Sięgnijcie po błogosławieństwa przymierza
Gdy odnawiamy i szanujemy swoje przymierza, nasze brzemiona mogą być lżejsze, a my możemy być ciągle oczyszczane i wzmacniane.
Siostry, wspaniale jest znowu spotkać się z wami.
Niedawno spotkałam się z kobietą, która przygotowywała się do chrztu. Owej niedzieli przyszła do kościoła, pokonawszy 3 kilometry bardzo zabłoconej drogi. Od razu poszła do łazienki, zdjęła zabłocone ubrania, umyła się i przebrała w czyste odświętne ubrania. Na spotkaniu Stowarzyszeniu Pomocy opowiedziała historię swego nawrócenia. Byłam pod wrażeniem jej silnego pragnienia bycia obmytą i oczyszczoną przez pokutę i zadość czyniącą ofiarę Zbawiciela i jej chęci zrezygnowania ze „starego sposobu życia”, aby zawrzeć święte przymierza z naszym Ojcem w Niebie. Rozstała się ze swoim chłopakiem, walczyła z uzależnieniami, aby żyć zgodnie ze Słowem Mądrości, zrezygnowała z pracy w niedzielę oraz utraciła przyjaźń bliskich osób, gdy powiedziała, że chce przyjąć chrzest. Bardzo pragnęła wyrzec się wszystkich swoich grzechów, aby zostać oczyszczoną i móc poczuć odkupiającą miłość Zbawiciela. Tego ranka zainspirowało mnie jej pragnienie stania się czystą zarówno pod względem fizycznym, jak i duchowym.
Wiemy, że wiele z was złożyło podobne ofiary po otrzymaniu świadectwa mocą Ducha Świętego, gdyż pragnęłyście odpokutować, przyjąć chrzest i zostać oczyszczone. Być może w żadnym innym momencie nie czujemy tak intensywnej miłości Zbawiciela, jak w chwili, gdy pokutujemy i znajdujemy się w Jego przepełnionych miłością objęciach, które zapewniają nas o Jego miłości i akceptacji.
Kilka tygodni temu w niedzielę, gdy słuchałam modlitw sakramentalnych, byłam poruszona, jak kapłan z przejęciem wymawiał każde słowo błogosławieństwa. Później pojechałam go odwiedzić, aby podziękować mu za to, że pomógł uczynić sakrament bardziej duchowym doświadczeniem zarówno dla mnie, jak i dla kongregacji. Nie było go w domu, ale jego matka powiedziała: „Jak miło, że nas odwiedziłaś! On pierwszy raz błogosławił sakrament i razem przygotowywaliśmy się do tego, rozmawiając o tym, jak ważny jest sakrament i godne odnawianie przymierzy zawartych ze Zbawicielem podczas chrztu”. Jestem wdzięczna tej kochanej matce za nauczanie syna o mocy przymierzy chrztu i o tym, że ma on teraz możliwość, by pomóc członkom okręgu w odczuwaniu, jak ważna jest ta moc.
Inna matka, którą znam, sama siedziała wraz z czwórką małych dzieci w ławce w kościele. Rzadko udawało jej skupiać się na osobie Zbawiciela podczas sakramentu, więc przygotowała pewien plan. Teraz stara się w każdą sobotę rozmyślać nad minionym tygodniem i zawartymi przez nią przymierzami oraz zastanowić się nad tym, za co musi odpokutować. „Dzięki temu — powiedziała — bez względu na to, jak dzieci będą zachowywać się w niedzielę, jestem przygotowana na przyjęcie sakramentu, odnowienie moich przymierzy i do poczucia oczyszczającej mocy Zadośćuczynienia”.
Dlaczego, moje drogie siostry, dla Zbawiciela tak bardzo istotny jest sakrament? Jak ważne dla was jest cotygodniowe odnawianie przymierzy zawartych podczas chrztu? Czy jesteśmy świadome tego, że Zbawiciel może nas całkowicie oczyścić, każdego tygodnia, gdy godnie i po przemyśleniach przyjmujemy sakrament? Prezydent Boyd K. Packer świadczył, że „taka jest właśnie obietnica ewangelii Jezusa Chrystusa i Zadośćuczynienia: […] [abyśmy] pod koniec życia [mogli] przejść przez zasłonę, odpokutowawszy za [nasze] grzechy i zostawszy obmytym do czysta przez krew Chrystusa”1.
Nasze prezydium odczuwa wielką radość, kiedy nasze siostry i ich rodziny zawierają i dochowują przymierzy. Nasze serca boleją, gdy doświadczacie w swoim życiu wielkich przeciwności, ponieważ wasi bliscy łamią zawarte przymierza. Pan nakazał prorokowi Jakubowi, bratu Nefiego, przemówić do swoich braci na temat prawych kobiet i dzieci, które były pośród nich. Świadczę, że jego słowa zostały zachowane szczególnie dla naszych czasów. Przemawia on do nas tak, jakby robił to sam Zbawiciel. Jakub ze zmartwieniem świadczył ojcom i mężom:
„Martwi mnie także, że muszę mówić o was tak otwarcie przed waszymi żonami i dziećmi, bowiem uczucia wielu spośród nich są czyste i delikatne. […]
[…] Łkania ich serc wznoszą się do Boga […], wiele serc zostało boleśnie i głęboko zranionych”2.
Dotrzymującym przymierza kobietom i dzieciom w jego i naszych czasach Jakub obiecuje:
„Ufajcie wytrwale Bogu, módlcie się do Niego z wielką wiarą, a pocieszy was w waszych cierpieniach. […]
[…] Podnieście głowy i przyjmijcie miłe wam słowo Boga! Napawajcie się Jego miłością”3.
