Dwunastu Apostołów, Prezydent Boyd K. Packer często pytał: „Co z tego wynika?”. Odbierałem jego pytanie następująco: „Jaką ważną duchową zmianę wniesie ten pomysł, propozycja czy kurs działania w życie członków Kościoła? Czy osoby, którym służymy, będą pobłogosławione?”. W istocie zachęcał on nas do rozważenia wartości oraz następstw omawianego tematu. Odkryłem, że pytanie „co z tego wynika?” jest bardzo pomocne, gdy skupiam swoje myśli na jakiejś kwestii i staram się określić, co jest najważniejsze.

Możecie więc zapytać: „Bracie Bednar, ‘co wynika’ z twojego przesłania dla nas?”. Wierzę w to, że odpowiedź na to pytanie można odnaleźć w trzech pytaniach, jakie niektórzy z was sobie teraz zadają.

W tym uroczystym spotkaniu bierze udział wielu młodych mężczyzn i wiele młodych kobiet, którzy stanowią pierwsze pokolenie członków Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Wysłuchaliście przesłania przywróconej ewangelii Jezusa Chrystusa i przyjęliście je, zostaliście ochrzczeni i konfirmowani dzięki właściwemu upoważnieniu kapłańskiemu i podążacie naprzód, mając nieugiętą wiarę w Chrystusa. Niezależnie od tego, czy nawróciliście się niedawno czy w przeszłości, jesteście siłą napędową Kościoła i niesiecie zbawienie waszym obecnym i przyszłym rodzinom. Jesteście pierwszym ogniwem w waszym łańcuchu pokoleń.

Możecie jednak zadawać sobie pytanie: „Jak mogę być silnym ogniwem łączącym, będąc jedynym członkiem Kościoła w rodzinie i doświadczając silnego sprzeciwu ze strony rodziców, rodzeństwa i innych członków rodziny?”.

Gdy czytacie i słuchacie historii o pierwszych pionierach tej dyspensacji, którzy doświadczali prześladowań, znosili ciężkie warunki materialne i przemierzali równiny, by osiedlić się w Dolinie Jeziora Słonego, możecie zastanawiać się, czy kiedykolwiek moglibyście zrobić coś takiego. Jednak wielu z was robi to, co oni! Szczegółowy charakter i rodzaj wyzwań, przed którymi stajecie, może być inny od doświadczeń pionierów, jednak przeciwności wobec przywróconej prawdy są dzisiaj takie same, a nawet stają się jeszcze intensywniejsze.

W kwietniu 1986 r. zmarł wódz plemienia w centralnej Ghanie. W przygotowaniach do pogrzebu uczestniczył przyrodni brat wodza, Fred Antwi, który rok wcześniej został ochrzczony i konfirmowany na członka Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Fred jeszcze nie wiedział, że młodsza siostra wodza, królowa matka, zaplanowała, że to on będzie nowym przywódcą plemienia.

W wieczór poprzedzający pogrzeb jeden z członków rodziny rozmawiał w tajemnicy z Fredem i zapytał go: „Czy wiesz, jakie plany ma wobec ciebie rodzina?”. Fred odpowiedział: „Nie mam pojęcia”. Wtedy ów członek rodziny stwierdził: „Będziesz nowym wodzem plemienia”. Zaskoczony Fred stanowczo stwierdził: „Nie! Moja religia mi na to nie pozwala”.

Służenie jako wódz plemienia to zaszczyt. Wódz jest głównym przywódcą wioski, a kiedy przemawia, ludzie robią to, o co są proszeni. Wódz otrzymuje utrzymanie i dostaje wszystko, co jego zdaniem mu się należy. Gdy Fred dowiedział się o tej propozycji, służył jako prezydent gminy. Po prostu nie chciał brać udziału w obrzędach plemiennych, które były sprzeczne z zasadami ewangelii Zbawiciela.

