„Nie wątpcie, ale wierzcie”
Uroczyste ogólnoświatowe spotkanie dla młodych dorosłych • 13 stycznia 2019 r. • Uniwersytet Brighama Younga – Hawaje
Starszy Dale G. Renlund: Dziękujemy, że jesteście dzisiaj z nami. Wiemy, że wszyscy macie inne rzeczy do zrobienia. Modlimy się, aby Bóg błogosławił was za to poświęcenie. Dziękuję w imieniu Pana i Jego Kościoła za waszą wiarę i wierność.
Siostra Ruth L. Renlund: Wspaniale jest tu być. Wystąpienie chóru było niesamowite i przyczyniło się do obecności Ducha. Jesteśmy wdzięczni za osoby na podium i doceniamy ich wpływ na wasze i nasze życie. Podziwiamy ich przykład bycia uczniem.
Poczuliśmy natchnienie, aby omówić temat, o którym myśleliśmy od wielu miesięcy: wiara i zwątpienie. W czerwcu ubiegłego roku opowiedzieliśmy pewną przypowieść podczas corocznego przekazu szkoleniowego dla instruktorów seminariów i instytutów religii. Dzisiaj na rozpoczęcie pragniemy ją znowu przytoczyć.
Starszy Dale G. Renlund: Wyobraźcie sobie, że wasza łódź wywróciła się pośrodku oceanu. Macie na sobie kamizelkę ratunkową i od kilku godzin płyniecie w stronę najbliższego brzegu, choć nie macie pewności, że obraliście właściwy kierunek. Jesteście tak bardzo odwodnieni, że za każdym razem, kiedy zaczynacie płynąć, macie zawroty głowy i jesteście wyczerpani. Według waszego najlepszego osądu, znajdujecie się około 30 kilometrów od brzegu. Boicie się o swoje życie, ponieważ nie jesteście w stanie przepłynąć tej odległości. W oddali słychać silnik małej łodzi. Wydaje wam się, że dźwięk zbliża się w waszym kierunku; wasza nadzieja na ratunek wzrasta. W końcu dostrzegacie zbliżający się niewielki kuter rybacki.
Siostra Ruth L. Renlund: „Dzięki niech będą Bogu — przebiega wam przez myśl — kapitan was zauważył!”. Łódź zatrzymuje się, a uprzejmy, zahartowany pogodą rybak pomaga wam wejść na pokład. Przepełnieni wdzięcznością czołgacie się do miejsca, w którym możecie usiąść. Oddychacie z ulgą. Rybak podaje wam manierkę z wodą i kilka krakersów. Jecie łapczywie. Woda i krakersy stanowią wystarczający pokarm, który pomoże wam odzyskać siły. Odczuwacie wielką ulgę i jesteście szczęśliwi. Jesteście w drodze do domu.
Powoli dochodzicie do siebie i czujecie się lepiej, gdy nagle dostrzegacie rzeczy, na które wcześniej nie zwróciliście uwagi. Woda w manierce nie jest zbyt świeża — wolelibyście przecież napić się Evian lub Perrier. Krakersy były smaczne, ale zamiast nich tak naprawdę chcieliście szynkę, a na deser — rogalik z nadzieniem czekoladowym. Dostrzegacie również, że uprzejmy rybak nosi zniszczone buty i dżinsy. Opaska z chusty na jego kapeluszu jest poplamiona, a on czasami czegoś niedosłyszy.
Starszy Dale G. Renlund: Zauważacie, że kuter jest dość wysłużony: dziób jest wgnieciony z prawej strony, a w niektórych miejscach farba schodzi lub się łuszczy. Dostrzegacie, że kiedy rybak popuszcza steru, łódź ciągnie w prawą stronę. Zaczynacie się martwić, że ten kuter i ten kapitan nie są w stanie zapewnić wam pomocy, której oczekujecie. Pytacie rybaka o wgniecenia i ster. Odpowiada, że dotąd nie martwił się zbytnio tymi rzeczami, ponieważ przez wiele lat, dzień po dniu, był w stanie przebyć tę samą trasę, by dotrzeć na łowiska. Za każdym razem bezpiecznie i niezawodnie dopływał tam, gdzie chciał.