Siostry, świadczę o sile i mocy modlitw, gdy dzielimy się z naszym Ojcem Niebieskim głębokim bólem i pragnieniami, a odpowiedzi otrzymamy, gdy będziemy „napawać się” pismami świętymi i słowami żyjących proroków.
Prawie trzy lata temu niszczycielski ogień strawił wnętrze ulubionego i historycznego budynku Tabernakulum w Provo. Tragedia ta głęboko dotknęła zarówno lokalną społeczność, jak i członków Kościoła. Wiele osób zastanawiało się: „Dlaczego Pan pozwolił, aby to się stało? Z pewnością mógł zapobiec pożarowi lub powstrzymać zniszczenie”.
Dziesięć miesięcy później, podczas jesiennej konferencji generalnej w 2011 roku, wszyscy wstrzymali oddech, gdy Prezydent Thomas S. Monson ogłosił, że z niemal doszczętnie zniszczonego tabernakulum powstanie święta świątynia — dom Pana! Z pewnością dowiedzieliśmy się o tym, co Pan wiedział od zawsze! To nie On podłożył ogień, ale pozwolił, by ogień strawił wnętrze. Widział w tabernakulum wspaniałą świątynię — miejsce, w którym stale zawiera się święte i wieczne przymierza4.
Moje drogie siostry, Pan pozwala na to, abyśmy przechodziły przez próby i były sprawdzane — czasami do granic możliwości. Widziałyśmy, jak życie naszych bliskich — a może i nasze własne — było jakby niemal doszczętnie strawione przez ogień i zastanawiałyśmy się, dlaczego miłujący i troskliwy Ojciec w Niebie pozwala, aby takie rzeczy się działy. On jednak nie zostawia nas w zgliszczach; stoi z otwartymi ramionami, gorliwie zapraszając nas, abyśmy do Niego przyszły. Buduje On z naszego życia wspaniałe świątynie, w których na wieki może przebywać Jego Duch.
W Naukach i Przymierzach 58:3–4 Pan mówi do nas:
„Nie możecie tymczasem dostrzec waszymi śmiertelnymi oczami zamiaru Boga odnośnie tego, co nastąpi później, ni chwały, jaka nastąpi po wielu cierpieniach.
Bowiem błogosławieństwa przychodzą po wielu cierpieniach. Przeto nadejdzie dzień, gdy zostaniecie ukoronowani wielką chwałą”.
Siostry świadczę, że Pan ma plan na to życie dla każdej z nas. Dla Niego nic nie jest ani zaskoczeniem, ani szokiem. On jest wszechwiedzący i przepełniony miłością do wszystkich. Jest gotów nieść nam pomoc, pocieszenie i ulgę w bólu, gdy polegamy na mocy Zadośćuczynienia i szanujemy nasze przymierza. Próby i cierpienia, których doświadczamy, mogą być tym, co poprowadzi nas do Niego i co sprawi, że będziemy trzymać się naszych przymierzy, abyśmy mogły powrócić do Jego obecności i otrzymać wszystko, co posiada Ojciec.
W minionym roku potrzebowałam i pragnęłam głębiej odczuwać miłość Pana, otrzymać osobiste objawienia, aby lepiej zrozumieć moje przymierza świątynne i poczuć, że moje brzemiona są lżejsze. Gdy modliłam się o te konkretne błogosławieństwa, czułam jak Duch kieruje mną, abym udała się do świątyni i uważniej słuchała każdego słowa nadawanych mi tam błogosławieństw. Świadczę, że gdy uważniej słuchałam i dążyłam do tego, aby wykazać się wiarą, Pan był mi tak miłosierny, że uczynił me brzemiona lżejszymi. Pomógł mi odczuwać ogromny spokój, co do modlitw, na które jeszcze nie uzyskałam odpowiedzi. Pan wypełnia Swoje obietnice, gdy my dotrzymujemy zawartych przymierzy i gdy wykazujemy się wiarą5. Pójdźcie do świątyni, drogie siostry, i sięgnijcie po swoje błogosławieństwa!
Chciałabym wspomnieć o tym, że dotrzymywanie przymierzy może zaszczepić w nas pewność i wiarę. My kobiety, czasami mamy tendencję do krytycznego postrzegania siebie. Wtedy musimy dążyć do uzyskania Ducha i zapytać: „Czy to jest to, co Pan chce, abym myślała o sobie, czy to może Szatan próbuje mnie zdołować?”. Pamiętajcie o naturze naszego Ojca w Niebie, którego miłość jest doskonała i nieskończona 6. On chce nas podbudować, a nie zniszczyć.
Jako członkowie Kościoła, czasami możemy czuć potrzebę przynależności do „doskonałej rodziny ŚwDO”, aby uzyskać akceptację Pana. Często czujemy się „gorsze” lub że nie pasujemy do królestwa, gdyż myślimy, że odbiegamy od tego ideału. Drogie siostry, koniec końców najważniejsze dla naszego Ojca w Niebie będzie to, czy dotrzymywałyśmy przymierzy i czy dokładałyśmy starań, aby naśladować przykład naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
Świadczę, że Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem i Odkupicielem. Dzięki Jego zadość czyniącej ofierze możemy co tydzień być oczyszczane, gdy godnie przyjmujemy sakrament. Gdy odnawiamy i szanujemy swoje przymierza, nasze brzemiona mogą być lżejsze, a my możemy być ciągle oczyszczane i wzmacniane, dzięki czemu u schyłku życia będziemy godne otrzymania wyniesienia i życia wiecznego. Świadczę o tym w imię naszego umiłowanego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, amen.