Uwolnić się od wielkiego ciężaru
Będziecie musieli zaufać Zbawicielowi, który oddał swoje życie tak, abyście mogli dokonać zmian w swoim życiu; zmiany te przyniosą wam pokój.
Zwracam się do was, którzy niepotrzebnie nosicie wielkie ciężary, otwórzcie swoje serca tak, aby Pan mógł was uzdrowić. Niech to przesłanie zachęci was do odczuwania podszeptów Ducha Świętego, nakłaniających do dokonania tych zmian, które sprawią, że uwolnicie się od przytłaczających ciężarów. Zbawiciel obiecał: „Uczynię lekkimi ciężary włożone na wasze ramiona, że nie będziecie ich odczuwać […], i uczynię to, abyście […] z całą pewnością wiedzieli, że Ja, Pan Bóg, jestem z Moim ludem w ich niewoli”1. Najpierw będę mówić do tych, którzy cierpią z powodu swych złych wyborów, a następnie zwrócę się do tych, którzy cierpią ze względu na to, co inni im uczynili.
Pewnego razu siedział przede mną przygnębiony mężczyzna, głowę objął rękoma i szlochał z powodu nieuniknionych konsekwencji wielokrotnego łamania przykazań Bożych. Mówił z wielkim żalem: „Nie wiem, co robić. Czuję zewsząd presję. Jestem zmęczony ucieczką od problemów. Nie ma spokoju, nie ma szczęścia. Kiedy modlę się, nikt nie słucha. Jaki jest pożytek z takiej modlitwy?”
Znałem go bardzo długo. Jego rodzice i inni ludzie starali się służyć mu radami, ale z niewielkim skutkiem. Z powodu swoich wyborów zapomniał o prawdach, które mogły mu pomóc. Nie pielęgnował wiary w Mistrza ani w moc modlitwy. Jego decyzje koncentrowały się na tym, co mogłoby szybko zaspokoić jego pragnienia. Podobnie ignorował problemy lub oszukiwał sam siebie. Manipulował wielkodusznością rodziców i przyjaciół, aby szybko i w łatwy sposób rozwiązać problemy. Nie zastanawiał się nad wpływem dzisiejszych decyzji na jutrzejsze życie.
Kiedy moje serce ściskał żal, zdałem sobie sprawę z tego, że on nie postrzega świata takim, jakim on naprawdę jest — jako miejsca radości, szczęścia i prawdziwej przyjaźni, gdzie wiara w Jezusa Chrystusa i posłuszeństwo Jego naukom zaprasza Ducha Świętego, który pomaga w podejmowaniu właściwych decyzji. On żyje w środowisku opanowanym przez wpływ Szatana. Nie podążał za głosem rady, ponieważ w swoim świecie nie potrafi dostrzec, w jaki sposób ta rada mogłaby mu pomóc. Ten wypaczony obraz życia był jego rzeczywistością. Był zniekształcany, kiedy ten człowiek ulegał subtelnym pokusom: „Idź naprzód. Spróbuj. Nikt się o tym nie dowie. To jest twoje życie. Żyj tak, jak chcesz. Nie mogą cię zmuszać. Masz wolną wolę”.
Te zakazane podszepty i pokusy sprowadziły go na ścieżkę, która wydawała się tak fascynująco atrakcyjna. Fale apetytów i pasji niosły go na szczyty, a on był nieświadomy konsekwencji aż do czasu, gdy nieuchronnie zmierzył się z prawami Bożymi. A to spowodowało ból, wyrzuty sumienia i żal. Wówczas Szatan dał mu inną radę: „Nie ma drogi powrotnej. Możesz nadal robić to, co robiłeś do tej pory. Nie zmieniaj się, bo to beznadziejna sprawa”. Z powodu swoich grzechów nie widzi wyjścia ze swych niepowodzeń. Nie zobaczy narzędzi potrzebnych do prowadzenia nowego życia w jego obecnym środowisku. Jego tragiczny, zamknięty świat stworzony przez pogwałcenie wiecznego prawa, motywowany był przez pragnienie, które chciał szybko zaspokoić.
Czy znajdujecie się w podobnej sytuacji? Czy zrobiliście coś, czego żałujecie? Czy trudno wam dostrzec jakiekolwiek rozwiązanie waszych problemów? Czy ciąży na was przytłaczający, druzgocący ciężar, który ciągle się trzyma bez względu na to, jak bardzo staracie się go zrzucić? Pod wpływem silnych emocji lub bodźców może wam się czasem wydawać, że przyszła ulga. I w takich cichych chwilach refleksji, które nieuchronnie nadejdą, zdajecie sobie sprawę z tego, że wasze życie nie jest takie, jakie chcielibyście mieć. Możecie publicznie narzekać, że wasi przyjaciele, a nawet Pan, opuścili was, ale w momencie namysłu zdacie sobie sprawę z tego, że to wy opuściliście ich. Och, proszę, podejmijcie teraz decyzję, by odnaleźć drogę powrotną do orzeźwiającego pokoju i radości, które mogą zastąpić przelotne przyjemności grzechu, a potem żal i pustkę. Potwierdziliście, że pisma święte nauczają: „czynienie zła nigdy nie było szczęściem”2. Nauczcie się czerpać radość z czystego, mającego cel, życia3.
