Kluczowa rola członków w pracy misjonarskiej
Musimy się przygotować do pomocy misjonarzom w szukaniu tych dzieci naszego Ojca Niebieskiego, które przyjmą przesłanie Przywrócenia.
Bracia i siostry, Wielkanoc jest czasem, gdy świat chrześcijański koncentruje i raduje się ze Zmartwychwstania naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie zmieniło po prostu wszystko na zawsze. Zbawiciel przełamał każdą przeszkodę, która stała na drodze naszego powrotu do kochającego Ojca Niebieskiego. W zamian prosi nas: „Idźcie […] i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28:19–20).
Bardziej osobista wersja tego przesłania jest zapisana w Ewangelii Jana. Na wybrzeżu Morza Galilejskiego Jezus spytał Piotra trzy razy: „Miłujesz mnie?” Za każdym razem odpowiedź Piotra była taka sama: „Ty wiesz, że cię miłuję”. I za każdym razem Zbawiciel nauczał Piotra: „Paś owieczki moje. […] Paś owieczki moje. […] Paś owieczki moje” (Jan 21:15–17).
Ta przepełniona uczuciem nauka Zbawiciela, by „[paść] owieczki [Jego]” ma zastosowanie i dzisiaj. Podob-nie jak Piotr i jego bracia w dawnych czasach, współcześni Apostołowie Pana Jezusa Chrystusa są odpowiedzialni za głoszenie ewangelii całemu światu. Zbyt rzadko myślimy o tym obowiązku. Obowiązkiem każdego Przedstawiciela Władz Naczelnych jest być misjonarzem.
Zbawiciel przemawiał jednak nie tylko do Apostołów. Przemawiał On również do każdej osoby, która była pobłogosławiona poznaniem ewangelii i która jest członkiem Jego Kościoła. W objawieniu dla Proroka Józefa Smitha, Pan ujmuje to w bardzo prosty sposób: „Przystoi każdemu, kto został ostrzeżony, aby ostrzegł sąsiada swego” (NiP 88:81).
Podczas ostatniej konferencji generalnej rzuciliśmy wyzwanie naszym młodym mężczyznom, by lepiej się przygotowali do służby Panu Jezusowi Chrystusowi. Poprosiliśmy ich, aby byli godnymi, kompetentnymi, pełnymi energii duchowej misjonarzami. W czasie, gdy na świecie panuje niepewna sytuacja, muszą być „najwspanialszym pokoleniem misjonarzy w historii Kościoła” (zob. M. Russell Ballard, „Najwspanialsze pokolenie misjonarzy”, Liahona, list. 2002, 46). Nie oczekujemy od nich doskonałości, ale muszą być troskliwi, chętni i oddani w służbie, aby mogli osiągać nowe poziomy duchowości jako nauczyciele ewangelii. Muszą znać przesłanie przywróconej ewangelii Jezusa Chrystusa i nauczać z mocą, pod przewodnictwem i wpływem Ducha Świętego.
Wszyscy w Kościele pracujemy pilnie, aby pomóc wszystkim misjonarzom w osiągnięciu duchowej dojrzałości. Ten wysiłek na skalę całego świata oznacza „podniesienie po-przeczki” lub „zaostrzenie reguł”. Dziękujemy wam, rodzice, biskupi i prezydenci okręgów, za wasze wsparcie w tym wysiłku. Dziękujemy również wiernej młodzieży Kościoła za waszą chęć życia według zasad Pana. Niech nasz Ojciec Niebieski nadal błogosławi was, podczas gdy przygotowujecie się do służby Jemu w tym niespokojnym świecie.
W miarę wzrostu naszych oczekiwań w stosunku do działań misjonarzy, także niech wzrosną i nasze oczekiwania wobec członków Kościoła wypełniających obowiązki misjonarskie. Potrzebujemy waszej pomocy, bracia i siostry, by wspierać naszych misjonarzy i pomagać im w szukaniu i chrzczeniu jeszcze większej liczby dzieci naszego Ojca Niebieskiego. Potrzebujemy was, byście opiekowali się, chronili ich i byli natchnieniem dla misjonarzy, którzy są sługami Pana. Jeżeli mamy podnieść poziom, niech dotyczy to nas wszystkich. Musimy być wierniejsi. Musimy być bardziej uduchowieni. Musimy się przygotować do pomocy misjonarzom w szukaniu tych dzieci naszego Ojca Niebieskiego, które przyjmą przesłanie Przywrócenia.