Zacytuję teraz odpowiedź Freda na zdumiewające oświadczenie jego siostry. „Tego samego wieczora wsiadłem w samochód i pojechałem do pobliskiej wioski, aby odwiedzić jednego ze starszych plemienia. Chciałem z nim porozmawiać o wiadomości, którą mi przekazano. Jednak wyjaśnił mi on: ‘Wiem o planach i nie mogę zrobić nic, aby pomóc ci nie zostać wodzem’”.

Fred wtedy powiedział: „Wiesz, że jestem chrześcijaninem i moja religia nie pozwala mi być wodzem, ponieważ jest wiele rzeczy, które musiałbym robić jako wódz, a nie będę ich robił”. Starszy plemienia odpowiedział: „Cóż, wróć więc do swoich przywódców i powiedz im, że jesteś chrześcijaninem i nie możesz być wodzem”. Fred odpowiedział: „Wróciłem, aby poinformować przywódców, ale zignorowali moje zdanie”.

Fred mówił dalej: „Mój przyrodni brat [dotychczasowy wódz] miał być pochowany o północy. Jechałem swoim samochodem za samochodami innych członków rodziny. Gdy dojechałem do jednego ze skrzyżowań, zamiast skręcić w lewo w kierunku cmentarza, skręciłem w prawo w kierunku Cape Coast i przyspieszyłem”.

Przez następne sześć miesięcy Fred nie kontaktował się z członkami licznej rodziny. Później dowiedział się, że gdyby udał się na pogrzeb, zostałby obwołany nowym wodzem, co postawiłoby go w trudnej sytuacji. Dowiedział się też, że jego siostrzeniec, syn królowej matki, został obwołany nowym wodzem.

Gdy Fred skręcił w prawo i zmierzał w kierunku Cape Coast, umacniał pierwsze ogniwo w łańcuchu pokoleń. Mając silne świadectwo o doktrynie i zasadach przywróconej ewangelii, Fred zmienił kierunek swojego życia w cudowny sposób. Wraz z Siostrą Antwi byli pierwszymi pełnoetatowymi misjonarzami z Afryki Zachodniej, wyznaczonymi do służby w Świątyni Ghana. Obecnie Fred służy jako doradca prezydenta Świątyni Akra w Ghanie, a jego żona jest asystentką matrony.

Jako nowo nawrócony w przywróconym Kościele Zbawiciela, Fred został pobłogosławiony i umocniony, aby pokonać silne przeciwności ze strony rodziny, przyjaciół i współpracowników. Brat i Siostra Antwi pilnie nauczali swoje dzieci ewangelii Jezusa Chrystusa i ustanowili wzory prawości w swojej rodzinie, które rozciągają się na pokolenia. Tak jak się to zaczęło od Freda i jego żony, tak zaczyna się od was!

Do was, którzy jesteście pierwszym pokoleniem członków Kościoła, mówię: zaczyna się od was! Jesteście pionierami dla waszych przodków i waszych potomków. Zmarli członkowie rodziny, którzy poprzedzają was w łańcuchu pokoleń, modlą się o waszą pomoc, a ci, którzy przyjdą po was, liczą na waszą wierność. Naprawdę macie moc, aby stać się łączącymi ogniwami. Pamiętajcie, to zaczyna się od was. I z pomocą Pana, możecie tego dokonać.

Niektórzy z was mogą pytać siebie: „Jak mogę stworzyć wieczną rodzinę, nigdy nie będąc członkiem silnej rodziny świętych w dniach ostatnich?”. Zapewne pomoże wam kilka obserwacji z mojego doświadczenia.

Moje osobiste „łańcuchy pokoleń” znacząco się różnią po stronie matki i po stronie ojca. W łańcuchu matki jestem członkiem Kościoła w piątym pokoleniu. Jej przodkowie przystąpili do Kościoła w Anglii i Szwajcarii we wczesnych dniach Przywrócenia. Tak więc ze strony mamy jestem ogniwem długiego łańcucha wiernych pokoleń.

