Poświęcenie przynosi błogosławieństwa niebios
Nasze poświęcenie przyniesie błogosławieństwa niebios, kiedy będziemy troskliwi, miłosierni, i gdy będziemy posłuszni Bogu i Jego prorokom.
Zawsze poruszają mnie słowa: „Śmierci męczeńskiej pamięć jest z nami zawsze, chwała i cześć niechaj zawsze będą mu” z hymnu „Chwalmy Proroka”1. Poświęcenie definiowane jest jako: „rezygnacja z czegoś wartościowego na rzecz czegoś innego, co ma większą wartość lub znaczenie”2. Poświęcenie przybiera wiele form. Święci w Dniach Ostatnich zawierają z Panem przymierze dotyczące poświęcenia. Czyniąc to, poddajemy naszą wolę Jego woli i poświęcamy swoje życie budowie Jego królestwa i służbie Jego dzieciom.
Tym, którzy wiernie poświęcają się płacąc uczciwą dziesięcinę, Pan obiecał otworzyć okna niebios3. Ta ofiara przynosi błogosławieństwa nie tylko osobie ją płacącej i jej rodzinie, ale zarazem te dobrowolne datki pomagają królestwu Pana dokonywać codziennych cudów. Król Beniamin powiedział: „pragnę, abyście rozważyli błogosławieństwa i szczęście tych, którzy przestrzegają przykazań Boga, gdyż Bóg ich błogosławi we wszystkim, zarówno w sprawach doczesnych jak i duchowych”4. Uczciwe płacenie dziesięciny jest fizycznym wyrażeniem wewnętrznej gotowości do poświęcenia.
Inną formą poświęcenia jest przestrzeganie prawa postu. Pan nakazał nam przeznaczyć jedną niedzielę w miesiącu na post przez dwa posiłki. Zachęcani jesteśmy do tego, aby pieniądze zaoszczędzone na tych dwóch posiłkach złożyć w Kościele jako ofiarę postną, przez co będzie pomocna osobom w potrzebie. Post i szczodre ofiary postne mają oczyszczający wpływ na duszę. Prezydent Spencer W. Kimball oświadczył: „Przestrzegając prawa postu, człowiek odnajduje w sobie pokłady siły, potrzebnej do przezwyciężenia miłości własnej i egoizmu”5.
Poświęceniem wynikającym z miłości jest praca świątynna i praca genealogiczna. Wierni Święci poświęcają niezliczone godziny na pracę nad historią rodzinną. Przeglądają wiele mikrofilmów i zapisów i odnotowują na papierze lub w komputerach daty i wydarzenia. W świątyniach dokonują świętych obrzędów za swoich ukochanych przodków. I jak w przypadku Zbawiciela, jest to wyraz poświęcenia — czynienie czegoś dla innych, którzy sami nie są w stanie tego wykonać.
Kilka lat temu, zostałem wysłany przez Kościół do Sankt Petersburga w Rosji, gdzie razem z moją żoną, Mary Jayne, miałem szczególną okazję, aby doświadczyć błogosławieństw płynących z bezinteresownego wykonywania pracy genealogicznej. Odwiedziliśmy ważne archiwum statystyczne, aby przyjrzeć się temu, jak przebiega prowadzone przez Kościół przenoszenie na mikrofilmy części danych osobowych ludności pochodzącej z zachodniej części Rosji. Kiedy tak przyglądałem się, jak archiwista robił zdjęcia pożółkłych i zatęchłych stronic starych ksiąg, dotyczących mieszkańców Pskowa, imiona stały się dla mnie prawdziwymi osobami. Wydawało mi się, że wręcz wyskakują oni z zapisanych stronic i mówią: „Znaleźliście mnie. Już nie jestem zagubiony. Wiem, że pewnego dnia, gdzieś, ktoś z mojej rodziny zaniesie moje imię do świątyni i zostanę ochrzczony oraz otrzymam moje własne obdarowanie; a moja żona i dzieci zostaną przypieczętowane do mnie. Dziękuję!”
Życie Józefa Smitha było przykładem zupełnie bezinteresownej ofiary poniesionej dla ewangelii Jezusa Chrystusa. Mimo iż Prorok Józef wycierpiał wiele, pozostał optymistą i pokonał wiele przeciwności. Parley P. Pratt tak opowiada o chwytającym za serce wydarzeniu, kiedy to razem z Prorokiem przebywał w więzieniu, w stanie Missouri zimą 1838–1839 roku. Te sześć miesięcy więzienia i wielkich cierpień dodało sił temu wyznaczonemu do tej misji, wielkiemu Prorokowi.
W więzieniu prorok i jego bracia przysłuchiwali się, jak strażnicy opowiadali o okrucieństwach, których ci dopuścili się względem „Mormonów”. W końcu Prorok nie mógł już znieść tych okropności. Powstał nagle i „grzmiącym głosem” powiedział: „’ZAMILKNIJCIE, wy diabły z piekła rodem. W imię Jezusa Chrystusa nakazuję wam uciszyć się […]’.
Stał tam tak z przejmującym obliczem. Zakuty w kajdany i bez broni; spokojny, niepokonany i z godnością anioła […]. [Przestraszeni strażnicy], wycofali się do kąta” i wypuścili z rąk broń, „przeprosili go, a następnie pozostali w ciszy, aż do zmiany warty”.
