2016
Na ratunek: Damy radę
Maj 2016 r.


Na ratunek: Damy radę

Pan zapewnił nam wszystkie narzędzia potrzebne do uratowania mniej aktywnych przyjaciół i tych, którzy nie są jeszcze członkami Kościoła.

Zbawiciel dobrze rozumiał, że Jego misją było pójście na ratunek dzieciom naszego Ojca Niebieskiego, o czym świadczą następujące słowa:

„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby zbawić to, co zginęło […].

[To] nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, aby zginął jeden z tych małych”1.

Moja anielska matka, Jasmine Bennion Arnold, dobrze rozumiała, że jej rolą było ratowanie rannych lub zagubionych owiec naszego Ojca Niebieskiego, w tym jej własnych dzieci i wnuków. Jakże cudowną rolę dziadkowie mogą odgrywać w życiu swoich wnuków.

Moją mamę zazwyczaj wyznaczano do odwiedzania rodzin, które borykały się ze swoją wiarą, były mniej aktywne lub których tylko część należała do Kościoła, prócz tego do jej stada należało kilka osób, które nie były do niej przypisane. Na ogół jej wizyty odbywały się częściej niż raz w miesiącu, ponieważ w ciszy wysłuchiwała, służyła chorym i dawała przepełnione miłością wsparcie. Przez ostatnie kilka miesięcy swego życia była przykuta do łóżka i nie mogła opuszczać domu, więc godzinami pisała listy, wyrażając swoją miłość, dzieląc się świadectwem i podnosząc na duchu tych, którzy przyszli w odwiedziny.

Idąc na ratunek, otrzymamy od Boga moc, wsparcie i błogosławieństwa. Kiedy Pan nakazał Mojżeszowi ratować dzieci Izraela, proroka ogarnął strach, jak to ma miejsce w przypadku wielu z nas. Mojżesz, szukając wymówki, powiedział: „Nie jestem ja mężem wymownym […], jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka”2.

Pan ponownie zapewnił Mojżesza:

„Kto dał człowiekowi usta? […] Czyż nie Ja, Pan?

Idź więc teraz, a Ja będę z twoimi ustami i pouczę cię, co masz mówić”3.

W istocie Pan powiedział do Mojżesza: „Dasz radę!”. I wiecie co? My też damy radę!

Pozwólcie, że podzielę się czterema zasadami, które pomogą nam w naszych działaniach ratowniczych.

Zasada nr 1: Nie możemy zwlekać z pójściem na ratunek

Starszy Alejandro Patanía, były Siedemdziesiąty Obszaru, opowiedział historię swojego młodszego brata, Daniela, który wypłynął w morze wraz ze swoją załogą, aby łowić ryby. Po pewnym czasie Daniel otrzymał pilne ostrzeżenie przed zbliżającą się silną burzą. Natychmiast ruszył wraz z załogą w kierunku portu.

Obraz
Wyruszając w morze

Kiedy burza wzmogła na sile, silnik znajdującej się w ich pobliżu łodzi rybackiej przestał działać. Załoga Daniela przywiązała linę do zepsutej łodzi i zaczęła ją holować w bezpieczne miejsce. Wezwali pomoc przez radio, wiedząc, że jeśli burza się bardziej rozszaleje, będą potrzebować natychmiastowej pomocy.

Obraz
Szalejąca burza

Kiedy ich bliscy z niepokojem oczekiwali na rozwój sytuacji, przedstawiciele straży przybrzeżnej, stowarzyszenia rybaków oraz marynarki wojennej spotkali się, aby zaplanować akcję ratunkową. Niektórzy chcieli od razu wypłynąć w morze, ale powiedziano im, aby poczekali na plan działania. Podczas gdy ogarnięci przez burzę rybacy wciąż wzywali pomocy, przedstawiciele wspomnianych organizacji kontynuowali spotkanie, starając się uzgodnić właściwy protokół i plan działania.