Wiem, że możecie uciec przed złymi wpływami, które kontrolują życie i przed represyjnymi łańcuchami, które wiążą je. Taka pomoc będzie wymagała od was zaakceptowania rozwiązania, które prawdopodobnie jest obce waszym osobistym doświadczeniem. Będzie wymagała wzmocnienia wiary w Ojca w Niebie, który was kocha. Choć teraz możecie nie rozumieć dlaczego, będziecie musieli zaufać Zbawicielowi, który oddał swoje życie tak, abyście mogli dokonać zmian w swoim życiu; zmiany te przyniosą wam pokój i niełatwy do osiągnięcia sukces, który dla was wydaje się niedosiężny. Wierzcie mi, możecie przezwyciężyć przygnębiające środowisko, w którym żyjecie, ufając, że istnieje lepsza droga. Musicie poszukać pomocy u innych, którzy rozumieją i żyją w lepszy sposób, nawet jeśli nie potraficie tego do końca zrozumieć. Będzie to wymagało od was nauczenia się i przestrzegania nauk Pana. Kiedy już raz zobowiążecie się zmienić, dowiecie się, że nie jest to takie trudne, jak wydawało się na początku.
Bolesne konsekwencje grzechu celowo znalazły się w planie szczęścia dzięki współczującemu Ojcu w Niebie po to, abyśmy nie kroczyli tragiczną ścieżką życia. Grzesznik będzie cierpiał nie tylko w tym życiu, lecz grzechy, które nie zostały mu odpuszczone poprzez prawdziwą pokutę, spowodują cierpienie za zasłoną4.
Szatan stara się przekonać nas, że można ukryć grzechy przed innymi, a to tylko po to, by mógł je wyjawić w najbardziej kompromitujących okolicznościach. Jego celem jest zniewolenie dzieci Boga. Wszystkie jego ponętne pokusy u podstawy mają na celu zniszczenie danej osoby. W rzeczywistości każdy z nas musi stale odpokutowywać, aby dar Zbawiciela zaspokoił wymagania sprawiedliwości, nawet w przypadku naszych małych błędów przewinienia lub zaniedbania.
Zbawiciel weźmie na siebie konsekwencje waszych grzechów, jeśli teraz odpokutujecie. Jeśli nie zrobicie tego, będziecie cierpieć za nie sami.
Poszukajcie swojego biskupa. On pokaże wam, jak odpokutować i pomoże wam w tym. Kiedy będziecie modlić się i działać, poprowadzeni będziecie do tych, którzy was wspomogą5. Pokuta jest procesem oczyszczania. Jest trudna, ale ma swój koniec, chwalebny koniec — pokój i odświeżające wybaczenie oraz cud nowego początku. Wyznanie niewłaściwych uczynków jest ważnym krokiem, ale nie jest to pełna pokuta. Wasz biskup z uwagą wyjaśni wam, co musicie zrobić. Wspomnę o dwóch aspektach pokuty, które niosą wielce uzdrawiającą moc. Jeden znajduje się w tej wypowiedzi Mistrza:
„Albowiem ja, Pan, nie mogę patrzeć na grzech nawet z najmniejszym pobłażaniem; Jednakże temu, kto dokonuje pokuty i przestrzega przykazań Pana zostanie przebaczone”6.
Ten fragment z pisma świętego podkreśla, że Pan nie może znieść grzechu, ale wybaczy grzesznikowi, który odpokutuje, ponieważ okazuje nam doskonałą miłość. Uczy też, że ważne jest nie tylko, abyście przestrzegali przykazań, które złamaliście, ale że poprzez posłuszeństwo wszystkim przykazaniom zdobędziecie dodatkową moc i wsparcie w procesie pokuty.
Jeszcze jednym ważnym aspektem pokuty jest rozpoznanie roli Zbawiciela poprzez Jego Zadośćuczynienie. Co więcej, samo Zadośćuczynienie umożliwia sam proces pokuty. Kiedy modlicie się i rozważacie rolę Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela i Odkupiciela, posiądziecie wielką motywację i zachętę, która pomoże wam odpokutować. Naśladujcie przykład Almy:
„Cierpiałem w duszy okrutną gorycz i mękę; i nigdy moje grzechy nie zostałyby mi odpuszczone, jeślibym nie wołał do Pana Jezusa Chrystusa prosząc o łaskę. I wołałem do Niego, i moja dusza znalazła pokój.
[…] Powiedziałem ci to, abyś nabrał mądrości, abyś nauczył się ode mnie, że nie ma żadnej innej drogi czy sposobu zbawienia człowieka jak tylko przez Chrystusa. On jest życiem i światłem tego świata, słowem prawdy i prawości”7.
