„Życie i posługa Thomasa S. Monsona”, Nauki Prezydentów Kościoła: Thomas S. Monson (2020)
„Życie i posługa”, Nauki: Thomas S. Monson
Życie i posługa Thomasa S. Monsona
Pewnego chłodnego dnia w kwietniu 1972 r. Starszy Thomas S. Monson odbył zwyczajową przejażdżkę do jednego ze szpitali w Salt Lake City. Przez ponad dwie dekady odwiedzał te szpitale, by błogosławić i pocieszać członków okręgu, członków rodziny, przyjaciół i wiele innych osób. Tym razem miał odwiedzić swoją ukochaną matkę.
Kiedy wizyta dobiegła końca, udał się do Starszego Spencera W. Kimballa, jednego ze swych braci z Kworum Dwunastu Apostołów, który niedawno przeszedł operację na otwartym sercu. Starszy Kimball odpoczywał i Starszy Monson nie chciał mu przeszkadzać, więc wyszedł, aby wrócić do samochodu. W windzie spotkał dwie kobiety, które zapytały go, czy da błogosławieństwo ich ojcu. Poszedł z nimi na oddział intensywnej terapii, gdzie oddał ich ojcu tę przysługę.
Kiedy Starszy Monson zaczynał zbierać się do wyjścia, usłyszał, jak pewien mężczyzna woła go po imieniu. Spojrzał w kierunku łóżka tego mężczyzny i rozpoznał w nim byłego członka okręgu. „Cudownie było udzielić mu błogosławieństwa”, wspominał Starszy Monson. Kiedy wyszedł z pokoju, podeszła do niego pielęgniarka ze łzami w oczach i zapytała, czy planuje udać się do szpitala dziecięcego Primary Children’s Hospital. Powiedział, że nie planował tego w tym dniu, ale pójdzie z przyjemnością, jeśli ma tam kogoś odwiedzić. Pielęgniarka powiedziała mu o kuzynie, który wiele lat wcześniej zachorował na polio i miał teraz jakieś problemy.
Kiedy Starszy Monson przybył do szpitala dziecięcego, spotkał mężczyznę, który zaprowadził go do kuzyna tej pielęgniarki i Starszy Monson udzielił mu błogosławieństwa. Następnie ów mężczyzna zapytał Starszego Monsona, czy ma czas, aby pobłogosławić dziesięcioletnią dziewczynkę chorą na białaczkę. Poszli razem, aby udzielić jej błogosławieństwa.
O odwiedzinach w szpitalu tego dnia Starszy Monson napisał w swoim dzienniku: „Wyszedłem […], zdając sobie sprawę z tego, że nasz Ojciec Niebieski pamięta o osobach, które cierpią docześnie i pragną błogosławieństwa z rąk posiadacza kapłaństwa”1.
Takie doświadczenia były częste w życiu Thomasa S. Monsona. Pod wieczór innego podobnego dnia, kiedy spędził prawie dwie godziny w szpitalu, napisał: „Poczułem, że zrobiłem coś dobrego i że byłem tam, gdzie Pan chciał, abym był tego dnia”2.
Przebywanie tam, gdzie chciał Pan, było zobowiązaniem Prezydenta Monsona przez całe życie. Często mówił o przywileju bycia „na zlecenie Pana” — bycia dłońmi Pana na ziemi, szczególnie jeśli chodzi o troskę o potrzebujących. Mówił: „Zawsze pragnę, aby Pan wiedział, że jeśli potrzebuje kogoś do wypełnienia jakiegoś zadania, Tom Monson wypełni je dla Niego”3.
Narodziny, dzieciństwo i młodość
„Co sądzisz o pociągu Marka, Tommy?”, zapytała swojego dziesięcioletniego syna Gladys Monson.
„Poczekaj chwilę”, odparł. „Zaraz wrócę”. Pobiegł do domu. Musiał coś naprawić.
Tego poranka młody Tommy otrzymał prezent na Boże Narodzenie, którego bardzo pragnął — elektryczny pociąg, kupiony przez jego rodziców w czasach Wielkiego Kryzysu z pewnym poświęceniem. Po kilku godzinach zabawy chłopca tą zabawką matka powiedziała mu, że kupiła nakręcany pociąg dla Marka Hansena, syna wdowy, która mieszkała w pobliżu. Kiedy pokazała Tommy’emu ów pociąg, on zauważył, że miał cysternę, której nie było w jego zestawie. Błagał matkę, aby dała tę cysternę jemu, a ona w końcu mu ją wręczyła, mówiąc: „Jeśli potrzebujesz jej bardziej niż Mark, weź”.
Gladys i Tommy zanieśli resztę zestawu do Marka, który nie spodziewał się takiego prezentu i był zachwycony. Nakręcił silnik, a gdy pociąg przesuwał się po torze, Gladys Monson zadała swemu synowi to proste, przenikliwe pytanie: co sądzi o pociągu Marka. Prezydent Monson później wspominał: „Poczułem przenikliwe poczucie winy i bardzo mocno zdałem sobie sprawę z własnego egoizmu”.
Kiedy dotarł do domu, wziął cysternę — a także inny wagon z własnego zestawu — i pobiegł z powrotem, aby dać je Markowi, który z radością dołączył je do pozostałych wagonów. „Widziałem, jak lokomotywa sunie się po torze”, opowiadał później Starszy Monson, „i czułem wielką radość, trudną do opisania i niemożliwą do zapomnienia”4.
Radość dawania, radość poświęcenia, radość troski o bliźnich — to były lekcje, których Tommy Monson nauczył się w młodości, lekcje, które miały ukształtować serce i charakter przyszłego proroka.
Thomas Spencer Monson urodził się 21 sierpnia 1927 r. w Salt Lake City jako drugie dziecko i pierwszy syn G. Spencera i Gladys Condie Monsonów. Został powitany na świecie przez siostrę, Marjorie, oraz bliską rodzinę dziadków, ciotek, wujków i kuzynów, z których wielu mieszkało w tym samym kwartale ulic. Przodkowie jego matki byli jednymi z pierwszych nawróconych członków Kościoła w Szkocji i przybyli do Doliny Jeziora Słonego w 1850 r., trzy lata po przybyciu tu kompanii pionierów Brighama Younga. Ojciec Toma miał angielskich i szwedzkich przodków, którzy emigrowali na Terytorium Utah od 1865 r.
„Aby poznać człowieka, którym stał się Thomas Spencer Monson, trzeba poznać jego korzenie i otoczenie, w którym się wychowywał”, powiedział Starszy Jeffrey R. Holland z Kworum Dwunastu5. Ten mały chłopiec zwany „Tommym” dorastał w ubogim domu i ubogiej okolicy, około półtora kilometra na południowy zachód od centrum Salt Lake City. Prawie wszystkie lata jego młodości przypadły na czas Wielkiego Kryzysu — który zaczął się, gdy chłopiec miał dwa lata — oraz lata II wojny światowej. W tych trudnych czasach rodzice Tommy’ego i inne osoby uczyli go prawdziwej miłości, współczucia, lojalności i ciężkiej pracy — cech, którymi przesiąknął jego charakter.
Mówił, że jego matka wpoiła mu „opiekuńcze uczucia względem bliźnich i troskę o nich”6. Starała się podnosić ludzi na duchu i okazywała szczególne współczucie tym, którzy byli uwiązani w domu. Karmiła też i opiekowała się mężczyznami, którzy w czasie Kryzysu jeździli pociągami towarowymi na gapę w poszukiwaniu pracy (zob. rozdział 17.). „Moja własna matka […] swym życiem i czynami nauczyła mnie tego, co zawiera [Biblia]”, powiedział Starszy Monson. „Troska o biednych, chorych i potrzebujących to były codzienne historie, których nie sposób zapomnieć”7.
Jego ojciec był w tym samym stopniu cichy i powściągliwy, co jego matka wylewna i wychodząca do ludzi, ale jego chrześcijańska prawdziwa miłość także robiła duże wrażenie. Mieszkający niedaleko wujek cierpiał na tak zaawansowany artretyzm, że nie mógł chodzić. Spence Monson często mówił: „Chodź, Tommy, zabierzemy wuja Eliasa na krótką przejażdżkę”. Spence jechał do domu Eliasa, wynosił go na zewnątrz i delikatnie sadowił na przednim siedzeniu, aby ten miał dobry widok. Starszy Monson wspominał: „Przejażdżka była krótka, konwersacja ograniczona, ale cóż to był za przykład miłości!”8. Ta nauka, jak powiedział: „nie poszła w moim przypadku w las”9 (zob. rozdział 17.).