Brat Pratt tak dalej pisze: „Widziałem w swoim życiu sędziów w togach, którzy dokonywali sądu nad przestępcami […]. Byłem świadkiem uroczystej sesji kongresu […]. Starałem się zobaczyć członków rodów królewskich, ich dwory, trony i korony, […] ale taką godność i majestat widziałem tylko raz, kiedy to [Prorok] stał zakuty w kajdany, w środku nocy, w lochach zapadłej wioski w stanie Missouri”6.
Kilka tygodni po tym wydarzeniu, ponownie w czarnej godzinie, Józef prosił Pana o przewodnictwo. Pan odpowiedział: „Synu Mój, pokój niechaj będzie twej duszy; twoje przeciwności i twoje cierpienia potrwają zaledwie małą chwilkę”7. Następnie Pan wypowiedział te oto intrygujące słowa: „Krańce ziemi pytać będą o twoje imię”8.
Pięć lat później, gdy wspominał niedokończoną budowę świątyni w Nauvoo, Józef wiedział, że zbliżał się koniec jego ziemskiej wędrówki, i że „idzie niczym owieczka na rzeź”, był jednak „spokojny niczym letni poranek”9. Przy zapewnieniach, że nic mu się nie stanie, ponownie udawał się do aresztu; obietnic tych jednak nie dotrzymano. 27 czerwca 1844 roku zamordowano go wraz z jego bratem Hyrumem w więzieniu Carthage.
Krańce ziemi rzeczywiście pytają o imię Józefa Smitha i obecnie przywrócony Kościół Jezusa Chrystusa stale się rozrasta. Słowa wypowiedziane kiedyś o zamordowanym Abrahamie Lincolnie, można by odnieść do Józefa Smitha:
Był mężem, którego cały świat mógłby brać za przykład.
Nie pokonałyby go ani góry, ani morza […]
A gdy już wpadł w wir, nie poszedł na dno nie zauważony,
Ale jak królewski cedr, z zielonymi konarami,
Wyrwany ze swego miejsca,
Pozostawiwszy po sobie ogromne puste miejsce10.
Nie ma ofiary większej niż zadośćczyniąca ofiara Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jego Zadośćuczynienie, chociaż trudne do zrozumienia i nieporównywalne z niczym na świecie, jest ukoronowaniem Jego misji na ziemi. Jesteśmy wdzięczni za to, że Jego ofiara Zadośćuczynienia zniszczyła żądło śmierci i grób już nas nie zwycięża.
Wyzwaniem dla nas jest bezinteresowne poświęcenie wszystkiego, co otrzymaliśmy, łącznie z naszą wolą. Starszy Neil A. Maxwell miał rację, gdy powiedział: „jedynym prawdziwie osobistym darem, który możemy złożyć na ołtarzu Boga, jest poddanie naszej woli Jego woli. Wiele innych rzeczy, które Mu poświęcamy […] w rzeczywistości pochodzi od Niego samego”11.
Poświęcenie jest zależne od zamiarów naszego serca — serca. „Oto Pan wymaga serca i ochotnego umysłu”12. Nasze poświęcenie przyniesie błogosławieństwa niebios, jeżeli będziemy troskliwi, miłosierni, i gdy będziemy posłuszni Bogu i Jego prorokom. „Waszą ofiarą dla Mnie będzie skruszone serce i pokorny duch”13.
W niezwykły sposób, udało mi się częściowo zrozumieć ofiarę miłości, jaką złożył dla mnie Zbawiciel. Razem z żoną spędzaliśmy Boże Narodzenie w Jerozolimie, gdzie odwiedziliśmy kilka miejsc, w których przebywał i nauczał Zbawiciel. Byliśmy pogrążeni w smutku, rozmyślając nad wielkim cierpieniem Zbawiciela, kiedy staliśmy w lochach pałacu Kajfasza. To właśnie w tym miejscu biczowano i drwiono z Pana. Widzieliśmy w murach dziury po łańcuchach. Ze łzami w oczach śpiewaliśmy „A Poor Wayfaring Man of Grief”14. Jakże On był samotny wśród tych okrutnych prześladowców. Z ciężkim sercem modliliśmy się o to, aby być Jego godnymi sługami.
Wkrótce potem, udaliśmy się do pustego Grobowca. W sercach mieliśmy słowa z pism świętych: „Nie ma go tu, bo wstał z martwych”15. Elisa R. Snow tak napisała:
Choć straszne męki za nas zniósł,
Jęk skargi nie padł z jego ust.
Misję wypełnić wielką chciał […]
I życie z woli Ojca dał.
Skonał, by zmazać piętno win […]
Byśmy żyć mogli wiecznie z Nim16.
Zadośćuczynienie Zbawiciela, było największym aktem miłosierdzia, jaki ludzkość kiedykolwiek poznała.
Śpiewamy te słowa pochodzące od Prezydenta Gordona B. Hinckleya:
On żyje, ma jedyna opoka wiary,
Jedyna ludzka nadzieja na ziemi,
Latarnia lepszej drogi,
Światło przedzierające się przez zasłonę śmierci17.
Jest mi niezmiernie ciężko, ponieważ Jego krew za mnie została przelana. Modlę się o to, abym mógł kiedyś spotkać Zbawiciela. Uklęknę wtedy i ucałuję przebite dłonie i stopy, i otrę moje łzy. Modlę się, aby wtedy powiedział: „Dobrze, sługo dobry i wierny”18. Dzięki Jego łasce, mamy nadzieję na życie z Nim. Jest On naszym źródłem wszystkich błogosławieństw19. Składam wam takie świadectwo w święte imię samego Jezusa Chrystusa, który jest największym przykładem poświęcenia, amen.