Pamiętajcie, bracia i siostry, o tym, że nie reklamujemy jakiegoś produktu. Niczego nie sprzedajemy. Nie próbujemy wywrzeć na kimś dobrego wrażenia podając, jak wzrasta liczba naszych członków. Jesteśmy członkami Przywróconego Kościoła Jezusa Chrystusa, uprawnionego i ustanowionego przez samego Pana, aby znaleźć, wspierać i przyprowadzić bezpiecznie do Jego Kościoła tych, którzy chcą poznać prawdę.
Patrząc z wiecznej perspektywy to, co mamy zrobić, wydaje się proste i jasne, ale wiem, że praca misjonarska członków niesie za sobą wyzwania i czasami się jej obawiamy. Pozwólcie, że zaproponuję trzy proste rzeczy, które możemy zrobić, by pomagać w tym świętym obowiązku danym nam przez Pana.
Po pierwsze, powinniśmy ćwiczyć naszą wiarę i modlić się na osobności i wraz z rodzinami, prosząc o pomoc, byśmy odnaleźli sposób na dzielenie się przywróconą ewangelią Jezusa Chrystusa. Poproście Pana, by otworzył wam drogę. Z modlitwą wyznaczcie termin, kiedy będziecie gościć w swoim domu kogoś, kogo misjonarze mogą nauczać. Pamiętajcie, bracia i siostry, to jest Kościół Pana. Pozwólcie, aby On was prowadził przez ciągłą modlitwę. Z modlitwą w sercu rozmawiajcie, z kim możecie. Nie osądzajcie za wcześnie. Nie zatajajcie przed nikim dobrej nowiny. Rozmawiajcie ze wszystkimi i ufajcie, że obiecana moc Ducha podsunie wam słowa, które powinniście powiedzieć. Niech to oni podejmą decyzję przyjęcia lub odrzucenia waszego zaproszenia. Z czasem Pan postawi na waszej drodze tych, co poszukują prawdy. On jest Dobrym Pasterzem. Zna Swoje owce, a one poznają Jego głos, który wypłynie z waszych ust i pójdą za Nim (zob. Jan 10).
Prezydent Gordon B. Hinckley niedawno powiedział: „Pięknym będzie dzień, kiedy nasi ludzie będą nie tylko modlić się za misjonarzy na całym świecie, ale także poproszą Pana, by pobłogosławił ich samych, by mogli pomagać misjonarzom, którzy trudzą się w ich własnym zborze” („Missionary Service”, Pierwsze Ogólnoświatowe Szkolenie Przywódców, stycz. 2003, 19).
Po drugie, przywódcy powinni prowadzić przez przykład. Duch da na-tchnienie i poprowadzi was, abyście odnaleźli tych, którzy są zainteresowani naszym przesłaniem. Wasza osobista godność doda wam odwagi i mocy duchowej, by natchnąć waszych członków do czynnej pomocy misjonarzom.
Kilka lat temu wierny nowo nawrócony, Brat George McLaughlin, został powołany na przywódcę małej gminy liczącej 20 członków w Farmingdale, w stanie Maine. Był pokornym człowiekiem, który zarabiał na życie rozwożąc mleko samochodem dostawczym. Dzięki jego szczerym modlitwom i postom Duch nauczał go tego, co on i członkowie jego gminy mogą zrobić, by pomóc we wzroście Kościoła w tamtym rejonie. Dzięki jego wielkiej wierze, ciągłej modlitwie i solidnemu przykładowi, nauczał członków, jak można dzielić się ewangelią. Jest to cudowna historia, jedna z najwspanialszych misjonarskich historii w tej dyspensacji. W przeciągu zaledwie jednego roku odbyło się w gminie 450 chrztów. W kolejnym roku przybyło dodatkowo 200 nawróconych. Prezydent McLaughlin powiedział: „Moja praca jako prezydenta gminy polega na nauczaniu […] [nowo nawróconych], jak być mormonami. Musiałem ich nauczyć, jak przemawiać, jak prowadzić lekcje w kościele. Musiałem ich nauczyć, jak mogą uczyć swoje dzieci ewangelii. Szkoliłem nowych członków, aby stali się silnymi członkami”.