Od ojca nauczył się też ciężkiej pracy. W wieku czternastu lat Spence Monson musiał zrezygnować z nauki w szkole i podjąć pracę w drukarni, ponieważ jego ojciec był poważnie chory, a rodzina potrzebowała źródła utrzymania. Po ślubie z Gladys, Spence rozpoczął pracę w innej drukarni, gdzie został kierownikiem i pracował na tym stanowisku przez ponad pięćdziesiąt lat, sześć dni w tygodniu, w tym także przez wiele wieczorów. Kiedy Tom miał dwanaście lat, zaczął pracować z ojcem po lekcjach oraz w soboty. Z początku wykonywał proste zadania i stopniowo uczył się drukarskiego fachu. Wreszcie został praktykantem. Z takim startem ostatecznie określił swą ścieżkę kariery w branży drukarskiej.
Młody Tommy Monson był również wychowywany przez przywódców i nauczycieli w kościele. Wspominając sytuację, w której prezydent Organizacji Podstawowej, Melissa Georgell, z miłością udzieliła mu napomnienia, powiedział: „Nasze zachowanie w Organizacji Podstawowej nie zawsze było takie, jakie być powinno. Miałem dużo energii i trudno mi było cierpliwie siedzieć”10. Pewnego dnia prezydent Organizacji Podstawowej poprosiła, aby z nią porozmawiał, a gdy objęła go ramieniem, zaczęła płakać. Zaskoczony tym widokiem zapytał, dlaczego płacze. „Nie radzę sobie z tym, by chłopcy ze starszej grupy okazywali szacunek podczas zajęć rozpoczynających w Organizacji Podstawowej”, wyjaśniła. „Czy chciałbyś mi w tym pomóc, Tommy?”. Obiecał, że to zrobi.
„Ku memu zaskoczeniu, ale nie ku zaskoczeniu Melissy, zakończyły się wszelkie problemy z okazywaniem szacunku w Organizacji Podstawowej”, wspominał. „Melissa dotarła do źródła problemu — do mnie. Rozwiązaniem była miłość”11. Przez całe dorosłe życie nadal odwiedzał tę drogą mu kobietę aż do czasu, gdy zmarła w wieku dziewięćdziesięciu siedmiu lat12 (zob. rozdział 11.).
Doradca w kworum nauczycieli dał Tomowi parę gołębi rasy roller Birmingham i na ich przykładzie uczył o odpowiedzialności prezydenta kworum za to, by iść na ratunek członkom kworum13. Nauczycielka w Szkole Niedzielnej nauczał, że „bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dzieje Apostolskie 20:35), proponując, aby członkowie klasy wzięli pieniądze, które oszczędzali na przyjęcie, i przekazali je rodzinie kolegi z klasy, którego matka niedawno zmarła (zob. rozdział 19.). Od przywódcy Skautów, który miał sztuczną nogę i był obiektem żartów jednego z chłopców, Tom nauczył się reagowania z życzliwością w miejsce gniewu (zob. rozdział 21.).
Chłopięce doświadczenia zdobyte podczas letniego wypoczynku w Kanionie Provo, na południe od Salt Lake City, również miały wpływ na jego życie. Tam pokochał pływanie, wędkowanie i inne zajęcia na świeżym powietrzu. Później wykorzystywał te przeżycia, aby obrazowo przekazywać zasady ewangelii. Wyścigi zabawkowych łodzi na rzece Provo miały posłużyć do nauki o darach, które Ojciec Niebieski dał, aby prowadzić Swoje dzieci przez życie doczesne (zob. rozdział 7.). Zaprószenie ognia, którego gaszenie trwało kilka godzin, stało się sposobem na nauczanie o posłuszeństwie (zob. rozdział 12.).
Uniwersytet, marynarka wojenna i małżeństwo
Po ukończeniu szkoły średniej w 1944 r. Tom musiał podjąć wiele istotnych decyzji. Jesienią zapisał się na Uniwersytet Utah, pewny, że zostanie powołany do służby wojskowej, kiedy w następnym roku skończy 18 lat — II wojna światowa nadal szalała w Europie i na Pacyfiku.
W owym roku akademickim Tom poznał Frances Johnson — kobietę, która miała stać się miłością jego życia. Kiedy przyjechał, by po raz pierwszy pójść z nią na randkę, jej ojciec zapytał: „‘Monson’ — to szwedzkie nazwisko, prawda?”.
„Tak”, odpowiedział Tom.
Ojciec Frances pokazał mu wtedy zdjęcie dwóch misjonarzy i zapytał, czy jest spokrewniony z jednym z nich o imieniu Elias Monson. Tom odpowiedział, że Elias był bratem jego dziadka.
Słysząc to, ojciec Frances zaczął płakać. Jego rodzina poznała Starszego Eliasa Monsona, kiedy mieszkali w Szwecji. Ojciec Frances pocałował Toma w policzek, a jej matka popłakała się i pocałowała go w drugi14. Tom pomyślał, że to dobry start bliskiej znajomości. On i Frances dzielili wiele zainteresowań, na przykład obcowanie z przyrodą, spędzanie czasu z rodziną i taniec do muzyki rozrywkowej. Wspominał, że „dużo się śmiała”, była „wyrozumiała i życzliwa” i miała w sobie „bardzo wiele empatii”15.
W lipcu 1945 r., po roku studiów, Tom zaciągnął się do wojska. Wojna w Europie zakończyła się w maju, ale nadal trwała na Pacyfiku. Modląc się o przewodnictwo, gdy był w punkcie rekrutacyjnym, Tom zdecydował, że wstąpi do oddziału rezerwy marynarki wojennej — decyzja ta, jak później mówił, zmieniła bieg jego życia (zob. rozdział 5.). Wojna na Pacyfiku zakończyła się wkrótce po jego wstąpieniu do armii. W rok później honorowo ukończył służbę wojskową w San Diego w Kalifornii. Był to dla niego ważny rok, gdyż miał możliwość odważnie stawać w obronie swych przekonań, dawać przykład i udzielić pierwszego błogosławieństwa kapłańskiego (zob. rozdziały 8. i 23.). Nie chcąc, aby Frances o nim zapomniała, Tom codziennie pisał do niej list z San Diego.
Kiedy Tom powrócił do Salt Lake City w 1946 r., wznowił studia na Uniwersytecie Utah, i w 1948 r. uzyskał tytuł licencjata z marketingu, kończąc naukę z wyróżnieniem. Nadal też spotykał się z Frances, a że ich miłość kwitła, zaproponował małżeństwo. Pobrali się 7 października 1948 r. w Świątyni Salt Lake. Prezydent Monson często mówił o radach, jakie otrzymali owego dnia, dotyczących zachowywania dobrych uczuć w ich małżeństwie (zob. rozdział 17.). Po przyjęciu weselnym rozpoczęli wspólne życie w domu znajdującym się w tym samym kwartale ulic, w którym Tom dorastał.
Biskup okręgu szóstego–siódmego
W 1927 r., w dniu, w którym Thomas S. Monson się urodził, poparto nowego biskupa w okręgu, do którego należała jego rodzina. Kiedy Spence Monson udał się do szpitala, aby odwiedzić żonę z ich nowo narodzonym synem, ogłosił: „Od dzisiaj mamy nowego biskupa”. Podnosząc małego Toma, Gladys Monson powiedziała: „A ja mam nowego biskupa dla ciebie”16.
Niezależnie od tego, czy było to przeczucie Gladys, czy też nie, jej słowa spełniły się szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. 7 maja 1950 r., kiedy Tom Monson miał zaledwie dwadzieścia dwa lata, został powołany na biskupa okręgu, w którym dorastał. W okręgu tym było ponad tysiąc członków, w tym jego rodzice, bracia, siostry oraz inni krewni. Tom i Frances byli małżeństwem zaledwie od dziewiętnastu miesięcy.
Biskup Monson opisywał okręg szósty–siódmy jako „skromny, pionierski okręg w skromnym, pionierskim paliku”17. W owym czasie okręg borykał się z wieloma wyzwaniami. Wielu członków nie przychodziło do kościoła — trzeba im było okazać miłość i przyjaźń, by mogli powrócić do aktywności. Wielu członków było biednych, dlatego okręg potrzebował największych w Kościele nakładów ze środków pomocy wzajemnej18. Starsi członkowie, w tym ponad osiemdziesiąt wdów, również potrzebowali szczególnej opieki. Okręg charakteryzował się dużą mobilnością członków — każdego miesiąca wielu ludzi wprowadzało się i wyprowadzało. Wiele lat później Prezydent Monson wspominał swoje uczucia — i wiarę — dotyczące stawiania czoła tak wielu wyzwaniom w roli młodego biskupa:
„Rozmiar tego powołania był przytłaczający, a odpowiedzialność zatrważająca. Czułem się ukorzony tym, jak bardzo nie pasowałem do tej roli. Jednak mój Ojciec Niebieski nie pozostawił mnie, abym błąkał się w ciemności i ciszy bez wskazówek i inspiracji. Na Swój sposób objawiał lekcje, które chciał, abym przyswoił”19.
