2010–2019
Pokuta — wybór pełen radości
Październik 2016


15:45

Pokuta — wybór pełen radości

Dzięki Zbawicielowi pokuta nie tylko jest możliwa, lecz daje też radość.

Gdy miałem 12 lat, moja rodzina mieszkała w Göteborgu na południowym wybrzeżu Szwecji. Było to też miasto rodzinne naszego drogiego przyjaciela Starszego Pera G. Malma, który zmarł ostatniego lata. Brakuje go nam. Jesteśmy wdzięczni za jego szlachetną służbę i za godny podziwu przykład jego rodziny. Oczywiście modlimy się o bogactwo Bożych błogosławieństw dla niej.

Pięćdziesiąt lat temu chodziliśmy do kościoła do dużego, przebudowanego do tego celu domu. Pewnej niedzieli mój kolega Steffan, oprócz mnie jedyny diakon w gminie, witając się ze mną w kościele, był nieco podekscytowany. Przeszliśmy do przylegającej do kaplicy części budynku i wyciągnął ze swej kieszeni sporą petardę i zapałki. Działając pod wpływem młodzieńczej brawury, wziąłem petardę i podpaliłem długi szary zapalnik. Miałem zamiar go zgasić, zanim petarda wybuchnie. Jednak próbując to zrobić, poparzyłem sobie palce i upuściłem petardę. Steffan i ja z przerażeniem patrzyliśmy, jak zapalnik ciągle się tlił.

Petarda wybuchła, a siarczysty dym wypełnił tę część budynku i kaplicę. Z pośpiechem uprzątnęliśmy strzępy pozostałe po wybuchu petardy i otworzyliśmy okna, aby pozbyć się zapachu, naiwnie myśląc, że nikt niczego nie zauważy. Na szczęście nikt nie został ranny ani nic nie uległo zniszczeniu.

Kiedy członkowie przybyli na spotkanie, poczuli dość przenikliwy zapach. Trudno było go nie poczuć. Zapach przeszkadzał w zachowaniu świętego charakteru spotkania. Ponieważ było tylko dwóch diakonów, będąc rozkojarzony, rozdawałem sakrament, mimo że nie czułem się godny, aby go przyjąć. Kiedy podano mi tacę sakramentalną, zdecydowałem, że nie przyjmę ani chleba, ani wody. Czułem się źle. Byłem zażenowany i wiedziałem, że to, co zrobiłem, nie podobało się Bogu.

Po kościele prezydent gminy, Frank Lindbergh, dystyngowany starszy mężczyzna o siwych włosach, poprosił mnie, abym przyszedł do jego biura. Kiedy usiadłem, spojrzał na mnie uprzejmie i powiedział, że zauważył, iż nie przyjąłem sakramentu. Zapytał dlaczego. Domyślałem się, że wiedział dlaczego. Byłem pewien, że każdy wiedział, co zrobiłem. Kiedy mu powiedziałem, zapytał, jak się czuję. Przez łzy, z niepewnością, powiedziałem mu, że żałuję tego, co się stało i że wiem, że zawiodłem Boga.

Prezydent Lindbergh wziął do ręki zniszczony od czytania egzemplarz Nauk i Przymierzy i poprosił mnie, żebym przeczytał podkreślone wersety. Przeczytałem je na głos:

„Oto przebaczono temu, co odpokutował za swe grzechy, i ja, Pan, nie pamiętam ich więcej.

Przez to możecie wiedzieć, czy człowiek odpokutował za swe grzechy — oto wyzna je i wyrzeknie się ich”.

Nigdy nie zapomnę miłosiernego uśmiechu Prezydenta Lindbergha, kiedy podniosłem wzrok po zakończeniu czytania. Z uczuciem powiedział mi, iż uważa, że wszystko będzie dobrze, jeśli nadal będę przyjmował sakrament. Kiedy wychodziłem z jego biura, czułem nieopisaną radość.