Jesteście zszokowani! Jak mógł nie martwić się wgnieceniami i sterem? I dlaczego jedzenie nie było bardziej zgodne z waszymi upodobaniami? Im bardziej koncentrujecie się na łodzi i rybaku, tym bardziej się martwicie. Podważacie decyzję, jaką podjęliście, kiedy weszliście na pokład tego kutra. Wasz niepokój wzrasta. Wreszcie, żądacie, aby rybak zatrzymał łódź i pozwolił wam wrócić do wody. Mimo że znajdujecie się około 20 kilometrów od brzegu, nie możecie znieść myśli, że pozostaniecie na pokładzie tego kutra. Zasmucony rybak zatrzymuje łódź i pomaga wam wrócić do wody. Znowu zostaliście sami.
Siostra Ruth L. Renlund: Pomyślcie o tej historii jako o przypowieści, w której łódź symbolizuje Kościół, a rybak osoby, które służą w Kościele1. Jedynym celem Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich jest pomoc Ojcu Niebieskiemu i Jezusowi Chrystusowi w Ich dziele — umożliwieniu dzieciom Bożym otrzymania życia wiecznego2. Kościół wskazuje ścieżkę przymierza, która prowadzi z powrotem do naszego Ojca Niebieskiego. Osoby, które w nim służą, chociaż nie są doskonałe, oferują nam niezbędną pomoc i zachęcają do podążania ścieżką przymierza.
Czego łódź i rybak uczą nas o Kościele? Czy wgniecenia i łuszcząca się farba umniejszają zdolność Kościoła do zapewnienia obrzędów zbawienia i wywyższenia w oparciu o właściwe upoważnienie, dzięki którym możemy upodobnić się do naszego Ojca w Niebie? Jeśli rybak musi trzymać się steru obiema rękami, aby utrzymać łódź na kursie, czy to zaprzecza jego zdolności oraz możliwościom jego łodzi do zapewnienia bezpiecznej i niezawodnej przeprawy do pożądanego celu naszej podróży? Nie musicie być ustanowieni na widzącego, jak mój mąż, aby wiedzieć, że powrót do wody, zamiast pozostania w łodzi, jest ryzykowną decyzją. A jednak, kiedy tracimy z oczu całą perspektywę, małe wgniecenia i łuszcząca się farba mogą wzbudzić niepokój w naszych umysłach.
Każdy członek Kościoła potrzebuje osobistego świadectwa prawdziwości przywróconego Kościoła. Bez prawdziwego nawrócenia, na które składa się potężna przemiana serca, możecie zacząć koncentrować się na przysłowiowych krakersach i odpryskującej farbie.
Prezydent Russell M. Nelson podczas kwietniowej konferencji w 2018 r. powiedział: „Nie musicie zastanawiać się nad tym, co jest prawdą [zob. Moroni 10:5]. Nie musicie zastanawiać się nad tym, komu możecie bez obaw ufać. Poprzez osobiste objawienie możecie uzyskać własne świadectwo o tym, że Księga Mormona jest słowem Bożym, że Józef Smith jest prorokiem i że to jest Kościół Pana. Niezależnie od słów i czynów innych ludzi, nikt nie może odebrać wam złożonego w waszym sercu i umyśle świadectwa o prawdzie”3. To świadectwo jest teraz bardziej znaczące niż kiedykolwiek wcześniej.
Starszy Dale G. Renlund: Zacząłem rozwijać swoje świadectwo, kiedy mieszkałem w Göteborgu, w Szwecji. Miałem wtedy 11 lat. Prezydent misji zachęcił wszystkich młodych ludzi do przeczytania Księgi Mormona. Przyjąłem wyzwanie i zacząłem ją czytać. Kiedy ją czytałem, jeden z doradców prezydenta misji powiedział nam, że powinniśmy modlić się na temat tego, o czym czytamy. Bardzo dobrze pamiętam wieczór, kiedy postąpiłem zgodnie z tym zaproszeniem. Uklęknąłem przy łóżku i bardzo prostymi słowami pomodliłem się, aby dowiedzieć się czy Księga Mormona jest prawdziwa.
Nie usłyszałem głosu, ale odniosłem wrażenie, jakby Bóg do mnie przemówił: „Od dawna mówiłem ci, że to prawda”. To doświadczenie zmieniło mnie i moje życie. Zapoczątkowało proces rozwijania wiary, kroczenia ścieżką przymierza, starania się czynić więcej i dokonywania lepszych wyborów. To w Göteborgu nauczyłem się, czym jest proces pokuty. To właśnie w Göteborgu poznałem mojego Odkupiciela. To właśnie tam zacząłem zwracać uwagę i szanować osoby, które rozwijały swoje powołania i usilnie pracowały, aby budować królestwo Boga. Göteborg to moje „[wody] Mormon”4.
