Nauki Prezydentów
Rozdział 20: Doczesne zbawienie dla nas i dla innych


Rozdział 20

Doczesne zbawienie dla nas i dla innych

Jeśli podążamy za radą Pana, jesteśmy w stanie lepiej zaspokajać nasze doczesne potrzeby i pomagać potrzebującym w naszym otoczeniu.

Z życia George’a Alberta Smitha

George Albert Smith został Prezydentem Kościoła u schyłku II Wojny Światowej. Wojna pozostawiła po sobie zniszczenia w wielu krajach, a tysiące ludzi było pozbawionych jedzenia i innych podstawowych artykułów. Podczas konferencji generalnej Prezydent Smith opisał ich trudne położenie i nakłaniał Świętych, aby pomogli ulżyć im w cierpieniu: „Wszyscy oni są dziećmi [Boga]. Potrzebują nas; potrzebują nie tylko naszego wsparcia moralnego i naszych nauk religijnych, ale potrzebują również jedzenia i odzieży oraz wszelkiego rodzaju pomocy, ponieważ wielu z nich straciło już wszystko. Gdybyście mogli przejrzeć niektóre z listów, jakie przychodzą do naszego biura od tych biednych ludzi, bylibyście przygnębieni. Ci ludzie zostali wygnani z własnych domów, sądząc, że będą mogli osiedlić się gdzie indziej, a następnie zostali pozostawieni sami sobie. Kiedy wrócili do swoich domów, zastali je splądrowane i ograbione ze wszystkiego, co posiadali — wszystkiego! Pozostali bezradni, nie mając dokąd pójść”1.

Jako że Kościół od wielu lat miał w zwyczaju przechowywać żywność, był przygotowany na udzielenie pomocy w takich okolicznościach. Pod koniec roku 1945 rozpoczęto działania zmierzające do udzielenia pomocy, kiedy to Prezydent Smith udał się do Waszyngtonu, D.C., by z prezydentem Stanów Zjednoczonych Harrym S. Trumanem poczynić ustalenia w sprawie wysłania żywności i odzieży do Europy. Podczas spotkania Prezydent Truman powiedział: „Będziemy radzi pomóc wam w miarę naszych możliwości. […] Jak długo zajmie wam przygotowanie się?”

Prezydent Smith zaskoczył go, odpowiadając: „Wszystko jest już przygotowane. […] Wybudowaliśmy elewatory zbożowe [silosy] i wypełniliśmy je zbożem, zwiększyliśmy liczebność naszych stad, a teraz potrzebujemy wagonów i statków, by wysłać znaczne ilości jedzenia, odzieży i pościeli ludziom w Europie, którzy są w ciężkim położeniu. W Kościele mamy organizację [Stowarzyszenie Pomocy], która ma przygotowane ponad dwa tysiące ręcznie robionych kołder”.

Prezydent Smith zdał sprawozdanie Świętym, że dzięki tym transportom „wielu ludzi niezwłocznie otrzymało ciepłą odzież i pościel oraz żywność. Gdy tylko dostaliśmy do dyspozycji wagony i statki, mieliśmy przygotowane to, co było potrzebne do wysłania Europie”2.

Prawie 15 lat wcześniej, Starszy Smith, wówczas członek Kworum Dwunastu Apostołów, wygłosił przemówienie skierowane do Stowarzyszenia Pomocy przy innej okazji, której towarzyszyły naglące potrzeby — w czasach Wielkiego Kryzysu. Nauczał, że pomaganie ludziom w potrzebie wykracza poza sprawy doczesne; wymaga ono również szczerej dobroci i miłosierdzia:

„W mojej ocenie nigdy dotąd nie było tak silnej potrzeby dobroci jak właśnie teraz. To są czasy, w których dusze ludzi są doświadczane, a ich serca podlegają próbie. To czasy, w których wielu doznaje głodu i cierpienia — nawet pośród Świętych w Dniach Ostatnich. […]

[…] Sądzę, że nasz Ojciec Niebieski daje nam możliwość wzrostu. […] Teraz się przekonamy, czy w naszych sercach jest miłość, o której mówił Zbawiciel”3. [Zob.: propozycja 1. na str. 228].

Nauki George’a Alberta Smitha

Jeśli mądrze dysponujemy naszymi środkami, będziemy przygotowani na trudne czasy.