Pomocne będzie przestudiowanie wspaniałego wytłumaczenia na temat potrzeby odpokutowania oraz jak tego dokonać; mówił o tym Alma do swojego krnąbrnego syna, Koriantona, w Księdze Mormona8. Poprzez okazanie zaufania planowi szczęścia i zdolności Zbawiciela do zrealizowania swoich obietnic, ciemności grzechu mogą rozwiać się, a radość godnego życia powróci wraz z zaufaniem ukochanych osób, kiedy wejdziecie na ścieżkę Pana. Nie obwiniajcie innych za swoje błędy. Z pokorą odpokutujcie, ponieważ napisano: „Oto poświęca On siebie jako ofiarę za grzech, aby zaspokoić wymagania prawa wobec tych wszystkich, którzy mają skruszone serce i pokornego ducha, i wobec nikogo innego wymagania tego prawa nie mogą być zaspokojone”9. Proszę, teraz zdecydujcie, że odpokutujecie.
Być może niesiecie wielki ciężar zranionych uczuć, jeśli ktoś poważnie was obraził. Wasza reakcja na tę krzywdę może wypaczyła wasze zrozumienie tak, że czujecie się usprawiedliwieni, gdy czekacie, aż dana osoba poprosi was o wybaczenie, aby ów ból mógł odejść. Zbawiciel rozwiał taki sposób myślenia, kiedy przykazał:
„Przeto powiadam wam, że powinniście sobie nawzajem wybaczać; bowiem ten, co nie odpuszcza bratu jego przewinień, stoi pełen winy przed Panem, bowiem pozostaje w nim większy grzech.
Ja, Pan, odpuszczę, komu będę chciał odpuścić, ale od was jest wymagane, abyście odpuścili wszystkim ludziom”10.
Nie dźwigajcie już dłużej ciężaru obrazy. Szczerze poproście o wybaczenie temu, kto obraził was, nawet jeśli uważacie, że nie uczyniliście nic złego. Ten wysiłek z pewnością przyniesie wam pokój i prawdopodobnie rozpocznie uzdrawianie poważnych nieporozumień.
Jeśli jesteście wolni od własnych poważnych grzechów, nie cierpcie niepotrzebnie z powodu konsekwencji grzechów innych osób. Jako żony, mężowie, rodzice i osoby kochane możecie odczuwać współczucie wobec tych, którzy pogrążeni są w żółci goryczy spowodowanej grzechem. Jednak nie powinniście brać na siebie poczucia odpowiedzialności za te uczynki. Kiedy czynicie wszystko w granicach rozsądku, by pomóc ukochanej osobie, złóżcie ciężar u stóp Zbawiciela. On prosi was, abyście to uczynili, żebyście byli wolni od bezcelowych zmartwień i depresji11. Kiedy to uczynicie, nie tylko odnajdziecie pokój, ale okażecie też swą wiarę w moc Zbawiciela, by zabrał ciężar grzechów osoby ukochanej poprzez jej pokutę i posłuszeństwo.
Teraz zwracam się do tych, których zranił obrzydliwy grzech molestowania. Psychiczne, fizyczne czy seksualne molestowanie może spowodować poważne, trwałe konsekwencje, jeśli nie będą uleczone przez Pana. Mogą obejmować one strach, depresję, poczucie winy, nienawiść do siebie i głęboki brak zaufania do innych, który staje się barierą uniemożliwiającą uzdrowienie. To, że byliście molestowani, to skutek czyjegoś nieprawego ataku na waszą wolną wolę wbrew waszej woli. W swej sprawiedliwości Pan dał nam możliwość przezwyciężenia destrukcyjnych konsekwencji molestowania. Ratunek może rozpocząć się od rady rodziców, przywódców kapłańskich oraz, kiedy zachodzi taka potrzeba, od pomocy kompetentnego specjalisty. Mimo to nie musicie przez całe życie polegać na tych poradach. Całkowite uzdrowienie przyjdzie poprzez waszą wiarę w Jezusa Chrystusa, Jego moc i zdolność, poprzez Jego Zadośćuczynienie, które uzdrowi niesprawiedliwe i niezasłużone blizny. Może teraz, przy tym stanie waszych uczuć, trudno wam w to uwierzyć. Byłem świadkiem tego, jak Zbawiciel w ten sposób uzdrowił bardzo trudne przypadki molestowania. Rozważcie moc Zadośćuczynienia12. Módlcie się o zrozumienie tego, w jaki sposób może was uzdrowić13. Szukajcie pomocy u waszego biskupa tak, aby Pan mógł uwolnić was od ciężarów, których nie jesteście winni.
Na zakończenie — jeśli macie wrażenie, że chcecie uwolnić się od ciężarów spowodowanych przez siebie samych lub przez innych, to owe podszepty są zaproszeniem płynącym od Odkupiciela. Działajcie zgodnie z nimi. On was kocha. Oddał swoje życie, abyście byli wolni od niepotrzebnych ciężarów. On pomoże wam to osiągnąć. Wiem, że On ma moc uzdrowienia was. Zacznijcie teraz. W imię Jezusa Chrystusa, amen.