Całkiem proste.
Pięć lat później został zorganizowany okręg Augusta Maine. Większość z przywódców w nowym okręgu składała się z członków nawróconych w gminie Farmingdale. Teraz moglibyśmy zapytać, dlaczego odnieśli w tych czasach tak wielki sukces i odpowiedź mogłaby brzmieć, że działo się to z powodu ich pilnej potrzeby, aby wzmocnić Kościół. Chcę was zapewnić, że ta sama pilność we wszystkich jednostkach Kościoła jest tak samo istotna dzisiaj, jak była wtedy.
Rada Prezydenta Kościoła i Kworum Dwunastu Apostołów jasno sprecyzowało, że ośrodkiem pracy misjonarskiej powinny być zbory. Prezydenci okręgów i biskupi mają obowiązek i spoczywa na nich odpowiedzialność za pomaganie członkom w odnalezieniu ludzi czystego serca oraz przygotowanie ich do chrztu i do życia w służbie w ich gminach i okręgach. Prezydent Hinckley również powiedział: „Chciałbym zasugerować każdemu biskupowi w Kościele, by dał swoim ludziom motto: ,Pracujmy wszyscy razem, by zbór wzrastał’” („Find the Lambs, Feed the Sheep” Liahona, lipiec 1999 r., 120).
Pewien biskup w stanie Washington z modlitwą posłuchał tej rady i postąpił w następujący sposób. Przez przywódców kapłaństwa i organizacji pomocniczych, rada zboru koordynuje pracę misjonarską w zborze. Misjonarze są zapraszani na spotkania rady zboru, by omówić swą pracę. Członkowie są przydzieleni do misjonarzy, aby wspólnie odwiedzali zainteresowanych. Członkowie jak i misjonarze razem odwiedzają rodziny mniej aktywne, oraz rodziny, których tylko część jest członkami Kościoła. W minionym roku w tym zborze było 46 chrztów i konfirmacji nowych członków, a procent tych członków, którzy pozostają aktywni w Kościele jest bardzo wysoki. Ci, którzy przychodzą do Kościoła lub ci, którzy są ponownie aktywni w tym zborze, mają przyjaciół, ponieważ kapłaństwo i organizacje pomocnicze są zaangażowane w proces nawrócenia pod kierownictwem biskupa, za pośrednictwem rady zboru (zob. „Ward Council Is Secret of Centralia Ward Success”, Church News, 1 luty 2003 r., str. 5).
Biskupi, zaangażujcie całą gminę w głoszenie ewangelii. Zobaczycie wtedy, że Pan pobłogosławi was i waszych członków większą liczbą nawróconych i jeszcze większą liczbą tych, którzy do Kościoła powrócą i staną się w pełni aktywni. Praca misjonarska powinna być omawiana nie tylko na radzie zboru, ale również na spotkaniach Stowarzyszenia Pomocy i w innych kworach, grupach i w organizacjach pomocniczych. Powinno się położyć nacisk na chrzty i na utrzymanie w aktywności ojców i matek wraz z ich dziećmi. W taki właśnie sposób praca misjonarska kapłaństwa i przywódców organizacji pomocniczych powinna być koordynowana przez przywódcę misyjnego w zborze i przez biskupa, za pośrednictwem rady zboru. Dzięki temu, nawróceni pozostaną w pełni aktyw-nymi członkami w swoich zborach.