Taką radość, która jest nieodłącznie związana z pokutą. Słowo pokuta oznacza „rozpoznać później” i zakłada „zmianę”. Po szwedzku słowo omvänd znaczy po prostu „obrócić się”. Chrześcijański pisarz C.S. Lewis napisał o potrzebie i sposobie zmiany. Stwierdził, że pokuta obejmuje „powrót na właściwą drogę. Zły wynik dodawania możemy skorygować tylko wtedy, gdy cofniemy się do miejsca, gdzie popełniliśmy błąd, i zaczniemy liczyć od nowa. Na nic się nie zda brnięcie w błędnych obliczeniach”. Zmiana naszego zachowania i powrót na „właściwą drogę” jest częścią pokuty, ale tylko częścią. Prawdziwa pokuta obejmuje również zwrócenie naszego serca i woli ku Bogu i wyrzeczenie się grzechu. Jak wyjaśniono w Ks. Ezechiela, kto odpokutuje, „odwróci się od […] grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość; będzie oddawał zastaw […] [i] postępował zgodnie z zasadami życia, nie popełniając występku”.

Jednak nawet to nie jest pełny opis. Nie identyfikuje on mocy, która umożliwia odpokutowanie, zadość czyniącej ofiary naszego Zbawiciela. Prawdziwa pokuta musi zawierać wiarę w Jezusa Chrystusa, wiarę, że On może nas zmienić, wiarę, że On może nam wybaczyć oraz wiarę, że pomoże nam uniknąć kolejnych błędów. Ten rodzaj wiary sprawia, że Jego Zadośćuczynienie działa w naszym życiu. Kiedy z pomocą Zbawiciela „rozpoznamy” i „odwrócimy się”, możemy poczuć nadzieję w jego obietnicach i radość wybaczenia. Bez Odkupiciela nadzieja i radość, nieodłącznie związane z pokutą, stanowią tylko mierną zmianę zachowania. Lecz rozwijając wiarę w Niego, doświadczamy nawrócenia oraz Jego zdolności i chęci do wybaczania grzechu.

Prezydent Boyd K. Packer na swej ostatniej konferencji generalnej w kwietniu 2015 roku mówił o pełnych nadziei obietnicach związanych z pokutą. Opisywał moc Zadośćuczynienia Zbawiciela, która może uzdrawiać, co, jak sądzę, jest kwintesencją mądrości, jaką osiągnął przez pół wieku służby apostolskiej. Prezydent Packer powiedział: „Zadośćuczynienie nie pozostawia żadnych śladów czy tropów. To, co jest naprawione, jest naprawione […]. Po prostu uzdrawia, a co zostaje uzdrowione, takie pozostaje”.

Mówił dalej:

„Zadośćuczynienie, dzięki któremu możemy się nawrócić, nie pozostawia blizn. Oznacza to, że jeśli naprawdę odpokutujemy, to bez względu na to, co zrobiliśmy, gdzie byliśmy lub co się stało, [Zbawiciel obiecał], że za to zadośćuczyni. A skoro zadośćuczynił, zostało to postanowione. […]

Zadośćuczynienie […] może usunąć każdą plamę bez względu na to, jak trudno ją wywabić, jak długo ona tam była i jak często próbowaliśmy się jej pozbyć”.

Zasięg Zadośćuczynienia Zbawiciela, dla mnie i dla was, jest nieskończony w swej rozpiętości i głębi. Jednak nie może ono być nam narzucone. Prorok Lehi wyjaśnił, że kiedy jesteśmy „dostatecznie pouczeni”, aby „odróżnić dobro od zła”, to „wolno [nam] wybrać wolność i życie wieczne dzięki wielkiemu wstawiennictwu za wszystkich ludzi; [możemy] też wybrać niewolę i śmierć”. Innymi słowy pokuta jest wyborem.

Możemy, a czasami rzeczywiście dokonujemy innych wyborów. Takie wybory nie muszą być z natury złe, jednak powstrzymują nas od dokonania prawdziwej pokuty i uniemożliwiają dążenie do szczerego odpokutowania. Na przykład, łatwiej jest nam obwiniać innych. Jako dwunastolatek w Göteborgu mogłem obwiniać Steffana. Przecież to on przyniósł tę dużą petardę i zapałki do kościoła. Ale obwinianie innych, nawet jeśli ma uzasadnienie, jest wymówką dla naszego postępowania. Czyniąc to, przerzucamy odpowiedzialność za nasze czyny na innych. A kiedy przerzucamy odpowiedzialność na innych, osłabiamy zarówno potrzebę, jak i naszą zdolność do działania. Stajemy się nieszczęsnymi ofiarami, a nie osobami zdolnymi do samodzielnego działania.