Niektóre lekcje objawione Biskupowi Monsonowi nadeszły dzięki pomocy i radom różnych osób. Inne lekcje odebrał poprzez modlitwę. „Każdy biskup potrzebuje świętego gaju, w którym może odpocząć, medytować i modlić się o wskazówki”, powiedział. „Moim świętym gajem była nasza stara kaplica. Nie mógłbym zliczyć, ile razy wieczorem szedłem na podwyższenie w owym budynku, gdzie byłem błogosławiony, konfirmowany, ustanawiany, nauczany i w końcu powołany do przewodzenia […]. Z ręką na mównicy klęczałem i powierzałem Mu moje myśli, zmartwienia i problemy”20.
Biskup Monson, odnajdował członków, którzy nie chodzili do kościoła — jednego po drugim. W drzwiach jednego z domów powiedział ojcu, głowie domostwa: „Przyszedłem, aby cię poznać i nakłonić do udziału w naszych spotkaniach — wraz z rodziną”. Mężczyzna odesłał go z kwitkiem i wraz z rodziną wkrótce wyprowadził się do Kalifornii. Jednakże wiele lat później ten człowiek podszedł do Starszego Monsona, który był wtedy członkiem Kworum Dwunastu. „Przyszedłem przeprosić za to, że nawet nie wstałem i nie wpuściłem cię kiedyś w letni dzień, dawno temu”, powiedział. „Jestem teraz drugim doradcą w radzie biskupiej mojego okręgu. Twoje zaproszenie do kościoła i moja odmowna reakcja tak mnie prześladowały, że postanowiłem coś z tym zrobić”21 (zob. rozdział 2.). Mimo że ta rodzina stała się aktywna w Kościele po opuszczeniu okręgu szóstego–siódmego, wielu innych członków powróciło podczas służby Biskupa Monsona. Znacznie wzrosła frekwencja na spotkaniach sakramentalnych22.
Biskup Monson był oddany młodzieży w okręgu i starał się zatrzymać ją w owczarni Kościoła. Pewnego razu poczuł, że powinien opuścić spotkanie kapłańskie i odszukać młodego mężczyznę, który rzadko przychodził do kościoła. W końcu znalazł go pracującego w kanale warsztatu samochodowego. Biskup Monson powiedział temu młodemu mężczyźnie, jak bardzo go brakuje i jak bardzo jest potrzebny — i ten mężczyzna zaczął przychodzić23 (zob. rozdział 2.). Później służył on na misji i dwukrotnie był biskupem. Wielokrotnie wyrażał za to wdzięczność, między innymi w formie listu napisanego po czterdziestu latach. Oto zapisane tam słowa:
„Kiedy rozważam wydarzenia mojego życia, jestem bardzo wdzięczny za pewnego biskupa, który spojrzał na mnie, odnalazł i okazał wielkie zainteresowanie kimś zagubionym. Dziękuję Ci z głębi serca za wszystko, co zrobiłeś i robisz dla mnie osobiście. Kocham Cię”24.
Biskup Monson szczególnie troszczył się o wdowy w swoim okręgu. Pomagał, gdy groziła im utrata domów, kiedy potrzebowały środków niezbędnych do życia i gdy podupadały na zdrowiu. Przynosił im uśmiech, odwiedzając je w czasach samotności i cierpienia. W okresie świąt Bożego Narodzenia poświęcał urlop na odwiedziny u każdej z nich. Przynosił pudełko słodyczy lub kurczaka do upieczenia. Nadal odwiedzał wiele z nich długo po tym, jak został odwołany z funkcji biskupa. Po zakończeniu swej służby biskupa składał wizyty wielu osobom, które straciły męża lub żonę. Jednym z przykładów była kobieta, która owdowiała w 1965 roku, dziesięć lat po jego odwołaniu. Odwiedzał ją regularnie aż do jej śmierci w 2009 roku, kiedy miała dziewięćdziesiąt osiem lat, a on był Prezydentem Kościoła. „Pearl […] była jedną z wdów, którą odwiedzałem przez wszystkie te lata”, zapisał w swoim dzienniku. „Miała trudne życie, ale wytrwała”25. Przemawiał na jej pogrzebie kilka dni później. Był to jeden z ponad ośmiuset pogrzebów, na których przemawiał już jako członek Kworum Dwunastu.
Ponieważ tak wiele osób potrzebowało pomocy doczesnej, Biskup Monson szukał zarówno innowacyjnych, jak i natchnionych sposobów na pomaganie, często stwarzając członkom możliwości służby. W grudniu któregoś roku dowiedział się, że wkrótce zamieszka w ich okręgu rodzina z Niemiec. Kilka tygodni przed ich przybyciem poszedł zobaczyć wynajęte dla nich mieszkanie i odkrył, że było przygnębiająco ciemne i ponure. „Jakież to smutne powitanie dla rodziny, która tyle przeszła”, pomyślał26.
Następnego ranka Biskup Monson przedstawił tę sprawę na spotkaniu z przywódcami okręgu. Napisał, że „duch szczerej miłości […] przeniknął serce i duszę każdego członka”, kiedy z ochotą zaoferowali pomoc27. Przez następne dwa lub trzy tygodnie członkowie okręgu pracowali razem nad przygotowaniem mieszkania.
Kiedy owa rodzina przyjechała, łzy płynęły im z oczu na widok nowej wykładziny, świeżego malowania, szafek pełnych jedzenia i udekorowanej przez młodzież choinki. Ojciec owej rodziny uścisnął dłoń Biskupa Monsona i próbował wyrazić wdzięczność. Emocje były jednak zbyt silne. Zamiast tego „przycisnął głowę do mojego ramienia”, powiedział Biskup Monson, „i powtarzał słowa: ‘Mein Bruder, mein Bruder, mein Bruder’”28. Kiedy członkowie okręgu wieczorem opuszczali mieszkanie, pewna młoda kobieta zapytała: „Biskupie, czuję się lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Wiesz, dlaczego?”. Odpowiedział słowami Pana: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście” (Ew. Mateusza 25:40).
W 1955 r., po pięciu latach służby, Biskup Monson został powołany na doradcę w prezydium palika. Chociaż nie był już biskupem, pozostał nim do końca życia w swoim sercu, nadal troszcząc się o członków okręgu szóstego–siódmego i korzystając ze zdobytej wiedzy, by nauczać bliźnich i pełnić dalszą służbę. Wspominając tamte lata, powiedział później: „Zawsze uważałem się za biskupa, który wybierał hojność. Gdybym miał być biskupem jeszcze raz, byłbym jeszcze bardziej hojny”29.
Budynek okręgu szóstego–siódmego został rozebrany w 1967 r., ale zanim to nastąpiło, Biskup Monson ocalił coś, co miało dla niego szczególne znaczenie: piękną mównicę, przy której klęczał, modląc się jako biskup30. W 2009 r. przemawiał z tej mównicy jako Prezydent Kościoła, kiedy dokonywał poświęcenia nowej Biblioteki Historii Kościoła. Było to wzruszające doświadczenie, ponieważ ta mównica symbolizowała wiele wspomnień z czasów jego dzieciństwa, młodości oraz posługi biskupiej. „Ta mównica stanowi częściowo opowieść o mojej wierze”, powiedział wówczas. „Jest drogim memu sercu przypomnieniem świętych doświadczeń”31.
Rodzina
Tom i Frances Monson byli zachwyceni, kiedy ich pierwsze dziecko — syn Thomas Lee — urodziło się w 1951 r., rok po rozpoczęciu przez Toma służby biskupa. Jedyna córka Monsonów, Ann Frances, również urodziła się, kiedy Tom służył jako biskup — w 1954 r. Ich trzecie i ostatnie dziecko — syn, Clark Spencer — urodziło się w 1959 r. podczas misji w Kanadzie.
Ciężko pracując zawodowo oraz służąc w Kościele, Tom był oddanym mężem i ojcem. Jego dzieci pamiętały, że inni ojcowie „wydawali się być w domu więcej niż nasz tata, ale nie robili tak wiele ze swoimi dziećmi, jak tata z nami. Zawsze robiliśmy coś razem i cenimy sobie te wspomnienia”32.
Młody Tom wspominał, że kiedy jego tata przewodniczył Misji Kanadyjskiej, nie mieli zbyt wiele wolnego czasu, by spędzać go razem. Jednak co wieczór przed pójściem do łóżka szedł do biura ojca w domu misyjnym [w którym mieszkali — przyp. tłum.] i grał w warcaby. „Na swój sposób to wspomnienie jest dla mnie tak miłe, jak to związane z lotem ojca do Louisiville w Kentucky wiele lat później, w celu udzielenia mi błogosławieństwa, gdy miałem zapalenie płuc, którym zaraziłem się w czasie podstawowego szkolenia wojskowego”, powiedział Tom33.