Właśnie teraz członkowie mają szczególną możliwość, by dzielić się ewangelią, korzystając z płyty DVD — „Finding Faith in Christ”, która była dołączona do czasopisma Ensign w kwietniu 2003 roku. Zaproście waszych sąsiadów i przyjaciół na wspólny wieczór podczas Świąt Wielkanocnych, aby opowiedzieć im o waszym życiu, służbie i chwalebnym zmartwychwstaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Może również być stosowne, by obecni byli misjonarze i nauczali, w jaki sposób Jezus przywrócił Swój Kościół przez Proroka Józefa Smitha.
Po trzecie, praca misjonarska członków nie wymaga przygotowywania strategii działania. Wymaga ona wiary — prawdziwej wiary i zaufania Panu. Wymagana jest też szczera miłość. Pierwszym wielkim przykazaniem jest „miłować Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej i z całej myśli swojej […]. A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” (Mat. 22:37, 39).
Tak, więc niech prowadzi nas moc miłości, kiedy będziemy dzielić się ewangelią z członkami rodziny, z przyjaciółmi, sąsiadami, wspólnikami w pracy i z wieloma innymi ludźmi, których spotkamy w swoim życiu. Prawie każdy chce cieszyć się spokojem i szczęściem. To jest naturalne ludzkie pragnienie. Ludzie chcą znaleźć odpowiedzi na napotykane problemy. Jest to coraz wyraźniejszą prawdą w świecie, w którym teraz żyjemy.
Kariera zawodowa, wzrastające dochody, większe domy lub nowsze samochody i sprzęt rekreacyjny nie przynoszą trwałego spokoju i szczęścia. Szczęście przychodzi ze zrozumienia Boga i poznania tego planu, który On ma dla naszego wiecznego szczęścia i spokoju. Szczęście przychodzi przez poznanie i kochanie Zbawiciela i przez życie zgodne z Jego naukami. Szczęście dają silne więzy rodzinne i przyjaźnie w Kościele, których podstawą są wartości ewangelii.
Niektórzy członkowie mówią: „Boję się dzielić ewangelią, ponieważ mogę kogoś obrazić”. Doświadczenie pokazuje, że ludzie nie obrażają się, gdy dzielimy się w duchu szczerej miłości i troski. Jak ktokolwiek może się obrazić, kiedy mówimy coś w stylu: „Podoba mi się sposób, w jaki mój Kościół pomaga mi” — a potem dodajemy to, co nakazuje Duch. Obrażamy innych wtedy, gdy wychodzi na jaw, że wypełniamy jedynie zadanie i nie wyrażamy prawdziwej intencji i miłości. Nigdy nie zapominajcie, bracia i siostry, że mamy i znamy prawdziwe doktryny, które przyprowadzą ludzi do Pana. Przywrócona ewangelia Jezusa Chrystusa ma w sobie moc niesienia głębokiego szczęścia duszy ludzkiej — jest to coś, co będzie wartościowe i wysoce cenione przez resztę tego czasu i przez całą wieczność. My staramy się nie tylko przyprowadzić ludzi do Kościoła; dzielimy się z nimi pełnią przywróconej ewangelii Jezusa Chrystusa. Jednak nawet, gdy nasze przesłanie ma wielką moc, nie można narzucać go ludziom. Możemy się nim jedynie dzielić — serce z sercem, dusza z duszą, duch z duchem — będąc dobrym bliźnim, okazującym troskę i miłość. Musimy doglądać jedni drugich i pomagać sobie nawzajem. Czyniąc to damy dobry przykład ewangelii w naszym własnym życiu i przez ten przykład ludzie odczują błogosławieństwa, jakie oferuje ewangelia.
Podążmy za napomnieniem Proroka Józefa Smitha: „Po tym jak to wszystko było powiedziane, [naszym] największym i najważniejszym obowiązkiem jest głoszenie ewangelii” (History of the Church 2:478).
Bracia i siostry, musimy się bardziej starać. Modlę się, by Pan obdarował każdego z nas wiarą i odwagą, abyśmy udzielali swojego wsparcia naszym pełnoetatowym misjonarzom, kiedy dzielą się przywróconą ewangelią z dziećmi Boga na całym świecie. W imię Jezusa Chrystusa, amen.