Innym wyborem, który powstrzymuje pokutę, jest bagatelizowanie naszych błędów. W wyniku incydentu z petardą w Göteborgu, nikt nie został ranny, nie powstały trwałe szkody, a spotkanie mimo wszystko się odbyło. Mogłem spokojnie powiedzieć, że nie miałem powodu, aby odpokutować. Jednak bagatelizowanie naszych błędów, nawet kiedy konsekwencje nie pojawiają się od razu, odbiera motywację do zmiany. Takie myślenie powstrzymuje nas od dostrzeżenia, że nasze błędy i grzechy mają wieczne konsekwencje.

Z drugiej strony jest myślenie, że nasze grzechy nie mają znaczenia, ponieważ Bóg nas kocha bez względu na to, co robimy. Kuszące jest wierzyć w to, czego zwodniczy Nehor nauczał lud Zarahemli: „Że cała ludzkość zostanie zbawiona w dzień ostateczny i nie potrzebują się obawiać czy drżeć […], że w końcu wszyscy ludzie będą mieli życie wieczne”. Ta ponętna koncepcja jest jednak fałszywa. Bóg naprawdę nas kocha. Ale to, co robimy, ma dla Niego znaczenie. Dał nam jasne dyrektywy, jak powinniśmy postępować. Nazywamy je przykazaniami. Jego aprobata i nasze życie wieczne zależy od naszego postępowania, włączając w to naszą chęć do pokornego dążenia do prawdziwej pokuty.

Rezygnujemy z prawdziwej pokuty, kiedy staramy się oddzielić Boga od Jego przykazań. Wszakże, jeśli sakrament nie byłby święty, nie miałoby znaczenia, że zapach petardy zakłócał to spotkanie sakramentalne w Göteborgu. Powinniśmy uważać, by nie lekceważyć grzesznego zachowania ani nie podważać lub odrzucać autorstwa Bożych przykazań. Ponadto prawdziwa pokuta wymaga rozpoznania boskości Zbawiciela i prawdziwości Jego dzieła w dniach ostatnich.

Zamiast szukać wymówek, wybierzmy pokutę. Dzięki pokucie możemy wejrzeć w siebie samych, tak jak syn marnotrawny z przypowieści, i zastanowić się nad wieczną wagą swych czynów. Kiedy rozumiemy, jaki wpływ mają nasze grzechy na wieczne szczęście, nie tylko jesteśmy zdolni do prawdziwej pokuty, ale również do dokonania poprawy. Kiedy stawiamy czoła pokusom, łatwiej nam zadać sobie pytanie, słowami Williama Shakespeare’a:

Cóż zyskam, kiedy osiągnę to, czego poszukuję?

Sen, oddech, mgły ulotnej radość:

Któż kupuje minutę wesołości, kiedy przez tydzień lamentuje?

Lub sprzedaje wieczność, by zdobyć drobiazg?

Jeśli utraciliśmy wizję wieczności, uganiając się za drobiazgami, możemy wybrać drogę pokuty. Dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa wszyscy zyskujemy kolejną szansę. Mówiąc metaforycznie, możemy zamienić drobiazg, który tak bardzo pragnęliśmy posiadać, i ponownie odzyskać nadzieję na wieczność. Tak jak wyjaśnił to Zbawiciel: „Oto Pan, twój Odkupiciel, poniósł śmierć w ciele; dlatego cierpiał ból wszystkich ludzi, aby wszyscy ludzie mogli odpokutować i przyjść do Niego”.

Jezus Chrystus może przebaczyć, ponieważ On zapłacił już za nasze grzechy.

Nasz Odkupiciel wybrał drogę przebaczenia ze względu na Swoje niezrównane współczucie i miłość.