Siostra Ruth L. Renlund: Kiedy zdobyliście wiedzę o waszym Zbawicielu? Co wówczas czuliście? Jeśli zapomnieliście to uczucie, wzywamy was, abyście zrobili coś, co je przywróci. Ta wiedza i te uczucia stanowią zarodek wiary.
Wiara jest wyborem, którego każdy człowiek musi dokonać. Wiara to nie tylko kapryśne pragnienie, by coś było prawdziwe i fantazjowanie, że tak właśnie jest. Wiara jest gwarancją istnienia rzeczy, których nie widzieliśmy w ciele. Wiara jest także zasadą działania.
„Wiara musi skupiać się na Jezusie Chrystusie, aby doprowadziła człowieka do zbawienia […]. Wiara jest rozpalana przez słuchanie ewangelii nauczanej przez upoważnionych [nauczycieli] posłanych przez Boga [zob. List do Rzymian 10:14–17]. Cuda nie są źródłem wiary, lecz mocna wiara rozwija się poprzez posłuszeństwo ewangelii Jezusa Chrystusa. Innymi słowy, wiara wywodzi się z prawości [zob. Alma 32:40–43]”5. Źródłem wiary nie jest żądanie znaków od Boga, ale posłuszeństwo i przestrzeganie Jego przykazań.
Starszy Dale G. Renlund: Bóg pragnie, abyśmy mieli wiarę, żeby mógł nas błogosławić6. Wiara jest kluczem, który otwiera Boże miłosierdzie. Osoba musi zdecydować, że chce mieć wiarę, a potem musi działać zgodnie z nią, by wiara mogła się rozwijać. Alma nauczał: „Jeśli jednak przebudzicie się, wytężycie swoje siły i wypróbujecie moje słowa, wierząc nawet w małym stopniu, a jeśli nie możecie więcej, mając tylko pragnienie wiary, pozwólcie, aby to pragnienie wzrastało w was, aż uwierzycie na tyle, by dopatrzyć się prawdy przynajmniej w części moich słów”7. Aby wiara mogła wzrastać, trzeba chcieć ją mieć, a następnie działać w oparciu o nią.
Siostra Ruth L. Renlund: Pragnienie wiary musi skutkować działaniem. Na wiele sposobów wyrażamy naszą wiarę, kiedy przechodzimy do działania.
Zasada ta jest zapisana w obietnicy Księgi Mormona, zgodnie z którą postąpił mój mąż, mając 11 lat. „I gdy otrzymacie te słowa, zachęcam was, abyście zapytali Boga, Wiecznego Ojca, w imię Chrystusa, czy [nie] jest to prawdą, i jeśli zapytacie w szczerości serca, z prawdziwym zamiarem, mając wiarę w Chrystusa, objawi On wam prawdę przez Ducha Świętego”8.
Rozpoczęcie od pytania: „Czy nie jest to prawdą?” poprowadzi was do zaczątków wiary, która wzrośnie, jeśli będzie pielęgnowana. Pytanie: „Czy nie jest to prawdą?”, wypływa z założenia, że coś jest prawdziwe. Na przykład, kiedy zapytam: „Czyż nie pojedziemy z Honolulu na północny brzeg?” — jest założeniem, że tam się udamy. Pytanie związane z Księgą Mormona, które polecił nam zadać Moroni, jest motywowane wiarą i prowadzi do jej pogłębienia.
Ale jeśli jednak zaczniemy od pytania: „Czy to mogłoby być nieprawdą?” poprowadzi nas to do wątpliwości. Powątpiewanie nigdy nie prowadzi do wiary.
Starszy Dale G. Renlund: Pewnego razu podczas konferencji palika pewien prezydent palika poprosił mnie, abym spotkał się z mężczyzną, którego nazwę Stephen. Stephen był wiernym członkiem Kościoła. Po powrocie z misji zawarł ślub w świątyni. Wiernie służył przez wiele lat, ale z czasem zaczął wątpić w Kościół. Podczas naszego spotkania powiedział, że niepokoi go fakt, że Józef Smith przekazał cztery wersje Pierwszej Wizji. Pomyślał, że może to oznaczać, iż Józef Smith to wszystko zmyślił.