Prezydent [Brigham] Young radził wczesnym pionierom przechowywać roczne zapasy żywności, tak aby w razie utraty swoich zbiorów mogli oni przetrwać do następnego sezonu. […]

Mogą nadejść trudne czasy, bracia i siostry, ale możemy być na nie przygotowani, jeśli tylko będziemy pamiętać o siedmiu latach obfitości i siedmiu latach głodu za dni faraona i planować jak ludzie w tamtych czasach [zob. I Ks. Mojżeszowa 41]. To może wydarzyć się ponownie. Tego nie wiemy, ale wiemy, że w początkach istnienia Kościoła Rada Prezydenta oraz przywództwo Kościoła radziło ludziom, aby mieli wystarczający zapas żywności na wypadek sytuacji kryzysowej. W wyniku tego sytuacja ludzi całkowicie się ustabilizowała, gospodarstwa rozpoczęły produkcję, a owczarnie i stada powiększyły się. Naprawdę nikomu nie musi brakować żywności4.

Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Proroctwa z pism świętych wypełniają się i odnoszę wrażenie, że w tym szczególnym czasie, gdyby to tylko było możliwe, nawet ci wybrani mogliby zostać zwiedzeni. To zaskakujące, że ci, którzy pragną polepszyć swoją pozycję finansową w świecie, tak łatwo znajdują powód do tego, aby odłożyć na bok nauki Pana w odniesieniu do naszego życia. Zadziwia mnie to, jak wielu ludzi wpada w nawyk słuchania tych, którzy wypowiadają słowa sprzeczne z objawioną wolą naszego Ojca Niebieskiego. […]

[…] Temu ludowi radzi się, aby oszczędzał swoje siły i środki. Jesteśmy nauczani przez ludzi, których powołał do tego Pan, że nasze wydatki nie powinny przekraczać dochodów i że nie powinniśmy postępować na wzór świata, wydając pieniądze tak szybko, a nawet szybciej, niż jesteśmy w stanie je zarobić, aby zaspokoić potrzeby nasze i naszych rodzin.

Obawiam się, że Święci w Dniach Ostatnich w wielu przypadkach są zaślepieni własną próżnością, swoim pragnieniem podążania za światem; nasz Ojciec Niebieski powiedział nam w niezwykle prostych słowach, że nie możemy żyć na wzór świata i cieszyć się Jego Duchem5.

Niektórzy […] wyczerpują swoje zasoby i wydają pieniądze na niepotrzebne rzeczy, a kiedy nadejdą trudne czasy, może się okazać, że nie są w stanie sprostać swoim zobowiązaniom.

Możemy nauczyć się czegoś od mrówki. Zbiera swoje zapasy wtedy, kiedy są dostępne i gromadzi je na czas, kiedy zdobycie ich nie będzie możliwe. Dzięki temu jej spiżarnia jest zazwyczaj dobrze zaopatrzona. Konik polny — dużo większy owad — nie postępuje w taki sposób. Nie odkłada żadnych zapasów na trudne czasy, lecz polega na tym, że opatrzność zapewni mu to, czego potrzebuje, co skutkuje tym, że większość koników polnych umiera z głodu.

Obawiam się, że niektóre istoty ludzkie są podobne do koników polnych i nie korzystają rozsądnie z okazji, które im się nadarzają. Gdyby wzięli przykład z mrówki, odłożyliby potrzebną żywność i zawsze mieliby trochę na zapas6. [Zob.: propozycja 2. na str. 228].

Pan pouczył nas, abyśmy pracowali na własne utrzymanie.

Sam fakt, że wielu ludzi ma dostęp do dużej ilości pieniędzy, czasem daje młodzieży poczucie, że skoro można zdobyć pieniądze stosunkowo łatwo, uczciwy trud nie jest czymś koniecznym ani pożądanym. Mimo tego cieszę się, że nie było jeszcze na ziemi takiego ludu, który by nie został doprowadzony do upadku poprzez swoje zaniechanie zdobywania środków do życia uczciwością i pracowitością.

Wiemy, że jeśli nasze dzieci będą dorastać w próżniactwie, Pan nie będzie z tego zadowolony7.