Ann ceniła sobie, gdy jej ojciec opowiadał o doświadczeniach związanych z zadaniami kościelnymi: „Moje najmilsze wspomnienia dotyczą chwil, gdy wracał do domu w niedzielne wieczory po konferencji palika lub podróży po terenie misji i słuchaliśmy, jak opowiada o szczególnym natchnieniu, jakie odczuł, kiedy powoływał patriarchę lub o doświadczeniach krzewiących wiarę, gdy przeprowadzał wywiady z misjonarzami”34. Później, kiedy Ann miała swoją rodzinę, ceniła możliwość pracy swych synów u boku dziadka, a także ich doświadczenia w Kanionie Provo: „Wszyscy członkowie rodziny lubią siedzieć przy ognisku obok rodzinnego domku letniskowego, piec pianki i słuchać dziadka opowiadającego historie”35.
Clark mówił, że choć jego ojciec często podróżował w związku z zadaniami kościelnymi, „zawsze znajdował czas dla swoich dzieci […]. Nigdy nie czułem się pozbawiony czasu z tatą. Kiedy był w domu, grał z nami w gry i zabierał nas na lody […]. Będąc chłopcem, spędziłem z nim dużo czasu, łowiąc ryby”36. Podczas jednej z wypraw wędkarskich Clark wzruszył się, gdy ojciec poprosił go, aby zwinął swoją żyłkę. Powiedział przy tym: „Za około pięć minut twój brat, Tom, usiądzie do egzaminu prawniczego. Dzięki niemu będzie mógł odbyć praktyki prawnicze. Ciężko pracował przez trzy lata na wydziale prawa i będzie się trochę martwił. Uklęknijmy tu w łodzi. Zmówię za niego modlitwę, a potem zrobisz to ty”37.
Frances poświęciła się wychowywaniu dzieci i tworzeniu szczęśliwego, wspierającego domu. Na krótko przed swoją śmiercią w 1953 r. jej ojciec powiedział: „Jestem z ciebie bardzo dumny, Frances. Jestem dumny z twojego męża, Toma. Oboje otrzymacie wiele błogosławieństw ze względu na waszą lojalność i oddanie ewangelii, waszemu domowi i rodzinie”38.
Kariera
Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Utah w 1948 r. Tom otrzymał wiele ofert pracy, między innymi od dużych firm spoza stanu Utah. Postanowił przyjąć stanowisko w gazecie Deseret News jako przedstawiciel handlowy ds. drobnych ogłoszeń tematycznych. W ciągu kilku miesięcy został asystentem kierownika ds. drobnych ogłoszeń, a w następnym roku został kierownikiem.
W 1953 r. Tom rozpoczął pracę w Deseret News Press, jednym z największych przedsiębiorstw drukarskich w zachodnich Stanach Zjednoczonych. Pod pewnymi względami był to powrót do korzeni, bo jako nastolatek pracował w drukarni ze swoim ojcem. W Deseret News Press został asystentem kierownika działu sprzedaży, a następnie kierownikiem działu sprzedaży. Jednym z ważniejszych doświadczeń związanych z wydawnictwem Deseret Book była współpraca z przywódcami Kościoła przy publikacji ich książek. Nawiązał wtedy wiele bliskich relacji oraz miał wiele pouczających doświadczeń. „Uważam, że jedną z najważniejszych spraw w moim życiu było to, że mogłem tak ściśle współpracować z Władzami Generalnymi oraz innymi osobami, umożliwiając przemianę ich rękopisów w książki”, napisał39. Zajmował się również większością publikacji kościelnych, włączając w to literaturę dla misjonarzy oraz druk Księgi Mormona w wielu językach.
Prezydent Misji Kanadyjskiej
Lipiec 1957 r. był miesiącem wielkich zmian dla rodziny Monsonów. Tom — piastujący stanowisko kierownika działu sprzedaży w Deseret News Press — został wyznaczony na asystenta dyrektora naczelnego. Pod koniec miesiąca rodzina przeprowadziła się do nowego domu na przedmieściu Salt Lake City, opuszczając okolicę, w której Tom dorastał i służył jako biskup.
Nie był to koniec zmian. Niecałe dwa lata później Tom został powołany do przewodniczenia Misji Kanadyjskiej z siedzibą w Toronto. Po raz kolejny w młodym wieku (trzydzieści jeden lat) miał wziąć na siebie dużą odpowiedzialność i tym razem wymagało to od całej rodziny przeprowadzki na dłużej. Frances, która borykała się z problemami zdrowotnymi związanymi z ciążą, również miała przyjąć wiele nowych obowiązków. Starszy Harold B. Lee z Kworum Dwunastu Apostołów przyszedł z pomocą udzielając rady, która stała się motywem przewodnim nauk Prezydenta Monsona:
„Kogo Pan powołuje, tego Pan przygotowuje”.
„Kiedy wykonujemy zlecenie Pana, możemy liczyć na Jego pomoc”.
„Bóg kształtuje grzbiet, który będzie mógł unieść brzemię na nim położone”40.
W kwietniu 1959 r. rodzina Monsonów wsiadła do pociągu do Toronto, gdzie mieli mieszkać przez prawie trzy lata. Dwoje dzieci, Tommy i Ann, miało odpowiednio siedem i cztery lata. Frances miała łzy w oczach, kiedy opuszczali dom, ale rodzina dobrowolnie dokonywała tej ofiary z wiarą, że działa zgodnie z wolą Boga.
W Kanadzie natychmiast zanurzyli się w pracy misjonarskiej. Prezydent Monson rozpoczął nadzorowanie pracy stu trzydziestu misjonarzy (później ich liczba urosła do ponad stu osiemdziesięciu). Byli oni rozproszeni po dużych prowincjach Ontario i Quebec. Podobnie jak w czasach, gdy był biskupem, przewodził z optymizmem i miłością, pomagał budować wiarę i zarażał pewnością siebie. Polegał także na Panu. Jeden z jego misjonarzy powiedział: „Jego wybory zawsze wydawały się pasować do szerszego planu Pana”41. Inny misjonarz wspominał: „Miał na tę misję ogromny wpływ […]. Po jednej krótkiej podróży obejmującej obszar misji znał nazwisko każdego misjonarza i wielu członków. Podnosił na duchu wszystkich, wszędzie, gdziekolwiek się udał — napędzał całą misję”42.
Pod kierownictwem Prezydenta Monsona misja rozkwitała. „Pan wylał Swego Ducha na ten naród”, sprawozdawał Pierwszemu Prezydium. „Miasta, w których nigdy wcześniej nie było chrztów, co miesiąc mają nawróconych”43. W dużej mierze przypisywał ten sukces członkom, którzy bardziej angażowali się w znajdowanie ludzi nauczanych później przez misjonarzy i przyjmowanie ich do wspólnoty.
Trzecie dziecko Monsonów, Clark, urodziło się sześć miesięcy po przybyciu do Toronto. Oprócz opieki nad trójką małych dzieci, podejmowania misjonarzy oraz innych osób w domu misyjnym oraz służby jako prezydent Stowarzyszenia Pomocy w misji, Siostra Monson włączała się w pracę misjonarską. Pewnego dnia odebrała telefon od mężczyzny, który powiedział: „Przybyliśmy z naszej rodzinnej Holandii, gdzie mieliśmy okazję dowiedzieć się czegoś o mormonach. Moja żona chciałaby dowiedzieć się o nich więcej. Ja nie”. Siostra Monson przekazała nazwisko i adres rozmówcy starszym, ale oni zwlekali z nawiązaniem kontaktu. Pytała ich: „Co z moją holenderską rodziną? Zadzwonicie do nich dziś wieczorem?”. Po kilku tygodniach powiedziała im, że jeśli nie skontaktują się szybko z tą rodziną, to ona i jej mąż zrobią to sami. Dwóch starszych odbyło tę wizytę, a rodzina Jakuba i Bei de Jager przystąpiła do Kościoła. Brat de Jager, który początkowo powiedział, że nie jest zainteresowany Kościołem, służył jako Siedemdziesiąty Przedstawiciel Władz Generalnych w latach 1976–199344.
Gdy Monsonowie przybyli do Kanady, we wschodniej części kraju nie było palików. Poza nadzorowaniem pracy misjonarzy Prezydent Monson był odpowiedzialny za siedem dystryktów misji. Pełnoetatowi misjonarze przewodniczyli wielu dystryktom i gminom. Jednym z priorytetów Prezydenta Monsona było powoływanie lokalnych posiadaczy kapłaństwa do służby na tych stanowiskach. Takie podejście sprzyjało wyłanianiu się lokalnych przywódców i pozwoliło misjonarzom spędzać więcej czasu na głoszeniu ewangelii i nauczaniu. Do 1962 r. każdej jednostce Kościoła w tej misji przewodniczył miejscowy przywódca45.