Skontaktowałem Stephena z mężczyzną, który wiele lat wcześniej zbadał te cztery wersje Pierwszej Wizji. Stephen spotkał się z tym człowiekiem. Gdy następnym razem spotkałem się ze Stephenem, zapytałem go: „A więc co myślisz na temat Pierwszej Wizji?”.
Powiedział: „Już nie zamartwiam się na jej temat. Otrzymałem odpowiedzi na moje pytania. Lecz teraz jestem naprawdę zaniepokojony tematem poligamii, którą praktykowano w Nauvoo i po manifeście wydanym w 1890 roku. Ten temat stale zaprząta moje myśli”.
Poprosiłem Stephena, aby spotkał się z osobą, która zbadała ten temat w wiarygodnych źródłach historycznych. Gdy ta rozmowa się odbyła, skontaktowałem się ze Stephenem i zapytałem, co u niego słychać.
Powiedział: „Cóż, to już mi nie przeszkadza. Rozumiem, co się stało, moje obawy zostały rozwiane. Ale teraz naprawdę martwię się tym, że przez jakiś czas do kapłaństwa nie wyświęcano potomków Afrykańczyków”.
Siostra Ruth L. Renlund: Niestety Stephen stale w coś wątpił — dokonał takiego wyboru. Większą przyjemność sprawiały mu wątpliwości niż wiedza9, i rozniecał wątpliwości w tym, co kiedyś z wiarą zasiał10. Z biegiem czasu, gdy jedna obawa została rozwiana, znajdował inną. Bez względu na to, jak bardzo ktoś próbował odpowiedzieć na te pytania, Stephen znajdował inny temat, który wzbudzał jego niepokój. Skupiał się na wgnieceniach w łodzi zamiast na tym, że łódź może doprowadzić go do błogosławieństw Zadośćuczynienia Jezusa Chrystusa. Postępowanie Stephena można określić jako grę „O rety, krety — zbijak historii Kościoła”. Znacie to: dziecięca gra, w której w jednej z dziur w płycie pojawia się kret i gdy tylko w jednego z nich uderzycie, wyskakuje kolejny w innym miejscu.
I chociaż zdobyte informacje naukowe mogą tymczasowo pokonać umysłowy niepokój, to kolejne informacje nie stanowią rozwiązania w tej sytuacji, ponieważ jak to Paweł napisał w Liście do Koryntian: „Człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać”11. Potrzebna jest również wiara w Jezusa Chrystusa i świadectwo złożone przez Ducha.
Wielu ludziom, którzy mieli pytania, wątpliwości zaprzątające umysł i trudności ze znalezieniem duchowej podstawy, mimo wszystko udało się zachować wiarę i pozostać na ścieżce przymierza. Często, podczas modlitwy, otrzymywali odpowiedź podobną do tej, którą Starszy Neil L. Andersen otrzymał wiele dekad temu, kiedy zastanawiał się, czy był odpowiednio przygotowany, by rozpocząć służbę na misji. Podczas modlitwy poczuł: „Nie wiesz wszystkiego, ale wiesz dosyć!”12. Czasami — a faktycznie często — odpowiedź Pana brzmi: „Wiesz dosyć, aby pozostać na ścieżce przymierza i przestrzegać moich przykazań”.
Kiedy Nefi został zapytany, co wie o łaskawości Boga, odpowiedział: „Wiem, że [Bóg] kocha swoje dzieci, jednak nie pojmuję znaczenia wszystkiego”13. Wiedział dosyć. Podczas tego życia nigdy nie poznamy znaczenia wszystkiego, ale będziemy wiedzieć dosyć. Nasze przeznaczenie zależy od wypróbowania zarodka wiary, który będzie wzrastać, w miarę jak będziemy działać z wiarą.
Starszy Dale G. Renlund: Wątpliwości nie prowadziły i nigdy nie doprowadzą do wiary, tak jak stworzenie światła nie zależało od ciemności. Piotr, gdy zanurzał się w wodzie po tym, jak próbował po niej chodzić, nie usłyszał: „Och, Piotrze, gdybyś tylko miał więcej wątpliwości”. Usłyszał natomiast: „O małowierny, czemu zwątpiłeś?”14.