W o ile lepszym będziemy położeniu, zajmując się jakąś sensowną pracą8.

Nasz Ojciec Niebieski […] dawno temu powiedział, że w Syjonie są próżniacy, […] i powiedział, że „ten, co jest bezczynny, nie będzie spożywał chleba ani nosił odzienia robotnika”. [NiP 42:42]. Przypuszczam, że nie miał na myśli tych, którzy nie mogą znaleźć zatrudnienia, i którzy szczerze starają się zadbać o siebie. Przypuszczam, że odniósł się do zwyczajów pewnych ludzi, którzy polegają na wsparciu swoich bliźnich. […] Sądzę, że nie ma usprawiedliwienia dla żadnego człowieka na tym świecie, który uważa, że może liczyć na kogoś innego, jeśli chodzi o zapewnienie sobie bytu. Jako dziecko nigdy nie miałem wrażenia, że ktoś ma obowiązek zdobywać środki na moje utrzymanie. Pan dał mi inteligencję. Polecił mi, abym pracował, więc zacząłem pracować, kiedy miałem dwanaście lat i znalazłem w tym radość; zarabiałem na własne utrzymanie i pomagałem innym przez ponad pięćdziesiąt lat.

Dziękuję Bogu za pracę, za radość, jaka płynie z dokonywania czegoś w świecie. Nie narzucam żadnego rodzaju zatrudnienia poza tym, że ma ono być uczciwe. Lecz Pan nakazał, abyśmy byli zaradni. W starożytnych czasach powiedział On, że powinniśmy w pocie czoła zdobywać środki na swoje utrzymanie [zob. I Ks. Mojżeszowa 3:19]9. [Zob.: propozycja 3. na str. 228].

Zarówno bogaci, jak i biedni nie powinni w sercu pożądać bogactw.

„Biada wam, bogaci ludzie, co nie udzielacie majątku biednym, bowiem wasze bogactwa przyniosą zgubę na wasze dusze; i będzie to waszym lamentem w dniu nawiedzenia i sądu, i oburzenia: Minęły żniwa, skończyło się lato i dusza moja nie jest zbawiona!” (NiP 56:16).

Tak właśnie mówi Pan do bogatych ludzi, którzy odmawiają dzielenia się swoim majątkiem z biednymi. Lecz mówi też coś równie ważnego do biednego człowieka, który nie czyni wszystkiego, co w jego mocy. Mówi On:

„Biada wam, biedni ludzie, których serca nie są skruszone, których duchy nie są pokorne, a brzuchy nie są zadowolone, i których ręce nie powstrzymują się od brania cudzych dóbr, których oczy pełne są chciwości, i którzy nie chcecie trudzić się własnymi rękami!” (NiP 56:17). […]

[…] Następnie powiedział: „Ale błogosławieni są biedni czystego serca”. Tu jest jednak różnica: „[…] błogosławieni są biedni czystego serca, których serca są skruszone i duchy są pokorne, bowiem zobaczą nadejście królestwa bożego w mocy i chwale wielkiej dla ich zbawienia; bo ich będzie tłustość ziemi”. (NiP 56:18).

Są to ci, którzy nie posiadają bogactw świata, lecz mają życie, osobowość, inteligencję i gorliwie wykonują wolę Pana. […]

Moi bracia i siostry, w naszych organizacjach mamy zarówno ludzi bogatych, jak i biednych. Jeśli jesteśmy biedni, możemy być godni, tak jak Pan to określił. Możemy być czystego serca i starać się ze wszystkich sił, wtedy On nie pozwoli, by ci spośród ludu Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, którzy dokładają do tego wszelkich starań, nie mieli możliwości zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb. […]

Mam nadzieję, że nie staniemy się zgorzkniali z tego powodu, że niektórzy mężczyźni i kobiety są zamożni. Jeśli to my jesteśmy zamożni, mam nadzieję, że nie staniemy się egoistyczni i nieświadomi potrzeb pozostałych dzieci naszego Ojca. Jeśli jesteśmy lepiej sytuowani niż oni, powinniśmy okazać się prawdziwymi, a nie udawanymi, braćmi i siostrami. Naszym pragnieniem powinno być ustanowienie w tym świecie takiej organizacji, aby inni, widząc nasze dobre czyny, byli skłonni chwalić imię naszego Ojca Niebieskiego. […]

Nie popadajmy w złe nawyki innych ludzi. Nie możemy przyjmować postawy, która prowadzi do przywłaszczania cudzej własności. Odsyłam was do dziesięciu przykazań, gdzie zostało napisane: „Nie pożądaj”. [II Ks. Mojżeszowa 20:17]. […]

Nie możemy przyjmować takiej postawy. Inni mogą tak czynić, ale jeśli w naszych sercach jest duch ewangelii Jezusa Chrystusa, nie damy się zwieść pod tym względem.