Kiedy Monsonowie przybyli do wschodniej Kanady w 1959 r., Kościół miał tylko dwie małe kaplice w całej misji, więc większość kongregacji spotykała się w wynajętych salach. Czując potrzebę podniesienia standardu miejsc spotkań, Prezydent Monson zainicjował program budowy. Kaplice, w których mogły odbywać się nabożeństwa, były ułatwieniem w pracy misjonarskiej: przeznaczone do tego celu budynki dawały poczucie trwałości. Do zakończenia się misji Monsonów oddano do użytku lub budowano siedem nowych kaplic oraz planowano dziesięć kolejnych46.
Kamieniem milowym dla Kościoła było utworzenie palika Toronto w sierpniu 1960 r. Był to pierwszy palik we wschodniej Kanadzie i trzechsetny palik w Kościele. „To był punkt kulminacyjny naszej misji: zobaczyć, jak kongregacja członków staje się palikiem Syjonu”, napisał Prezydent Monson. „[Członkowie] cieszyli się z tego osiągnięcia”47. W przyszłości miało pojawić się więcej palików, jak również świątynia w obszarze Toronto, pod którą Prezydent Monson przełamał ziemię w 1987 r.
Wśród wielu ważnych wydarzeń misji, dla Prezydenta Monsona główną sprawą, jak powiedział, było to, że może służyć z rodziną. „[Ten] okres trzech lat był jednym z najszczęśliwszych w naszym życiu, gdyż poświęcaliśmy cały czas na dzielenie się ewangelią Jezusa Chrystusa z bliźnimi”, wspominał48.
Po niemal trzech latach służby Thomas S. Monson został odwołany z funkcji prezydenta Misji Kanadyjskiej w styczniu 1962 r. Rodzina głęboko pokochała Kanadę, jej mieszkańców i misjonarzy. Tak jak w przypadku silnych więzi łączących go z członkami po odwołaniu z funkcji biskupa okręgu szóstego–siódmego, Prezydent Monson pozostał w bliskich relacjach z misjonarzami i członkami, z którymi służył w Kanadzie. W latach 1962–2015 uczestniczył w ponad pięćdziesięciu spotkaniach dla byłych misjonarzy oraz członków ich rodzin i innych osób.
Powołany na Apostoła
Kiedy Monsonowie wrócili z Kanady w lutym 1962 r., Tom ponownie podjął pracę w Deseret News Press. W marcu został awansowany na dyrektora naczelnego. Było to wymagające stanowisko, szczególnie dlatego, że kierował zakrojonym na szeroką skalę przechodzeniem na nowe procesy i maszyny drukarskie. Służył również w czterech generalnych komitetach Kościoła.
3 października 1963 r. po południu Tom właśnie gościł kogoś w swoim biurze. Jego sekretarz poinformował o oczekującej rozmowie telefonicznej. Po przejęciu słuchawki Tom z zaskoczeniem stwierdził, że rozmówcą był sekretarz Prezydenta Kościoła, Davida O. McKaya i że Prezydent McKay chce z nim mówić. Po krótkiej rozmowie Prezydent McKay zapytał Toma, czy mógłby przyjść jeszcze tego samego popołudnia do jego biura.
Samochód Toma był w warsztacie, więc Tom pożyczył auto i pojechał do biura Prezydenta. Tom sądził, że Prezydent McKay chce omówić jedno z zadań komitetów kościelnych, w które Tom był zaangażowany. Prezydent miał jednak inny zamiar. „Poprosił, bym usiadł przy nim na krześle obok biurka, twarzą w twarz”, wspominał Tom. „Następnie rzekł: Mianowałem Starszego Nathana Eldona Tannera na mojego drugiego doradcę w Pierwszym Prezydium, a Pan powołał ciebie, abyś zajął jego miejsce w Radzie Dwunastu Apostołów. Czy możesz przyjąć to powołanie?”49.
Porażony tym, o co poprosił Prezydent McKay, Tom zaniemówił. „Łzy napłynęły mi do oczu”, powiedział, „i po chwili, która wydawała się trwać wiecznie, zapewniłem Prezydenta McKaya, że każdy talent, którym mogę zostać pobłogosławiony, wykorzystam w służbie Mistrza”50.
Tego wieczoru Tom poprosił Frances, aby pojechała z nim na przejażdżkę. Zabierając czteroletniego Clarka, pojechali w okolice pomnika w Salt Lake City. W czasie spaceru Frances czuła, że Tom o czymś myśli. Kiedy o to spytała, powiedział jej o powołaniu do świętego apostolstwa. Frances powiedziała później: „Byłam zaskoczona i ukorzona […]. To było znaczące powołanie i przytłaczająca odpowiedzialność”51. Jak zawsze, wsparła go z całego serca.
Podczas konferencji generalnej następnego ranka Thomas S. Monson został poparty jako członek Kworum Dwunastu Apostołów jako szczególny świadek „imienia Chrystusa na całym świecie”52. Mając 36 lat był najmłodszym Apostołem powołanym od czasów Josepha Fieldinga Smitha w 1910 r. i był o 17 lat młodszy od innego najmłodszego wówczas Apostoła.
Podczas tej samej sesji konferencji Starszy Monson wygłosił swoje pierwsze przemówienie jako Przedstawiciel Władz Generalnych. Po wyrażeniu wdzięczności złożył następujące świadectwo i przyrzeczenie:
„Wiem, że Bóg żyje, moi bracia i siostry. W moim umyśle nie ma wątpliwości w tym względzie. Wiem, że to jest Jego dzieło i wiem, że najsłodszym doświadczeniem w tym życiu jest odczuwanie Jego podszeptów, którymi kieruje nas w szerzeniu Swego dzieła. Odczuwałem te podszepty jako młody biskup prowadzony do domów, w których były duchowe, a czasem doczesne potrzeby. Ponownie czułem to na polu misyjnym, kiedy pracowałem z waszymi synami i córkami — misjonarzami tego wspaniałego Kościoła […].
Obiecuję oddać moje życie — wszystko, co mam. Dołożę wszelkich starań, aby być tym, kim chcielibyście, bym był. Jestem wdzięczny za słowa Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, który powiedział:
‘Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego’ (Objawienie Jana 3:20).
Żarliwie się modlę […], aby moje życie zasługiwało na spełnienie tej obietnicy naszego Zbawiciela”53.
Sześć dni później, 10 października 1963 r., Starszy Monson został ustanowiony Apostołem i wyświęcony na członka Kworum Dwunastu przez Prezydenta Josepha Fieldinga Smitha, który był Prezydentem Kworum.
Zaangażowany w posługę apostolską
Kiedy Starszy Monson został powołany na Apostoła, ogólnoświatowy rozrost Kościoła wzmógł się w niespotykanym dotąd tempie. Podobnie jak inni przedstawiciele Władz Generalnych, Starszy Monson podjął wkrótce podróże po świecie, by nadzorować ten rozrost. Czasami wyjeżdżał na pięć tygodni, by nauczać członków i misjonarzy, organizować nowe jednostki Kościoła, poświęcać domy spotkań i wdrażać programy kościelne.
Starszy Monson wziął sobie do serca słowa pewnego członka Kworum Dwunastu Apostołów, który powiedział, że służba Apostoła wymaga „całkowitego zaangażowania w dzieło Mistrza, aby podnosić ludzi na duchu, nauczać i szkolić, przewodzić świętym Boga i ich prowadzić. Oznacza to przyjmowanie brzemion i wzmacnianie nadziei Kościoła i jego ludu”54.
Kwestie administracyjne miały drugorzędne znaczenie, gdy chodziło o znajdowanie sposobów na błogosławienie innych ludzi. Jednym z setek przykładów była służba Prezydenta Monsona względem Paula C. Childa, który był prezydentem palika Starszego Monsona w czasach jego młodości. Pod koniec lat siedemdziesiątych Prezydent Child i jego żona, Diana, podupadli na zdrowiu i mieszkali w domu opieki. Starszy Monson odwiedzał ich regularnie i pewnego razu podczas niedzielnego nabożeństwa w owym ośrodku złożył hołd ukochanemu przywódcy. Po powrocie do domu powiedział Frances: „Myślę, że osiągnąłem więcej dobra podczas tej konkretnej wizyty niż podczas wielu konferencji”55.