W publikacji Lectures on Faith [Wykłady o wierze] różnica pomiędzy wiarą i zwątpieniem jest wytłumaczona następująco: „Tam, gdzie jest zwątpienie i niepewność, nie ma wiary, ani nie może jej tam być. Ponieważ zwątpienie i wiara nie mogą istnieć w jednym człowieku w tym samym czasie; […] osoby, których umysł przepełniają wątpliwości i strach, nie mogą posiadać niezachwianej pewności; tam, gdzie brak jest niezachwianej pewności, wiara jest słaba; tam, gdzie wiara jest słaba, osoby nie będą mogły oprzeć się wszelkim przeciwnościom, trudnościom i cierpieniom, których muszą doświadczyć, aby stać się dziedzicami Boga i współdziedzicami Chrystusa Jezusa; ich umysły osłabną i przeciwnik zdobędzie nad nimi władzę i ich zniszczy”15.
To stało się ze Stephenem. Zwątpienie i niepewność zaprzątały jego umysł. Z biegiem czasu nie miał już siły, by stawić czoła wyzwaniom, z którymi zmagają się członkowie Kościoła. Jego umysł ogarnęło zmęczenie, a jego wiara zanikła.
Siostra Ruth L. Renlund: Zadawanie pytań na temat Kościoła i jego doktryn jest normalne i jest sednem uczenia się ewangelii. Józef Smith rozumiał to, gdy przeczytał następujące słowa: „A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana”16.
Dalej czytamy: „Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania”17.
Innymi słowy, proście Boga, nie wątpiąc, że On może udzielić wam odpowiedzi. Dalsza część wersetu brzmi: „Kto bowiem wątpi, podobny jest do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej. Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma, człowiek o rozdwojonej duszy, chwiejny w całym swoim postępowaniu”18.
Aby otrzymać odpowiedź, jakiej szukał Józef Smith, aby otrzymać upragnioną odpowiedź, musimy zbliżyć się do Boga z sercem pełnym wiary i pragnieniem w umyśle, aby sprawy Boże zostały nam objawione.
Starszy Dale G. Renlund: Uwielbiamy słowa Starszego Johna A. Widtsoe’a, jednego z apostołów tej dyspensacji. Sparafrazuję, co powiedział. Zwątpienie, o ile nie zostanie przekształcone w dochodzenie oparte na solidnych i wiarygodnych źródłach, jest bez wartości. Wątpiący, który nie robi postępu, będący zadowolony z siebie, odmawiający podjęcia odpowiedniego wysiłku, aby zapłacić cenę za boskie poznanie, nieuchronnie dojdzie do niewiary i ciemności. Jego wątpliwości rosną jak trujące grzyby w przyćmionych komnatach jego umysłu i duszy. Ostatecznie ślepy jak kret w swojej norze, zwykle zastępuje rozum wyśmiewaniem się, pracę lenistwem i staje się opieszałym uczonym. Zwątpienie nie jest złe, chyba że staje się końcem samym w sobie. Zwątpienie, które karmi się i rośnie samo z siebie, rodzi więcej wątpliwości; jest złe19.
Słowa Starszego Widstoe’a są nadal prawdziwe. Ciągłe zwątpienie nie prowadzi do poznania Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i Jego Zadośćuczynienia; nie prowadzi do prawdziwego poznania, że posiadamy troskliwego i kochającego Ojca Niebieskiego, który ustanowił wspaniały plan zbawienia. Możemy dowiedzieć się o prawdziwości dzieła tych dni ostatnich, ale wymaga to wybrania wiary, a nie zwątpienia, oraz poszukiwania odpowiedzi w solidnych i wiarygodnych źródłach.
Siostra Ruth L. Renlund: Alma także przemawiał o tej zasadzie. Powiedział: „Dlatego ten, kto znieczula swe serce, otrzymuje mniejszą część Słowa, a ten, kto nie znieczula swego serca, otrzymuje większą część Słowa i poznaje tajemnice Boga, aż zna je w pełni. I ci, którzy znieczulają swe serca, otrzymują coraz mniejszą część Słowa, aż nie wiedzą nic o Jego tajemnicach; wtedy diabeł bierze ich w niewolę i prowadzi według swej woli ku zagładzie”20.
Czy zasięgnęlibyście porady finansowej u osoby, która jest bez grosza i ma długi?
Starszy Dale G. Renlund: Czy zasięgnęlibyście porady medycznej u szarlatana, który sprzedaje cudowne mikstury?
Siostra Ruth L. Renlund: Od kogo przyjęlibyście poradę na temat udoskonalenia forhendu w tenisie — weekendowego amatora czy Rogera Federera?
