Do następnego spotkania
Boski geniusz Kościoła Pana
Z artykułu: „He slumbers not, nor sleeps”, Ensign, maj 1983, str. 5–8. Interpunkcja i wielkie litery znormalizowane.
Bóg tka Swój arras według własnego wspaniałego wzoru.
Dowodem na to jest boski geniusz organizacji tego dzieła oraz powoływania przywódców. Przedstawiciele Władz Generalnych to grupa odrębnych jednostek, a każdy z tych mężczyzn ma własną osobowość. Każdy wnosi do swoich obowiązków szerokie spektrum własnych doświadczeń i pochodzi z różnych środowisk. Kiedy w przewodniczących radach Kościoła nadchodzi czas na dyskusję, każdy może swobodnie wyrazić swoje poglądy. Kiedy ktoś obserwuje ten interesujący proces, jest zafascynowany tym, iż jest świadkiem tego, jak moc Ducha Świętego wpływa na tych mężczyzn. Choć na początku różnią się w poglądach, to nigdy nie wyrażają ich w ostry sposób, a z czasem te opinie łagodnieją i spajają się w jedno. „[Mój] dom jest domem porządku” — powiedział Pan (zob. NiP 132:8). Będąc świadkiem tego procesu, doświadczam ciągłego odnowienia wiary […].
Niektórzy martwią się, że najprawdopodobniej Prezydentem Kościoła będzie zawsze ktoś w dość podeszłym wieku, na co odpowiadam: „Jakie to błogosławieństwo!”. Dzieło w tej dyspensacji zostało zapoczątkowane poprzez Proroka Józefa Smitha, który był narzędziem w rękach Boga. W owym czasie był on młodym i pełnym wigoru człowiekiem, którego umysł nie był zmącony tradycjami jego czasów. Miał młody umysł, który Pan mógł kształtować jak świeżą, wilgotną glinę, kiedy zapoczątkował On Swoje dzieło.
Następca Józefa był stosunkowo młody, kiedy zmierzył się z przeogromną odpowiedzialnością przewodzenia całemu ludowi w przemierzeniu pustkowia, aby zasiedlić nowe ziemie.
Jednakże podstawy naszej doktryny są już dobrze ugruntowane, a my jesteśmy mocno ustanowieni jako lud, przynajmniej do czasu, aż Pan nakaże nam znowu się przenieść. Nie potrzebujemy innowacji. Potrzebujemy oddania w przestrzeganiu zasad przekazanych w boski sposób. Potrzebujemy lojalności względem naszego przywódcy, którego wyznaczył Bóg. Jest on naszym prorokiem, widzącym i objawicielem. Nigdy nie będziemy pozostawieni bez proroka, jeśli tylko będziemy godni jego posiadania. On nie musi być młodzieńcem. Młodsi od niego mężczyźni, teraz i w przyszłości, będą podróżować po całym świecie i nieść posługę. On jest przewodniczącym wyższym kapłanem, powiernikiem wszystkich kluczy świętego kapłaństwa oraz głosem objawienia Boga dla ludzi.
Jest takie stare powiedzenie: „Młodość do działania. Wiek do mądrości”.
Moim zdaniem jest coś niebywale dodającego otuchy w świadomości, że w dającej się przewidzieć przyszłości będziemy mieli Prezydenta, który był dyscyplinowany i nauczany, poddawany próbom i testom, którego oddanie tej pracy i siła wierności zasadom zostały zahartowane w kuźni służby, którego wiara z czasem dojrzewała i którego bliskość do Boga to owoc wielu lat starań […].
Nie musimy obawiać się przyszłości, jeśli będziemy mocno trzymać się objawionych zasad.