Podczas wykonywania zadań w siedzibie głównej Kościoła Starszy Monson wywarł wpływ na niemal każdy aspekt struktury i programów kościelnych. W latach 1965–1971 służył jako przewodniczący komitetu korelacji dla dorosłych, pomagając ujednolicić kościelne książki, podręczniki i organizacje. Był również doradcą Organizacji Młodych Mężczyzn i Organizacji Młodych Kobiet. W latach 1965–1982 służył w komitecie wykonawczym ds. misjonarzy i przez ostatnie siedem lat tego okresu był jego przewodniczącym. W tym czasie uczestniczył w wyznaczaniu dziesiątek tysięcy misjonarzy, wybieraniu prezydentów misji, tworzeniu nowych misji, rozwijaniu programów szkolenia misjonarzy i nadzorowaniu centrów dla odwiedzających. „Wiele doświadczeń podbudowujących wiarę wiązało się z wyznaczaniem misjonarzy”, napisał56.
W 1965 r. Prezydent McKay wyznaczył Starszego Monsona do nadzorowania pracy Kościoła na południowym Pacyfiku. To zadanie wymagało podróży od wysp Pacyfiku po kontynent australijski. Starszy Monson bardzo pokochał świętych w tych rejonach i był zainspirowany ich wiarą i oddaniem ewangelii.
Kiedy Starszy i Siostra Monson po raz pierwszy odwiedzili Samoa w 1965 r., przybyli do wioski, gdzie w szkole prowadzonej przez Kościół spotkali się z prawie dwusetką dzieci. Pod koniec spotkania Starszy Monson poczuł inspirację, by podejść do każdego dziecka indywidualnie, ale spojrzał na zegarek i zobaczył, że nie ma dość czasu przed planowanym odlotem. Jednakże, kiedy ten podszept zabrzmiał ponownie, powiedział nauczycielowi, że pragnie uścisnąć dłoń każdemu dziecku. Nauczyciel nie posiadał się ze szczęścia, bo dzieci modliły się o to. „Nie mogliśmy powstrzymać łez”, powiedział Starszy Monson, „kiedy ci drodzy chłopcy i te drogie dziewczynki nieśmiało podchodzili do nas i cicho wypowiadali piękne samoańskie pozdrowienie ‘talofa lava’”57.
Kiedy w 1967 r. Starszy Monson odwiedził Sydney w Australii, pewien mężczyzna powiedział mu, że jego świadectwo złożone podczas poprzedniej wizyty doprowadziło go do decyzji o chrzcie. „Tego typu uwaga przywodzi mnie do głębi pokory”, napisał Starszy Monson w swoim dzienniku, „i prawdziwie uświadamia mi, jakie mam obowiązki”58.
W trakcie apostolskiej posługi Prezydenta Monsona jego głównym przedmiotem troski był człowiek jako jednostka. Kierując się podszeptami Ducha i własnymi obserwacjami, wyciągał rękę ku osobom przechodzącym trudności, strapionym. Uczestnictwo w konferencjach palików i obszarów, udział w poświęceniach świątyń oraz służba w komitetach były okazją nie tylko do wypełniania obowiązków i nauczania, ale także do okazania troski o poszczególne osoby.
Posługa i cuda w Niemieckiej Republice Demokratycznej
W czerwcu 1968 r., po tym, jak Starszy Monson nadzorował dzieło Pana na południowym Pacyfiku przez trzy lata, Pierwsze Prezydium wyznaczyło go do nadzorowania misji Kościoła w Niemczech, Włoszech, Austrii i Szwajcarii. Prawie pięć tysięcy niemieckich członków Kościoła mieszkało za żelazną kurtyną w Niemieckiej Republice Demokratycznej. W tamtym czasie w tej części Niemiec u władzy byli komuniści. Wolność była poważnie ograniczona, a religia poddana represjom. Głównie z powodu ograniczeń nałożonych przez rząd, od momentu budowy muru berlińskiego w 1961 r. nie było tam Przedstawiciela Władz Generalnych Kościoła. Jednym z najważniejszych priorytetów w nowym zadaniu Starszego Monsona było dotarcie do członków Kościoła, którzy tam mieszkali.
Podróż do Niemieckiej Republiki Demokratycznej była bardzo ryzykowna. Starszy Monson skontaktował się z urzędnikiem rządu Stanów Zjednoczonych, który odradzał mu wyjazd i ostrzegał: „Jeśli coś się stanie, nie uda nam się wydostać cię stamtąd”. Mimo to Starszy Monson postanowił jechać. „Trzeba było po prostu zdać sobie sprawę z tego, że cel był większy niż jakakolwiek ziemska władza — wyjaśnił później — i jechać z ufnością w Panu”59.
Swoją pierwszą wizytę odbył 31 lipca 1968 r. Wraz ze Stanem Reesem, prezydentem Misji Północno-Niemieckiej, przekroczyli pilnie strzeżony punkt kontrolny przy murze berlińskim i spędzili część dnia w Berlinie Wschodnim. Chociaż wizyta ta była krótka, stanowiła początek niezwykłej posługi Starszego Monsona w Niemieckiej Republice Demokratycznej — posługi, która nadal trwała przez ponad dwie dekady i stała się znakiem rozpoznawczym jego apostolskiej służby.
Starszy Monson powrócił do Niemieckiej Republiki Demokratycznej w listopadzie 1968 r. Odczuwając duże napięcie w kraju, Starszy Monson oraz Prezydent Rees i Siostra Helen Rees pojechali aż do Görlitz, do starego magazynu ze śladami ostrzału z czasu II wojny światowej. Przybyli niezapowiedziani na spotkanie, które odbywało się na drugim piętrze magazynu z udziałem ponad dwustu członków Kościoła. Podczas tego spotkania Starszy Monson miał jedno z najbardziej inspirujących przeżyć swojego życia.
Mówcy przemawiali z głębokim zrozumieniem ewangelii, śpiew był żarliwszy, niż Starszemu Monsonowi zdarzyło się kiedykolwiek słyszeć. Sala napełniła się wiarą i oddaniem. Pomimo trudności, ubóstwa i niedostatków, z jakimi zmagali się święci, dostrzegał odporność, nadzieję i wiarę. Później powiedział: „Spotkałem niewiele takich kongregacji, które wykazywały się większą miłością do ewangelii”60.
Chociaż Starszy Monson cieszył się z wierności tych świętych, smucił się tym, że nie mieli patriarchów, okręgów, palików ani możliwości otrzymania błogosławieństw świątynnych. Podczas tego spotkania podszedł do mównicy ze łzami w oczach i obiecał: „Jeśli pozostaniecie wierni przykazaniom Boga, każde błogosławieństwo, jakimi cieszy się każdy członek Kościoła w jakimkolwiek innym kraju, będzie dostępne dla was”61.
W ciągu następnych kilku lat Starszy Monson, przywódcy Kościoła i członkowie w Niemieckiej Republice Demokratycznej niestrudzenie pracowali nad tym, aby doprowadzić do wypełnienia tej obietnicy. Starszy Monson często tam powracał, by wzmacniać świętych, udzielać błogosławieństw i dodawać otuchy. Pomagał mu w tym Henry Burkhardt, będący prezydentem Misji Drezdeńskiej przez 10 lat, a także wielu innych lokalnych przywódców Kościoła. Członkowie pościli i modlili się. Zastosowali się też do rady Starszego Monsona, by przestrzegać dwunastego Artykułu wiary: szanować prawa kraju.
Obietnica zaczynała się wypełniać. W 1969 r. Pierwsze Prezydium wyraziło zgodę na ustanowienie patriarchy w Salt Lake City i upoważniło go do podróży do Niemieckiej Republiki Demokratycznej w celu udzielania błogosławieństw patriarchalnych. Na początku lat siedemdziesiątych rząd Niemieckiej Republiki Demokratycznej zaczął zezwalać nielicznym przywódcom Kościoła na krótkie wyjazdy na konferencję generalną.
W kwietniu 1975 r. Starszy Monson poczuł natchnienie, aby poświęcić Niemiecką Republikę Demokratyczną, aby dzieło Pana mogło nabrać tempa. Zgromadził kilku przywódców na polanie z widokiem na Łabę. Tam zmówił modlitwę poświęcającą, w której błagał o to, by znalazł się sposób na otrzymanie obrzędów świątynnych przez członków. Modlił się, aby ludzie byli otwarci na ewangelię i aby rząd pozwolił na rozwój tego dzieła. Modlił się także, aby misjonarze ponownie mogli nauczać w tym kraju ewangelii62.
„Najważniejszym potrzebnym błogosławieństwem był przywilej otrzymania przez naszych godnych członków obdarowania i zapieczętowania”, powiedział później Starszy Monson. „Przeanalizowaliśmy wszystkie możliwości. Podróż raz w życiu do świątyni w Szwajcarii? Brak zgody rządu. Być może matka i ojciec mogliby udać się do Szwajcarii, zostawiając dzieci? Niewłaściwe podejście. W jaki sposób zapieczętować dzieci do rodziców, gdy dzieci nie mogą uklęknąć przy ołtarzu? To była sytuacja bez wyjścia”63.