Powiedziano nam, że nie możemy służyć Bogu i innemu panu [zob. Ew. Mateusza 6:24]. Musimy dokonać wyboru, a jeśli chcemy być sługami Boga i dziećmi naszego Ojca Niebieskiego i zasłużyć na Jego błogosławieństwa, musimy czcić Go i przestrzegać Jego przykazań. Nasze uczucia i nasza miłość powinny — użyję tego określenia — ogarnąć cały świat, jeśli tylko będzie On chciał je przyjąć10. [Zob.: propozycja 4. na str. 228].

Poprzez płacenie dziesięciny i innych ofiar, pomagamy w pracy Kościoła i błogosławimy potrzebujących.

Pan daje nam przywilej oddawania jednej dziesiątej naszych przychodów na rzecz Jego Kościoła, na rzecz rozwoju Jego dzieła w świecie. Ci, którzy płacą swoją dziesięcinę, otrzymują należne im błogosławieństwa. […] Nie możemy spodziewać się tego, że zasłużymy na błogosławieństwa bez sumiennego wysiłku. Zdaniem niektórych to, czego będziemy musieli dokonać, to poświęcenie. Zakładam, że płacąc dziesięcinę, ludzie sądzą, iż dokonują poświęcenia, ale tak nie jest; to inwestycja, która będzie procentować przez wieczność. Wszystko, co mamy, jest darem od naszego Ojca Niebieskiego. On oddaje w nasze ręce całość, upoważniając nas do zatrzymania dziewięciu dziesiątych i prosi nas o przekazanie Jego dziesiątej części na wyznaczony przez Niego cel, co w największym stopniu przyczyni się do rozwoju Jego Kościoła.

Kiedy tego ranka usłyszeliśmy sprawozdanie na temat tego wspaniałego Kościoła [podczas sesji konferencji generalnej], duże wrażenie wywarł na mnie raport finansowy — tak wielka organizacja, licząca rzesze ludzi, spełniająca tak wiele funkcji, w świecie zamętu i niepokoju jest w takiej kondycji, że członek Prezydium Kościoła mógł stanąć tutaj i szczerze powiedzieć nam, że Kościół nie jest zadłużony. W czasie kiedy większość narodów i ludzi ma długi, Kościół był zarządzany w taki sposób, że ich nie posiada. Pomyślmy o tym. Popierajmy Kościół. Podążajmy za aktywnymi przywódcami Kościoła. Żyjmy w taki sposób, aby Pan mógł nam błogosławić tak, jak błogosławi Kościołowi11.

Jeśli płacicie uczciwą dziesięcinę, to mogę bez wahania powiedzieć, że te dziewięć dziesiątych stanowi większe błogosławieństwo dla tych, którzy płacą dziesięcinę niż sto procent dla tych, którzy jej nie płacą. To jest dzieło Pana. […] Ludzie nie mogli go stworzyć. Świadczę wam, że będąc szczodrzy, przychodząc z pomocą, wykonując pracę misjonarską, troszcząc się o potrzebujących, […] dając coś z siebie jako zwyczajni ludzie, z tym, co wam zostaje, macie więcej szczęścia, więcej spokoju, więcej otuchy i zapewnienia o życiu wiecznym niż jacykolwiek inni ludzie żyjący na świecie w dzisiejszych czasach12.

Jestem pewien, że Pan kocha te pokorne, wierne dusze, które chętnie wyciągają rękę do potrzebujących, użyczając czy to żywności, czy odzieży, czy pościeli, czy też będąc życzliwym, ponieważ jest to częścią ewangelii Jezusa Chrystusa13. [Zob.: propozycja 5. na str. 229].

Jeśli jesteśmy hojni, nikt nie musi sobie czegoś odmawiać.