Nasz Zbawiciel pragnie przebaczać, ponieważ to jeden z Jego boskich przymiotów.

On jako Bóg, nasz Pasterz, raduje się, kiedy wybieramy pokutę.

Nawet kiedy czujemy boży smutek za nasze czyny, gdy wybieramy pokutę, natychmiast zapraszamy Zbawiciela do naszego życia. Tak jak nauczał prorok Amulek: „Pragnę, abyście wystąpili i nie znieczulali więcej swych serc, gdyż teraz jest właściwy czas i dzień dla waszego zbawienia; jeśli więc nawrócicie się i nie będziecie znieczulać swych serc, już teraz będzie wam dany wielki plan odkupienia”. Możemy odczuwać boży smutek z powodu naszych czynów i w tym samym czasie poczuć radość, mogąc skorzystać z pomocy Zbawiciela.

W istocie to, że możemy odpokutować, jest dobrą nowiną ewangelii! Poczucie winy może zostać oddalone. Możemy być przepełnieni radością, uzyskać przebaczenie naszych grzechów i spokój sumienia. Możemy zostać uwolnieni od poczucia rozpaczy i od więzów grzechu. Możemy być przepełnieni cudownym światłem Boga i „nie [cierpieć] więcej”. Dzięki Zbawicielowi pokuta nie tylko jest możliwa, lecz daje też radość. Ciągle pamiętam uczucia, które spłynęły na mnie w biurze prezydenta gminy po wybuchu petardy. Wiedziałem, że otrzymałem przebaczenie. Moje poczucie winy zostało zmyte, przygnębienie ustąpiło, a serce poczuło światło.

Bracia i siostry, na zakończenie tej konferencji, zapraszam was do odczuwania większej radości w waszym życiu: radości z wiedzy, że Zadośćuczynienie Jezusa Chrystusa jest realne; radości ze zdolności, chęci i pragnienia Zbawiciela do wybaczania oraz radości z wyboru pokuty. Podążajmy za wskazówką Zbawiciela, aby „czerpać z radością ze zdrojów zbawienia”. Obyśmy w rezultacie mogli rozpoznać nasze grzechy, porzucić je i zwrócić nasze serce i wolę tam, dokąd podąża nasz Zbawiciel. Świadczę, że On naprawdę żyje. Jestem świadkiem i beneficjentem Jego niezrównanej łaski, miłosierdzia i miłości. Modlę się, aby odkupujące błogosławieństwa Jego Zadośćuczynienia były waszym udziałem wciąż od nowa przez całe wasze życie, tak jak ma to miejsce w moim życiu. W imię Jezusa Chrystusa, amen.

Przypisy

  1. Starszy Per Gösta Malm (1948–2016) służył jako Siedemdziesiąty we Władzach Generalnych od roku 2010 aż do śmierci. Mimo że pochodził z Jönköping w Szwecji, on i jego żona Agneta urządzili ich dom rodzinny w Göteborgu w Szwecji. W swym niezapomnianym przemówieniu podczas konferencji generalnej w październiku w roku 2010 Starszy Malm również mówił o wspomnieniach z Göteborga (zob. „Ukojenie dla waszych dusz”, Liahona, list. 2010, 101–102).

  2. Mimo że mój przyjaciel nie nazywa się Steffan, historia została opowiedziana za jego zgodą.

  3. Nauki i Przymierza 58:42–43.

  4. Greckie słowo metanoeo oznacza dosłownie „rozpoznać później” (czyli „później”, zakłada „zmianę”, noeo — „rozpoznać”, nous — „rozum, siedlisko moralnej refleksji”). Zob. James Strong, The New Strong’s Expanded Exhaustive Concordance of the Bible [2010]: rozdział Greek Dictionary, str. 162.