Starszy Monson omawiał ten stan rzeczy i potencjalne rozwiązania z Pierwszym Prezydium i innymi przywódcami w Salt Lake City. Wiosną 1978 r. Prezydent Spencer W. Kimball powiedział mu, że Pan nie odmówi błogosławieństw świątynnych tym członkom, a następnie uśmiechnął się i dodał: „Znajdziesz sposób”64.
Wkrótce potem nastąpił przełomowy moment. Kiedy Henry Burkhardt nadal zabiegał w rządzie o zezwolenie dla rodzin na wyjazdy do świątyni w Szwajcarii, zapytano go: „Dlaczego nie zbudujecie świątyni tutaj?”65. Henry był zaskoczony tym, że rząd, który od lat tak ściśle kontrolował aktywność religijną, pozwoli Kościołowi zbudować świątynię, która będzie otwarta jedynie dla członków ze świątynną rekomendacją.
Kościół przyjął tę propozycję, a Pan stopniowo umożliwiał budowę świątyni w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Pozyskano obszar we Freibergu. 23 kwietnia 1983 r. Starszy Monson przewodniczył ceremonii przełamania ziemi. „To jest cud cudów!”, nie posiadał się z radości. „Czułem radość w sercu i duszy”66. Nieco ponad dwa lata później, 29 i 30 czerwca 1985 r., Prezydent Gordon B. Hinckley poświęcił Świątynię Freiberg w Niemczech i wyznaczył Starszego Monsona na pierwszego mówcę podczas tej ceremonii. Wyrażając własne uczucia związane z tym historycznym wydarzeniem, Starszy Monson napisał w swoim dzienniku:
„Dzisiejszy dzień to jeden z ważnych momentów mojego życia […]. Trudno mi było kontrolować emocje, kiedy przemawiałem, bo głowę wypełniały mi przykłady wiary oddanych świętych z tej części świata. Ludzie będą często pytać: ‘Jak to możliwe, że Kościół uzyskał pozwolenie na budowę świątyni za żelazną kurtyną?’. Czuję po prostu, że wiara i oddanie naszych świętych w dniach ostatnich na tym obszarze sprowokowały pomoc Wszechmocnego Boga i zapewniły im wieczne błogosławieństwa, na które tak bardzo zasługują”67.
Tego wieczoru Starszy Monson zastanawiał się nad swoją posługą w Niemieckiej Republice Demokratycznej od czasu pierwszej wizyty siedemnaście lat wcześniej i modlitwy poświęcającej dziesięć lat wcześniej — których zwieńczeniem było poświęcenie świątyni. Chociaż sam był głównym bohaterem „jednego z najbardziej historycznych i przepełnionych wiarą rozdziałów w historii Kościoła”, napisał, że „wszelka cześć i chwała należą do naszego Ojca Niebieskiego, gdyż tylko dzięki Jego boskiej interwencji miały miejsce te wydarzenia”68.
W 1982 r. we Freibergu zorganizowano pierwszy palik w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Dwa lata później Starszy Monson i Starszy Robert D. Hales utworzyli drugi palik, w Lipsku. Zatem wszyscy członkowie Kościoła w kraju należeli do palika Syjonu.
Do wypełnienia pozostało jeszcze jedno błogosławieństwo: pozwolenie dla misjonarzy z innych narodów, by mogli nauczać ewangelii w Niemieckiej Republice Demokratycznej oraz pozwolenie dla misjonarzy z tego kraju, by mogli służyć za granicą. W 1988 r. Prezydent Monson zwrócił się o zgodę na to bezpośrednio do Ericha Honeckera, przywódcy tego kraju.
Kiedy Prezydent Monson i jego grupa przybyli na miejsce, Erich Honecker powiedział: „Wiemy, że członkowie waszego Kościoła wierzą w pracę. Udowodniliście to. Wiemy, że wierzycie w rodzinę. Pokazaliście to. Wiemy, że jesteście dobrymi obywatelami w każdym kraju, który jest waszym domem. Zaobserwowaliśmy to. Proszę zabrać głos. Proszę wyrazić wasze pragnienia”69.
Prezydent Monson wyraził wtedy między innymi wdzięczność za pozwolenie na budowę świątyni we Freibergu. Opowiedział o tym, jak prawie dziewięćdziesiąt tysięcy osób wzięło udział w dniach otwartych świątyni, a kolejne dziesiątki tysięcy osób uczestniczyło w dniach otwartych nowych kaplic w Lipsku, Dreźnie i Zwickau. „Oni chcą wiedzieć, w co wierzymy”, powiedział. „Chcielibyśmy powiedzieć im, że wierzymy w poszanowanie, przestrzeganie i popieranie prawa tej ziemi. Chcielibyśmy wyjaśnić, dlaczego pragniemy mieć silne rodziny. To tylko dwa z naszych wierzeń”.
Prezydent Monson wyjaśnił, dlaczego potrzebni są misjonarze, a następnie powiedział: „Młodzi mężczyźni i młode kobiety, którzy mieliby zgodnie z naszą wolą przybyć tu jako przedstawiciele misji, pokochają wasz kraj i ludzi. Mówiąc dokładniej, oni będą mieli uszlachetniający wpływ na wasz naród”.
Ostatnia prośba Prezydenta Monsona dotyczyła „młodych mężczyzn i młodych kobiet z waszego kraju, którzy są członkami naszego Kościoła, aby [mogli] służyć jako przedstawiciele misjonarscy w wielu narodach, takich jak Ameryka, Kanada czy wiele innych”. Obiecał, że kiedy ci misjonarze wrócą do domu, będą „lepiej przygotowani do przyjęcia odpowiedzialnych funkcji w waszym kraju”.
Kiedy Prezydent Monson skończył swoją wypowiedź, sekretarz Honecker przemawiał przez około trzydzieści minut. Prezydent Russell M. Nelson, który był na tym spotkaniu, powiedział, że „wszyscy czekali z zapartym tchem” na odpowiedź Ericha Honeckera70. A on ostatecznie powiedział te słowa: „Znamy was. Ufamy wam. Poznaliśmy was w praktyce. Aprobujemy waszą prośbę dotyczącą misjonarzy”. Prezydent Monson powiedział, że kiedy usłyszał te słowa, jego duch „uniósł się z radości”71.
W marcu 1989 r. pełnoetatowi misjonarze spoza Niemieckiej Republiki Demokratycznej zaczęli służyć na terenie tego kraju po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat. W maju 1989 r. pierwszych dziesięciu misjonarzy z tego kraju przybyło do Centrum Szkolenia Misjonarzy w Provo w stanie Utah. Rząd nie nałożył żadnych restrykcji na decyzje o miejscu ich służby72.
Dzięki wielu cudom, w ciągu dwudziestu lat wypełniły się obietnice złożone przez Starszego Monsona w starym magazynie w 1968 r. — oraz błogosławieństwa, o które się modlił, poświęcając Niemiecką Republikę Demokratyczną w 1975 r. W odniesieniu do tych błogosławieństw wiele lat później napisał w swoim dzienniku: „Z własnego doświadczenia wiem, że kres możliwości człowieka to dopiero początek możliwości Boga. Jestem żywym świadkiem tego, jak ramię Pana objawiło się, jeśli idzie o opiekę nad członkami Kościoła w krajach będących niegdyś w bloku komunistycznym”73.
Nowe wydania pism świętych
Będąc na spotkaniu sakramentalnym jako nastolatek, Tom Monson usłyszał członka prezydium palika nauczającego na podstawie 76. rozdziału Doktryny i Przymierzy w sposób, który wzbudził w Tomie pragnienie studiowania pism świętych. Jego przywódcy w Kapłaństwie Aarona, których opisał jako „mądrych i cierpliwych ludzi nauczających nas w oparciu o pisma święte”, również pomogli mu pokochać te księgi74. Jedna z jego nauczycielek w Szkole Niedzielnej, Lucy Gertsch, zapraszała „na swoje lekcje zacnych gości: Mojżesza, Jozuego, Piotra, Tomasza, Pawła i, oczywiście, Chrystusa. Chociaż nie widzieliśmy ich, nauczyliśmy się ich kochać, szanować i naśladować”75.
Miłość do pism świętych Prezydenta Monsona pogłębiła się, kiedy służył jako biskup i robił karierę w branży poligraficznej. Czując, że lepsza znajomość pism świętych pomoże mu jako biskupowi, przeczytał je wszystkie przed końcem pierwszego roku swej biskupiej kadencji. W Deseret News Press „najwięcej pracy pochłaniały zamówienia Księgi Mormona”76. Doświadczenia związane z pismami świętymi stanowiły przygotowanie do wyjątkowego zadania jako członka Kworum Dwunastu.