Starszy Dale G. Renlund: Tak więc, dlaczego chcielibyście powierzyć wasz wieczny dobrobyt osobom, które są duchowymi bankrutami, tylko dlatego, że z powodu wątpliwości wyrwali to, co kiedyś z wiarą zasiali21 albo które, jak powiedział Jeremiasz, „[Chrystusa], źródło wód żywych, [opuściły, a wykopały] sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą?”22. Te osoby odeszły od tego źródła wody żywej i chcą, abyście zawierzyli czemuś, co nie może zatrzymać wody.
Siostra Ruth L. Renlund: Bracia i siostry, możecie zdobyć wiedzę o istnieniu Żyjącego Chrystusa23. Wirtualny świat nie może zastąpić studiowania pism świętych czy czytania słów żyjących proroków i apostołów. Rozbudzajcie swoją wiarę, korzystając z wiarygodnych źródeł, by znaleźć odpowiedzi na wasze pytania.
Starszy Dale G. Renlund: Kiedy będziemy rozróżniać pomiędzy prawdą a fałszem, skorzystajmy z wzorca danego nam przez proroka Mormona:
„Wszystko więc, co dobre, pochodzi od Boga, a to, co złe, pochodzi od diabła […].
Ale to, co pochodzi od Boga, skłania i przekonuje do ciągłego czynienia dobra, wszystko więc, co skłania i przekonuje do czynienia dobra, do miłowania Boga i służenia Mu, jest przez Boga natchnione […].
Dany jest wam […] rozsądek, abyście mogli odróżnić dobro od zła, i jest to proste, że możecie być tak pewni jak odróżniając światło dnia od ciemności nocy.
Oto każdy człowiek otrzymał Ducha Chrystusa, aby mógł odróżnić dobro od zła, i wyjaśnię wam, jak macie to czynić. Otóż wszystko, co skłania do czynienia dobra i przekonuje do wiary w Chrystusa, jest dane mocą Chrystusa i jest Jego darem, będziecie więc przekonani, że pochodzi od Boga.
Ale to, co nakłania ludzi, aby czynili zło, nie wierzyli w Chrystusa, wyparli się Go i nie służyli Bogu, możecie być pewni, że pochodzi od diabła”24.
Ten wzór jest prosty. Jeśli wybór prowadzi was do czynienia dobra i wierzenia w Chrystusa, to pochodzi on od Boga. Jeśli wybór skłania was do czynienia zła i zaprzeczenia Chrystusowi, to pochodzi on od diabła. Wkraczając na ścieżkę przymierza, poznacie, że te rzeczy, które odciągają was od tej ścieżki, które przekonują was, abyście nie wierzyli w Chrystusa, są złe. Te rzeczy, które przekonują was do wiary w Boga, do kochania Go i przestrzegania Jego przykazań, są od Boga. Przeoczycie ważne duchowe przeżycia, jeśli postanowicie stale wątpić, chłonąc odpowiedzi z wiarołomnych i niewiarygodnych źródeł25
Siostra Ruth L. Renlund: Powracając do naszej przypowieści, ci, którzy zdecydowali się pozostać na tej wysłużonej, obitej łodzi z łuszczącą się farbą, to ci, którzy pojęli, że łódź uratowała ich przed utonięciem oraz że dzięki niej dopłyną bezpiecznie do brzegu. Innymi słowy, wkraczają na ścieżkę przymierza i pozostają na niej. Następnie, gdy wytrwają do końca, otrzymają życie wieczne zgodnie z daną im obietnicą. To jest największy dar, jaki może dać Bóg. To w ten sposób poznajemy Jezusa Chrystusa, to, że On naprawdę żyje oraz doświadczamy Jego miłości i współczucia.
W Naukach i Przymierzach czytamy: „Niektórym dane jest przez Ducha Świętego wiedzieć, że Jezus Chrystus jest Synem Boga, i że był On ukrzyżowany za grzechy świata. Innym dane jest wierzyć ich słowom, aby także mieli życie wieczne, jeżeli nadal żyć będą pełni wiary”26. Zauważcie, że nagroda jest taka sama dla tych, którzy wiedzą i wierzą — życie wieczne dla wiernych osób.