Obraz
Czekając w zniecierpliwieniu

Kiedy grupa ratownicza została ostatecznie zorganizowana, otrzymano ostatnią rozpaczliwą prośbę o pomoc. Rozszalały sztorm zerwał łączącą obie łodzie linę, a załoga Daniela postanowiła zawrócić, aby sprawdzić, czy może uratować pozostałych rybaków. Niestety zatonęły obie łodzie wraz z ich załogami, w tym brat Starszego Patanía, Daniel.

Obraz
Tonące łodzie

Starszy Patanía porównał tę tragedię do napomnienia Pana, który powiedział: „Słabej nie wzmacnialiście […], zbłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie szukaliście […]. Oto Ja […] zażądam od [was] moich owiec”4.

Starszy Patanía wyjaśnił, że choć musimy być zorganizowani w naszych radach, kworach, organizacjach pomocniczych, a także jako jednostki, nie możemy zwlekać z pójściem na ratunek. Czasami mija wiele tygodni, zanim omówimy to, jak pomóc rodzinom lub osobom, które znajdują się w szczególnej potrzebie. Dyskutujemy o tym, kto powinien ich odwiedzić i w jaki sposób ma to uczynić. Tymczasem nasi zagubieni bracia i siostry wciąż znajdują się w potrzebie, a czasem wołają i błagają o pomoc. Nie możemy zwlekać.

Zasada nr 2: Nigdy się nie poddawajcie

Prezydent Thomas S. Monson, który powtórzył to wzniosłe wezwanie do pójścia na ratunek, zauważył: „Trzeba przypomnieć naszym członkom, że nigdy nie jest za późno, aby [pójść na ratunek] […] naszym mniej aktywnym członkom […], których być może uważa się za sprawę przegraną”5.

Podobnie jak wielu z was, podzieliłem się ewangelią z osobami, które zostaną wkrótce ochrzczone lub przywrócone do pełnej aktywności, a inne — tak, jak na przykład mój nie będący członkiem kolega Tim i jego mniej aktywna żona Charlene — wymagają poświęcenia więcej czasu.

Przez ponad 25 lat podejmowałem z Timem rozmowy na temat ewangelii i wraz z nim i jego żoną Charlene uczestniczyliśmy w dniach otwartych wielu świątyń. Inni przyłączyli się do tej akcji ratunkowej, ale Tim odrzucił każde zaproszenie, by spotkać się z misjonarzami.

Zostałem wyznaczony, aby w pewien weekend przewodniczyć podczas konferencji palika. Poprosiłem prezydenta palika o post i modlitwę w intencji osoby, którą powinniśmy odwiedzić. Byłem zszokowany, kiedy wręczył mi kartkę z zapisanym na niej imieniem mojego kolegi, Tima. Kiedy wraz z biskupem i prezydentem palika zapukaliśmy do domu Tima, on otworzył drzwi i spojrzał na mnie, a potem na swojego biskupa i powiedział: „Biskupie, powiedziałeś, że przyprowadzisz kogoś wyjątkowego!”.

Potem się roześmiał i dodał: „Merw, wchodź do środka”. Tego dnia wydarzył się cud. Tim został później ochrzczony, a następnie wraz z Charlene zostali zapieczętowani na wieczność w świątyni. Nie możemy się nigdy poddać.

Obraz
Tim i Charlene przed świątynią

Zasada nr 3: Jakże wielka będzie wasza radość, jeśli przyprowadzicie do Chrystusa zaledwie jedną duszę

Wiele lat temu przemawiałem podczas konferencji generalnej na temat tego, jak José de Souza Marques rozumiał słowa Zbawiciela: „A jeżeli kto pośród was jest silny w Duchu, niechaj weźmie z sobą tego, co jest słaby, aby on […] też się stał silnym”6.

Brat Marques znał imię każdej owcy z jego kworum kapłańskiego i zdał sobie sprawę, że brakowało brata Fernanda. Poszukiwał go w jego domu, następnie w domu przyjaciół, a nawet na plaży.