W łańcuchu ojca jestem członkiem Kościoła w pierwszym pokoleniu. Ponieważ mój ojciec nie przystąpił do Kościoła, mój brat i ja byliśmy pierwszymi Bednarami, którzy otrzymali kapłaństwo. Byłem pierwszym członkiem rodziny, który służył na pełnoetatowej misji. Tak więc, jak wielu was, jestem pierwszym ogniwem w łańcuchu pokoleń Bednarów.

Mój ojciec był dobrym, oddanym i ciężko pracującym mężczyzną. Kocham go, a pracując z nim, przyswoiłem sobie wspaniałe lekcje, które pomogły mi stać się tym, kim dzisiaj jestem. Moja matka nauczyła mnie modlitwy i miłości do pism świętych. Kocham ją i doceniam ogień wiary, który we mnie rozpaliła. Co ciekawe, nie pamiętam, abyśmy jako rodzina kiedykolwiek modlili się, studiowali pisma święte lub przeprowadzali wieczory rodzinne. Modliłem się i czytałem Księgę Mormona z moją mamą, ale nigdy nie robiliśmy tego razem jako rodzina.

Z pomocą Pana możecie stworzyć wieczną rodzinę, nawet jeśli nie pochodzicie z tego rodzaju domów, które czasami są prezentowane na okładkach czasopism Liahona czy Ensign. Pamiętajcie zawsze: to zaczyna się od was.

Fakt, że będąc chłopcem nie doświadczyłem w domu prawych wzorów rodzinnych, sprawił, że miałem głębokie pragnienie, by pracować pilnie z Susan, aby te wzory były zawsze obecne w domu, który wspólnie tworzyliśmy. Gdy naradzaliśmy się wspólnie i błagaliśmy o pomoc w modlitwach, otrzymywaliśmy natchnienie i byliśmy błogosławieni, by pomóc naszym dzieciom poznać zasady przywróconej ewangelii Zbawiciela. Oczywiście nie byliśmy idealnymi rodzicami, ale otrzymaliśmy potrzebne dary duchowe i niezbędną „siłę”10.

Wy i ja nie grzęźniemy w doświadczeniach z przeszłości. Nie jesteśmy całkowitymi ofiarami obecnych okoliczności czy niewolnikami naszego środowiska. Duch Święty będzie uczył nas wszystkiego, łącznie z wzorami rodzinnej prawości, które dotychczas nie były naszym udziałem. Zaczyna się od was! I z pomocą Pana, możecie tego dokonać.

Niektórzy z was mają serca złamane przez członków rodziny bądź przywódców, którzy złamali święte przymierza małżeństwa. Możecie zadawać sobie pytanie: „Jeśli małżeństwo moich rodziców bądź innych znanych mi par, które zostały zapieczętowane w świątyni, zakończyło się porażką, jaką mogę mieć nadzieję, że moje małżeństwo będzie trwać przez wieczność?”.

Jeśli doświadczyliście bólu związanego z rozwodem w waszej rodzinie lub straciliście do kogoś zaufanie, pamiętajcie, że wszystko ponownie zaczyna się od was! Jedno ogniwo łańcucha waszych pokoleń zostało przerwane, ale inne prawe ogniwa i pozostała część łańcucha mają wieczne znaczenie. Możecie wzmocnić wasz łańcuch, a być może nawet naprawić zerwane ogniwa. Te działania będą ukończone jedno po drugim.

Jesteśmy synami i córkami Boga. Według stworzonego przez Ojca wiecznego planu szczęścia, jesteśmy obdarowani wolną wolą i możliwością działania. Nie jesteśmy obiektami, które podlegają działaniu. Odpowiadamy za siebie i powinniśmy bardzo zaangażować się w pracę nad osiągnięciem wyższego stopnia prawości11.

Spełnienie i radość w małżeństwie to nie jest coś, co można znaleźć. Jest to raczej wynik pracy mężczyzny i kobiety, którzy dotrzymują przymierzy. Obawiam się, że część z was może być pochłonięta niekończącym się poszukiwaniem czegoś, co nie istnieje. Nie istnieje idealny potencjalny małżonek, który ochroni was przed emocjonalnym bólem i duchowym cierpieniem, ale mając siłę Pana, wierny mężczyzna i wierna kobieta mogą stworzyć dające spełnienie małżeństwo i wieczną rodzinę, na którą mają nadzieję i której pragną.