  5. Moje tłumaczenie omvänd. Om można przetłumaczyć jako „dookoła”. Vänd można przetłumaczyć jako „obrócić się”.

  6. C. S. Lewis, Podział ostateczny, przełożyła Magda Sobolewska (Warszawa 1994), wyd. 1. elektroniczne, str. 1–2. We wstępie do książki Lewis napisał, że niektórzy próbują „zjednoczyć” niebo z piekłem, zamiast wybrać jedno bądź drugie. Podaje, że niektórzy z nas myślą, że wystarczy „udoskonalić, zaadoptować lub uszlachetnić zło, aby przemieniło się ono w coś dobrego. […] Żywienie podobnej nadziei jest katastrofalną pomyłką. […] Nie żyjemy w świecie, w którym wszystkie drogi niby promienie okręgu schodzą się w jednym punkcie i gdzie po wyborze którejkolwiek z nich zawsze dojdzie się po wytrwałej wędrówce do tego samego celu. […]

    Nie sądzę, że wszyscy wybierający złe drogi muszą zginąć. Uważam jednak, że ratunek dla nich jest tylko jeden: powrót na właściwą drogę. […] Zło może zostać zniweczone, ale nie może ‘rozwinąć się’ w coś dobrego. Czas nie jest dobrym lekarzem. Zły czar można przełamać […] albo pozwolić, by działał dalej” (str. 5–6).

  7. Zob. Bible Dictionary, „Repentance”.

  8. Ks. Ezechiela 33:14–15.

  9. Świadectwo Prezydenta Boyda K. Packera złożone podczas spotkania dla przywódców towarzyszącego konferencji generalnej w kwietniu 2015 roku nie zostało opublikowane w całości. Niniejsza wypowiedź pochodzi z osobistych notatek, które robiłem w trakcie spotkania.

  10. Boyd K. Packer, „Plan szczęścia”, Liahona, maj 2015, str. 28.

  11. 2 Nefi 2:5.

  12. 2 Nefi 2:27.

  13. Zob. 2 Nefi 2:26.

  14. Alma 1:4. Nehor i jego wyznawcy nie wierzyli w pokutę (zob. Alma 15:15).

  15. Zob. Russell M. Nelson, „Divine Love”, Liahona, luty 2003, str. 12–17.

  16. Zob. Ew. Łukasza 15:17; zob. również wersety 11–24.

  17. William Shakespeare, The Rape of Lucrece, wersety 211–214.

  18. Nauki i Przymierza 18:11.

  19. Zob. Ks. Izajasza 53:5.

  20. Zob. Alma 15:4; Nauki i Przymierza 18:10.

  21. Prawdziwa pokuta obejmuje „boży smutek” (II list do Koryntian 7:10). Starszy M. Russell Ballard nauczał: „Tym, którzy błąkają się, Zbawiciel umożliwił powrót. Nie jest on jednak pozbawiony bólu. Pokuta nie jest łatwa; wymaga czasu — czasu pełnego bólu!” („Keeping Covenants”, Ensign, maj 1993, str. 7). Starszy Richard G. Scott również nauczał, że „czasami pierwsze kroki na drodze pokuty są trudne i bolesne” („Finding Forgiveness”, Ensign, maj 1995, str. 77). Kiedy boży smutek i ból występują w procesie pokuty, jej ostatecznym wynikiem jest uczucie radości z przebaczenia grzechu.

  22. Alma 34:31; kursywa dodana.

  23. See Bible Dictionary, „Gospels”.

  24. Zob. Enos 1:6.

  25. Mosjasz 4:3.

  26. Mosjasz 27:29.

  27. Ks. Izajasza 12:3.

  28. Zob. Mosjasz 26:29–30. Kiedy Bóg obiecuje wybaczenie bez zapłaty, zamierzone grzeszenie i liczenie, że miłosierdzie Zbawiciela pozwoli w łatwy sposób odpokutować, jest obrazą Boga (zob. List do Hebrajczyków 6:4–6; 10:26–27). Starszy Richard G. Scott powiedział: „Radosną nowiną dla każdego, kto pragnie pozbyć się skutków ostatnich złych wyborów, jest to, że Pan traktuje słabość inaczej niż bunt. Podczas gdy Pan ostrzega, że każdy grzech, za który nie odpokutowaliśmy, przyniesie karę, kiedy mówi o słabości, robi to zawsze z wielkim miłosierdziem” („Osobista moc dzięki Zadośćuczynieniu Jezusa Chrystusa”, Liahona, list. 2013, str. 83).