Starszy Dale G. Renlund: W kwietniu 2009 r. zostałem poparty na członka Władz Generalnych Kościoła. W październiku 2009 r. poproszono mnie, abym przemawiał podczas konferencji generalnej. Martwiłem się tym, czy mój ojciec będzie mógł posłuchać konferencji. Przez całe życie ciężko pracował jako cieśla i budowniczy, w wyniku czego będąc w wieku 92 lat, miał poważne problemy z kręgosłupem. Nie mógł przyjść do Centrum Konferencyjnego, więc jedna z moich sióstr upewniła się, że będzie mógł oglądać tę sesję w telewizji w swoim domu w Salt Lake City.
Po konferencji poszedłem do jego domu, aby dowiedzieć się, co myślał na temat mojego przemówienia. Był małomówny z natury i niezbyt chętnie obdarzał komplementami.
„Tato, czy obejrzałeś konferencję?”, zapytałem.
„Tak”, odpowiedział.
„Tato, czy słyszałeś moje przemówienie?”, zapytałem.
„Tak”, odpowiedział.
„No więc, co myślisz?”, zapytałem.
„Było w porządku. Byłem prawie z ciebie dumny”, odpowiedział.
Ale potem dowiedziałem się, że tego wieczora był trochę rozkojarzony, ponieważ chciał podzielić się ze mną snem, który miał poprzedniej nocy. Nie był marzycielem. Nigdy nie miał fantazyjnych myśli. Nigdy nie słyszałem, żeby kłamał. Zawsze był brutalnie i nietaktownie szczery. Powiedział: „Śniło mi się, że umarłem i ujrzałem Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Wziął mnie w ramiona i powiedział, że moje grzechy zostały odpuszczone. Ach, Dale, to było wspaniałe uczucie”. To wszystko, co powiedział. A Duch powstrzymał mnie od zadania szczegółowych pytań. Zmarł dwa miesiące później, podczas gdy wraz z Ruth byliśmy na Madagaskarze.
Mój tata, po przyłączeniu się do Kościoła w Larsmo w Finlandii, w wieku 24 lat, żył zgodnie ze światłem i wiedzą, jakie otrzymał. Robił wszystko, o co go poproszono. Stał się tym, który zakwalifikował się do otrzymania tego daru Ducha, dzięki któremu człowiek może wiedzieć, że Jezus jest Chrystusem i że został ukrzyżowany za grzechy świata i za nasze grzechy. Bycie godnym otrzymania tego daru nie zależy od płci i nie zależy od obejmowanego urzędu kapłańskiego. To obiecana nagroda za wybranie wiary i kroczenia ścieżką przymierza27.
Siostra Ruth L. Renlund: Tak więc, w jaki sposób możemy rozwinąć wiarę i sprawić, by była silna? Wymaga to pracy. Czy byliście kiedyś na wykładzie z matematyki — powiedzmy na kursie rachunku różniczkowego — i przyglądaliście się, jak profesor rozwiązuje zadanie? Czy jego wiedza została wam automatycznie przekazana, ponieważ przyglądaliście się, jak profesor rozwiązywał zadanie? Niestety to tak nie działa. Aby zdobyć wiedzę — tę samą wiedzę, którą ma profesor — musicie samodzielnie zgłębić zagadnienia rachunku różniczkowego, musicie studiować i rozwiązywać zadania praktyczne, aż zapoznacie się dobrze z całym procesem, równaniami i symbolami.
Podobnie, szukanie wiary i wzmacnianie jej wymaga pracy. Może nas zainspirować osoba, która ma wielką wiarę, ale wiara innej osoby nie może nam być przekazana. Musimy samodzielnie studiować pisma święte i słowa żyjących proroków. Musimy się modlić, stale nawiązywać rozmowę z Ojcem Niebieskim, czyniąc to w imię Jezusa Chrystusa. Niezbędne jest godne przyjmowanie sakramentu każdego tygodnia oraz pamiętanie o tym, jak miłosierny był nam Bóg, gdyż dał Swego Syna, aby uczynił zadość za nasze grzechy. Te osobiste, prywatne czyny świadczące o naszym oddaniu budują wiarę i ją podtrzymują.
Starszy Dale G. Renlund: Pierwszym obowiązkiem, który mi wyznaczono, kiedy zostałem członkiem Kworum Dwunastu Apostołów, było poinformowanie pracowników Departamentu Historii Kościoła, że zastąpię Starszego Jeffreya R. Hollanda w roli doradcy tego departamentu. Jak możecie sobie wyobrazić, kiedy tylko poinformowałem pracowników, że ich ukochany doradca zostanie zastąpiony, rozległ się „płacz i zgrzytanie zębów”28. Nagle zabrakło jednorazowych chusteczek do nosa.