Nie jest konieczne, aby jakiś mężczyzna, kobieta czy dziecko w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich musieli sobie czegoś odmawiać, ponieważ Kościół jest zorganizowany tak, by pomagać tym, którzy nie są w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Wszystkiego jest pod dostatkiem, a nawet więcej. […] Bóg pozwolił, aby ludzie zdobywali bogactwo i jeśli uzyskują je we właściwy sposób, należy ono do nich, a jeśli będą właściwie z niego korzystać, On im w tym pobłogosławi14.

Świat tak bardzo nas absorbuje, że zapominamy o ludziach, którzy cierpią, a którym, w wielu przypadkach, jesteśmy w stanie pomóc15.

Pomyślcie o mężczyznach, jak również o kobietach, będących bez zatrudnienia. […] Pomyślcie o wielu dzieciach naszego Ojca, które On kocha tak samo jak nas, mogących znaleźć się w trudnej sytuacji. Pomyślcie, co to będzie za cierpienie, jeśli my, którzy mamy więcej szczęścia, nie użyczymy szczodrze środków, które Bóg przekazał w nasze ręce — nie tylko środków materialnych — jeśli będziemy wstrzymywać przed Jego dziećmi słowa otuchy i wsparcia i nie będziemy odwiedzać tych, co są w potrzebie i dawać im tego, co każdy z nas jest w stanie dać. Bracia i siostry, wszystkie te możliwości są nam dane, abyśmy wzbogacali siebie i rozwijali swój charakter, i abyśmy gromadzili sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują, i nie kradną [zob. Ew. Mateusza 6:20]. Te możliwości są nam dane przez wszechwiedzącego Ojca, który, wiedząc wszystko od początku, powiedział: „To jest droga, którą macie chodzić!”

Rozejrzyjmy się w naszym sąsiedztwie — nie obarczajmy tym Biskupa i Stowarzyszenia Pomocy, ale niech każdy z nas będzie sługą kochającym i uprzejmym wobec tych, którzy nas tak bardzo potrzebują. I cokolwiek będziemy czynić, nie dajmy odczuć tym, którzy potrzebują naszej pomocy, że są nędzarzami. Użyczajmy im naszej własności, jak gdyby należała do nich. Bóg nam ją pożyczył. Czasami ci z nas, którzy nagromadzili wiele dóbr, postępują tak, jakby sądzili, że należą one do nich. Wszystko, co posiadamy — nasze jedzenie, ubranie, schronienie, nasze domy i nasze możliwości — wszystko to dane jest nam jako powiernikom Kościoła i królestwa naszego Ojca Niebieskiego, i jeśli będziemy […] użyczać naszych dóbr, nawet jeśli miałby to być wdowi grosz, otrzymamy od Tego, który mieszka na wysokości, błogosławieństwa, które są nam potrzebne w dzisiejszych czasach tu, na ziemi, a gdy nadejdzie czas, abyśmy tam wrócili, czekać nas będzie błogosławieństwo kochającego Ojca, który doceni nasz trud16.

Jeśli pragniemy być utożsamiani z królestwem naszego Pana, z królestwem celestialnym, to mamy możliwość przygotować się na to dzięki nieudawanej miłości, pracowitości, oszczędności, wytrwałości i pragnieniu czynienia wszystkiego, co jest w naszej mocy, by błogosławić innych, by dawać z siebie — nie ciągłemu pragnieniu otrzymywania, ale pragnieniu dawania, bowiem powiadam wam: „Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać”. [Dzieje Apostolskie 20:35]. Ewangelia Jezusa Chrystusa jest ewangelią dawania — nie tylko środków materialnych, ale dawania siebie, i dziękuję mojemu Ojcu Niebieskiemu za to, że należę do organizacji, która została w ten sposób poinstruowana17. [Zob.: propozycja 6. na str. 229].

Propozycje dotyczące studiowania i nauczania

Podczas studiowania tego rozdziału lub przygotowywania lekcji rozważ poniższe zagadnienia. Dodatkową pomoc znajdziesz na stronach V–VII.

  1. George Albert Smith powiedział Świętym w czasie Wielkiego Kryzysu: „Sądzę, że nasz Ojciec Niebieski daje nam możliwość wzrostu” (str. 220). Co to oznacza dla ciebie? W jaki sposób „wzrastamy”, służąc potrzebującym?