Bezinteresowna służba w związku małżeńskim wymaga cierpliwości i wytrwałości w świecie, który ciągle zachęca do egocentryzmu i samolubstwa. Wszystko zaczyna się od was, gdy działacie i kroczycie naprzód, mając wiarę w Zbawiciela, nieustannie szukając niebiańskiej pomocy i w prawy sposób wykorzystując wolną wolę. Możecie to osiągnąć z pomocą Pana.

Obietnice, błogosławieństwo i świadectwo

Moi umiłowani bracia i siostry, błagam was z całej duszy, abyście stali się łączącym ogniwem w waszym łańcuchu pokoleń.

Stawanie się łączącym ogniwem zaczyna się od prostych rzeczy, które robili Brat i Siostra Callowie, by uszanować święte przymierza i nauczyć dzieci życia według przywróconej ewangelii Jezusa Chrystusa i kochania jej.

Stawanie się łączącym ogniwem zaczyna się od odwagi i wiary w Zbawiciela, aby zawrócić, tak jak to uczynił Brat Antwi.

Stawanie się łączącym ogniwem zaczyna się od zaufania Duchowi Świętemu, który naucza wszystkiego i oświetla waszą ścieżkę, nawet jeśli nie wiecie zawczasu, gdzie dokładnie powinniście pójść, ani co powinniście zrobić.

Stawanie się łączącym ogniwem zaczyna się od skrupulatnego i śmiałego wyrzucenia ciemności z waszego życia12, a także twardego opowiadania się przeciwko uwodzicielskiemu złu dni ostatnich.

Udzielam wam apostolskiego błogosławieństwa, abyście dzięki mocy Ducha Świętego mogli pełniej zrozumieć wagę waszego miejsca w łańcuchu pokoleń. Wiem, ze zostaniecie pobłogosławieni i umocnieni, gdy będziecie dążyć do tego, aby stać się łączącymi ogniwami. Obiecuję wam, że z pomocą Pana możecie tego dokonać!

Z radością świadczę, że Jezus Chrystus jest żyjącym Synem żyjącego Boga. Wiem, że On żyje, że powstał z martwych i że On nas zna i kocha indywidualnie. Świadczę, że upoważnienie i klucze kapłańskie, wiążące na ziemi i w niebie, zostały przywrócone na ziemię w tych ostatnich dniach. Wiem też, że jeśli przestrzegamy wiecznego planu Ojca, będziemy szczęśliwi w tym życiu, a nasze rodziny mogą być razem na wieczność. Świadczę o tym, w imię Pana Jezusa Chrystusa, amen.

Przypisy

  1. Gordon B. Hinckley, „Chains” (Uroczyste spotkanie w Ricks College, 7 września 1999), strona internetowa: video.byui.edu; zob. także „Ricks College Devotional, September 7, 1999”, Discourses of President Gordon B. Hinckley, Volume 1: 1995–1999 [2005], str. 471–477.

  2. Nauki i Przymierza 128:18; wyróżnienie dodane.

  3. Teachings of the Presidents of the Church: Joseph F. Smith (2011), str. 411.

  4. Nauki i Przymierza 132:46.

  5. D. Todd Christofferson, „Odkupienie zmarłych i świadectwo o Jezusie”, Liahona, styczeń 2001, str. 12.

  6. Nauki Prezydentów Kościoła: Joseph Fielding Smith (2013), str. 229.

  7. Nauki: Joseph Fielding Smith, str. 230.

  8. „Rodzina: Proklamacja dla świata”, Ensign lub Liahona, listopad 2010, str. 129.

  9. Zob. Ks. Psalmów 30:6.

  10. „Chcę, Panie, z Tobą iść”, Hymny, nr 134.

  11. Zob. Nauki i Przymierza 58:27-28.

  12. Zob. Nauki i Przymierza 50:23-25.

Drukuj