W celu wypełnienia moich obowiązków jako doradcy Departamentu Historii Kościoła, przeczytałem wszystkie tomy publikacji The Joseph Smith Papers [Dokumenty Józefa Smitha].Przeczytałem również pierwszy tom i pierwszą część nowej historii Kościoła spisanej w formie narracyjnej, zatytułowanej Święci29. Czytanie wszystkiego, co Józef Smith kiedykolwiek napisał lub co zapisano, że powiedział, wzmocniło moje świadectwo o jego roli jako proroka, wybranego przez Boga, aby przywrócić Boże dzieło na ziemię.
Józef Smith zawsze był wierny swemu świadectwu. Był konsekwentny. Zawsze zachowywał się jak ten, który rzeczywiście widział Ojca Niebieskiego i Jezusa Chrystusa, Moroniego, Jana Chrzciciela, Piotra, Jakuba i Jana, Mojżesza, Eliasa i Eliasza. Zachowywał się jak ten, który posiadał złote płyty i przetłumaczył pradawne teksty dzięki darowi i mocy Boga. Zachowywał się jak ten, który otrzymał objawienie od samego Jezusa Chrystusa. Zachowywał się jak ten, który otrzymał kapłaństwo i klucze świętego Apostolstwa.
Wiem w sposób bardziej potężny i niezawodny niż to, co moje pięć zmysłów może wykryć i wyrazić, że Józef Smith zobaczył to, co powiedział, że zobaczył, przetłumaczył Księgę Mormona dzięki darowi i mocy Boga, i otrzymał kapłaństwo z towarzyszącymi mu kluczami dla zbawienia ludzkości. Wiem, że to prawda. Wiem, że te klucze są dziś na ziemi, a Prezydent Nelson jest prawowitym następcą Józefa Smitha na ziemi.
To, co uważamy za wgniecenie i łuszczenie się farby na wysłużonej łodzi, może okazać się zatwierdzone i kierowane przez Boga z punktu widzenia wiecznej perspektywy. Pan albo przyczynił się do tych wgnieceń i łuszczącej się farby, albo wykorzystuje je dla Swoich własnych celów. Przekonałem się z własnego doświadczenia, że Pan, Jezus Chrystus, kieruje dziś Swoim dziełem na ziemi. Jego współcześni słudzy dobrze Go znają.
Siostra Ruth L. Renlund: Jestem wdzięczna za możliwość dodania mojego świadectwa, że wiem, iż Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem. Kiedy wykazujemy się wiarą — nie wątpimy — w Jego zadość czyniącą ofiarę i owoce Jego Zadośćuczynienia, nasze życie jest na wieczność błogosławione. Jestem wdzięczna, że przywrócił Swój Kościół w dzisiejszych czasach oraz wszystkie błogosławieństwa kiedykolwiek dostępne dzieciom Boga na ziemi.
Starszy Dale G. Renlund: Jezus Chrystus żyje i jest Zbawicielem świata. Świadczę o Jego współczuciu, miłości i opiece, którymi otacza wszystkie dzieci Boga. Świadczę o Jego nieporównanej zadość czyniącej ofierze za was i za mnie. Kiedy poznałem Zbawiciela, dowiedziałem się o Jego wielkim pragnieniu uzdrawiania ran i kojenia rozdartych serc.
Modlę się o to, aby najwspanialsze błogosławieństwa Boże były waszym udziałem. Modlę się, abyście rozwinęli wiarę w Jezusa Chrystusa, abyście „nie wątpili, ale wierzyli”30. Proszę, abyście wzmocnili swoją wiarę w Chrystusa poprzez studiowanie pism świętych i słów żyjących proroków, modlitwę i rozmowę z Ojcem Niebieskim oraz abyście świadomie przygotowywali się do przyjmowania co tydzień sakramentu i byli tego godni. Bóg pobłogosławi wam, kiedy zaangażujecie się w te osobiste, prywatne czyny świadczące o waszym oddaniu i w służbę oraz posługę wobec bliźnich. W imię Jezusa Chrystusa, amen.
© 2019 Intellectual Reserve, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wersja: 10/18. Tłumaczenie z: „‘Doubt Not, but Be Believing’”. Polish. PD60006018 166