  2. Czytając pierwszy podrozdział nauk (str. 220–222), rozważ, co możesz zrobić, aby rozpocząć bądź udoskonalić gromadzenie zapasów jedzenia i środków finansowych. Podaj kilka przykładów warunków bądź sytuacji kryzysowych, na które powinieneś się przygotować? Co mogą zrobić kwora kapłańskie i Stowarzyszenia Pomocy, aby pomóc członkom w przygotowaniu się na te sytuacje?

  3. Przejrzyj podrozdział, który zaczyna się na str. 222 i przeczytaj Nauki i Przymierza 68:31. Dlaczego według ciebie Pan wymaga od nas pracy na własne utrzymanie? Jakie znasz skuteczne sposoby nauczania dzieci ważności pracy?

  4. Przeczytaj ostrzeżenia Prezydenta Smitha dla bogatych i biednych na str. 223–225. Jakie konsekwencje wynikają z pragnienia w sercu bogactw? Co możemy zrobić, aby tego uniknąć?

  5. Przeczytaj podrozdział rozpoczynający się na str. 225, w którym Prezydent Smith omawia błogosławieństwa wynikające z płacenia dziesięciny i innych ofiar. Jakie znasz skuteczne sposoby nauczania młodych ludzi lub nowych członków Kościoła na temat tych błogosławieństw?

  6. Studiując ostatni podrozdział nauk (str. 226–228), pomyśl, co konkretnie możesz zrobić, aby pomóc biskupowi i innym przywódcom w okręgu zaspokoić potrzeby ludzi w twoim okręgu lub społeczności. Co dla ciebie oznacza dawanie „nie tylko środków materialnych, ale [dawanie] siebie”?

Pokrewne fragmenty z pism świętych: List do Efezjan 4:28; List Jakuba 1:27; 2 Nefi 5:17; Jakub 2:17–19; Mosjasz 4:22–25; Nauki i Przymierza 104:13–18

Pomoc w nauczaniu: „Nawet jeśli uczysz wiele osób w tym samym czasie, możesz dotrzeć do każdej z nich. Na przykład, docierasz do poszczególnych osób, kiedy na początku lekcji ciepło witasz każdą osobę. […] Możesz również docierać do innych, kiedy sprawisz, iż udział w zajęciach jest kuszący i bezpieczny” (Nauczanie — nie ma większego powołania, str. 35).

Przypisy

  1. W: Conference Report, kwiec. 1948, str. 181.

  2. W: Conference Report, paźdz. 1947, str. 6.

  3. „To the Relief Society”, Relief Society Magazine, grudz. 1932, str. 706.

  4. W: Conference Report, kwiec. 1947, str. 162, 165.

  5. W: Conference Report, kwiec. 1929, str. 30.

  6. W: Improvement Era, sierp. 1946, str. 521.

  7. „Some Warning Signs”, Improvement Era, lip. 1948, str. 425.

  8. W: Conference Report, paźdz. 1949, str. 171.

  9. W: Conference Report, paźdz. 1934, str. 49–50.

  10. W: Conference Report, paźdz. 1949, str. 170–172.

  11. W: Conference Report, kwiec. 1941, str. 25, 28.

  12. W: Conference Report, kwiec. 1948, str. 16–17.

  13. W: Conference Report, kwiec. 1947, str. 162.

  14. W: Conference Report, paźdz. 1949, str. 169, 171.

  15. W: Conference Report, kwiec. 1948, str. 181.

  16. „Saints Blessed”, Deseret News, 12 listopada 1932, Church section, str. 8.

  17. W: Conference Report, paźdz. 1934, str. 52.

George Albert Smith wraz z innymi przywódcami Kościoła odwiedza magazyn biskupa. Jako że Kościół wcześniej gromadził żywność, był przygotowany, by pomóc tym, którzy znaleźli się w potrzebie po II Wojnie Światowej.

„Mogą nadejść trudne czasy, bracia i siostry, ale możemy być na nie przygotowani”.

„Pan daje nam przywilej oddawania jednej dziesiątej naszych przychodów na rzecz Jego Kościoła, na rzecz rozwoju Jego dzieła”.

Drukuj