Obraz
Idąc na ratunek Fernando

W końcu ujrzał go surfującego na oceanie. Nie czekał, aż łódź zatonie, jak w historii Daniela. Natychmiast wszedł do wody, aby uratować swoją zagubioną owcę, po czym z radością przyprowadził ją do domu7.

Obraz
Upewniając się, że Fernando nie opuści już więcej stada

Następnie poprzez stałe akty służby upewniał się, że Fernando nigdy nie opuścił stada8.

Pozwólcie, że opowiem, co stało się po tym, jak Fernando został uratowany oraz podzielę się radością związaną z uratowaniem tej jednej owcy. Fernando poślubił swoją ukochaną narzeczoną, Marię, w świątyni. Mają 5 dzieci i 13 wnuków, z których wszystkie są aktywne w Kościele. Wielu z jego krewnych wraz z rodzinami przyłączyło się do Kościoła. Wspólnie przygotowali tysiące nazwisk swoich przodków do otrzymania obrzędów świątynnych, a to nie koniec błogosławieństw.

Obraz
Rodzina Fernando

Fernando służy obecnie po raz trzeci jako biskup i tak, jak sam został uratowany — wciąż ratuje innych. Niedawno podzielił się następującą wiadomością: „W naszym okręgu mamy 32 aktywnych młodych mężczyzn Kapłaństwa Aarona, z których 21 zostało uratowanych w przeciągu ostatnich 18 miesięcy”. Jako jednostki, rodziny, kwora, organizacje pomocnicze, nauczyciele domowi i nauczycielki odwiedzające — damy radę!

Obraz
Fernando wraz ze swoimi młodymi mężczyznami

Zasada nr 4: Niezależnie od naszego wieku wszyscy zostaliśmy wezwani, by iść na ratunek

Prezydent Henry B. Eyring oświadczył: „Niezależnie od naszego wieku, umiejętności, powołania w Kościele czy miejsca, w którym żyjemy, jednako jesteśmy powołani do pracy, by pomagać Mu w zbiorach dusz, aż do chwili, gdy ponownie przyjdzie na ziemię”9.

Każdego dnia coraz więcej naszych dzieci, młodzieży i dorosłych stanu wolnego oraz dorosłych członków w każdym wieku odpowiada na wzniosłe wezwanie Zbawiciela, aby pójść na ratunek. Dziękujemy za wasz wysiłek! Pozwólcie, że podzielę się kilkoma przykładami:

Amy, lat 7, zaprosiła swoją koleżankę, Ariannę, i jej rodzinę do wysłuchania prezentacji Organizacji Podstawowej na spotkaniu sakramentalnym. Kilka miesięcy później Arianna i jej rodzina zostali ochrzczeni.

Allan, młody dorosły stanu wolnego, poczuł natchnienie, by za pomocą portali społecznościowych podzielić się ze wszystkimi znajomymi kościelnymi filmami wideo, przesłaniami Mormon Messages i wersetami z pism świętych.

Siostra Reeves dzieli się ewangelią z każdym telemarketerem, który do niej zadzwoni.

James zaprosił swojego nie będącego członkiem przyjaciela, Shane’a, do uczestnictwa w chrzcie jego córki.

Spencer wysłał swojej mniej aktywnej siostrze link do przemówienia konferencyjnego Prezydenta Russella M. Nelsona i powiedział: „Przeczytała przemówienie. Otworzyło się przed nami okno możliwości”.

Pan zapewnił nam wszystkie narzędzia potrzebne do uratowania mniej aktywnych przyjaciół i tych, którzy nie są jeszcze członkami Kościoła. Wszyscy damy radę!

Zachęcam każdego z was do odpowiedzi na wezwanie Zbawiciela, by pójść na ratunek. Damy radę!

Uroczyście świadczę, że wiem, że Jezus jest Dobrym Pasterzem, który nas kocha i że nas pobłogosławi, kiedy idziemy na ratunek. Wiem, że On żyje. Wiem to. W imię Jezusa Chrystusa, amen.

Drukuj