W 1972 r. Prezydent Harold B. Lee wyznaczył Starszego Monsona na przewodniczącego komitetu ds. pomocy do studiowania Biblii. Jego zadaniem było znalezienie sposobów na doskonalenie studiowania pism świętych przez członków Kościoła. Komitet ten stał się później komitetem ds. publikacji pism świętych i otrzymał zadanie przygotowania nowych wydań pism świętych, które miały ułatwiać studiowanie. Stworzenie nowych wydań wymagało długiego i intensywnego wysiłku członków komitetu oraz ponad setki naukowców, specjalistów komputerowych i innych ekspertów pracujących pod ich kierunkiem.
Jednym z ogromnych zadań było stworzenie przypisów, które łączyłyby powiązane odsyłacze do wszystkich czterech podstawowych pism świętych: Biblii, Księgi Mormona, Doktryny i Przymierzy oraz Perły Wielkiej Wartości. W wydaniu Biblii Króla Jakuba w wersji dla świętych w dniach ostatnich kolejnym ogromnym zadaniem było stworzenie Przewodnika tematycznego, który obejmowałby ponad dwa tysiące osiemset tematów ewangelii wraz z odsyłaczami do czterech podstawowych pism świętych. Ponadto nowe wydanie zawierałoby Słownik biblijny oraz fragmenty Tłumaczenia Józefa Smitha. Miały być dodane nowe nagłówki rozdziałów, podkreślające doktrynalny kontekst, oraz dwadzieścia cztery strony map.
Kiedy to wydanie Biblii zostało opublikowane w 1979 r., Starszy Monson napisał, że było to „prawdopodobnie najbardziej znaczące osiągnięcie naukowe Kościoła w stuleciu”. Dalej powiedział, że „rewolucyjny system przypisów do innych podstawowych pism świętych”, jak również Przewodnik tematyczny sprawiły, że taka „Biblia z odsyłaczami nie ma sobie równych”77.
Dwa lata później ukazały się nowe wydania Księgi Mormona, Doktryny i Przymierzy oraz Perły Wielkiej Wartości. Wydania te zawierały nowe przypisy, wprowadzenia, nagłówki rozdziałów i podsumowania wersetów oraz rozszerzony indeks z odsyłaczami do wszystkich trzech pism świętych. Do Doktryny i Przymierzy dodano dwa nowe rozdziały (137. i 138.) oraz Deklarację oficjalną II.
Starszy Monson czuł, jak Bóg przewodził procesowi przygotowywania tych nowych wydań pism świętych. Ludzie z potrzebnymi umiejętnościami, podobnie jak nowe technologie komputerowe, pojawili się we właściwym czasie. „W miarę postępu prac Pan otwierał wiele potrzebnych drzwi”, powiedział, „a niepozorne cuda nadawały bieg przedsięwzięciu”78.
Starszy Monson przez dziesięć lat przewodniczył komitetowi ds. publikacji pism świętych i czuł, że jest to jedno z jego najważniejszych zadań jako Apostoła79. Ostatecznie miał nadzieję, że członkowie Kościoła będą korzystać z tych nowych wydań pism świętych oraz ulepszonych pomocy do studiowania, aby dogłębniej poznawać pisma święte i wzmacniać świadectwo.
Po ukazaniu się nowych wydań w języku angielskim priorytetem stało się tłumaczenie ich na inne języki. Pod koniec służby Prezydenta Monsona jako Prezydenta Kościoła Księga Mormona została przetłumaczona na dziewięćdziesiąt jeden języków, a wybrane fragmenty tej księgi przetłumaczono na dodatkowych dwadzieścia jeden języków. W 2009 r. Kościół opublikował także wydanie Biblii w języku hiszpańskim, oparte na tłumaczeniu Reiny–Valery.
Doradca w trzech Pierwszych Prezydiach
W niedzielny poranek 10 listopada 1985 r., Thomas S. Monson odwiedził centrum opieki dla osób starszych, jak to często czynił, aby wziąć udział w nabożeństwie i dodać otuchy pensjonariuszom. Po południu zgromadził się wraz z innymi Apostołami w Świątyni Salt Lake, aby zreorganizować Pierwsze Prezydium po śmierci Prezydenta Spencera W. Kimballa. Podczas tego spotkania Ezra Taft Benson został ustanowiony Prezydentem Kościoła i wyświęcony na ten urząd. Powołał Gordona B. Hinckleya na Pierwszego Doradcę i Thomasa S. Monsona na Drugiego Doradcę. W wieku pięćdziesięciu ośmiu lat Prezydent Monson został najmłodszym od ponad osiemdziesięciu lat członkiem Pierwszego Prezydium.
Jedną z wielu nowych możliwości, które zyskał Prezydent Monson, było przewodniczenie poświęcaniu świątyń. Mniej więcej dwa miesiące po otrzymaniu powołania w Pierwszym Prezydium poświęcił Świątynię Buenos Aires w Argentynie. W swoim dzienniku napisał, że „serca wszystkich miękły i trudno było powstrzymać łzy, kiedy członkowie Kościoła zdali sobie sprawę z tego, że w końcu wieczne błogosławieństwa, które zapewnia świątynia, są teraz w ich zasięgu”80.
W czerwcu 1986 r. Prezydent Monson uczestniczył w tworzeniu Palika Kitchener Ontario w Kanadzie. Był to tysiąc sześćsetny palik Kościoła. Wspominał swoją służbę prezydenta misji na tym obszarze dwadzieścia sześć lat wcześniej. Utworzono wtedy w Toronto trzechsetny palik Kościoła. W następnym roku powrócił do wschodniej Kanady, aby przeprowadzić ceremonię przełamania ziemi pod Świątynię Toronto w Ontario, a w sierpniu 1990 r. powrócił jeszcze raz w związku z wydarzeniem, które nazwał „zwieńczeniem”. Było to poświęcenie świątyni81.
Jako doradca w Pierwszym Prezydium Prezydent Monson również powoływał prezydentów misji i ich żony. Poświęcał dużo czasu na poznanie każdej pary, udzielanie rad i wyrazy miłości. Kiedy powoływał 37-letniego Neila L. Andersena na prezydenta misji, powiedział: „Jesteś młodym mężczyzną. Nigdy nie wymawiaj się swoim wiekiem. Józef Smith był młody. Zbawiciel był młody”. Słuchając tych słów, Starszy Andersen pomyślał: „I Thomas Monson był młody”82.
Prezydent Ezra Taft Benson zmarł 30 maja 1994 r. po prawie dziewięcioletniej służbie jako Prezydent Kościoła. Kiedy 5 czerwca zreorganizowano Pierwsze Prezydium, jego następca, Howard W. Hunter, powołał Gordona B. Hinckleya i Thomasa S. Monsona do dalszej służby na stanowisku doradców. Prezydent Hunter robił wszystko, by spotykać się ze świętymi i wzmacniać ich, ale jego zdrowie było słabe i służył jako Prezydent zaledwie przez dziewięć miesięcy. Zmarł 3 marca 1995 r.
12 marca Apostołowie ponownie spotkali się, aby zreorganizować Pierwsze Prezydium. Gordon B. Hinckley został ustanowiony Prezydentem Kościoła i wyświęcony na ten urząd. Powołał Thomasa S. Monsona i Jamesa E. Fausta na swoich doradców. Prezydent Monson służył na tym stanowisku przez cały czas posługi Prezydenta Hinckleya — w sumie pełnił funkcję doradcy w Pierwszym Prezydium przez dwadzieścia dwa lata.
Prezydent Hinckley przemierzył ponad milion kilometrów, podróżując do ponad sześćdziesięciu krajów, stając się najbardziej podróżującym Prezydentem w historii Kościoła. „Spotyka się z naszymi członkami, którzy rzadko, jeśli kiedykolwiek, widzieli żyjącego Prezydenta Kościoła”, napisał Prezydent Monson83. Podczas tych podróży Prezydent Monson i Prezydent Faust zarządzali większością pracy Pierwszego Prezydium w siedzibie głównej Kościoła.
Prezydent Monson nadal jeździł na regionalne konferencje, poświęcanie świątyń i inne wydarzenia. W 1995 r. udał się do Görlitz w Niemczech, aby poświęcić dom spotkań. Było to dwadzieścia siedem lat po tym, jak pierwszy raz spotkał się z tamtejszą kongregacją świętych w dniach ostatnich (zob. str. 23–24). „Serce i duszę wypełniała mi wdzięczność za przywilej oglądania ręki Pana błogosławiącej tych wyjątkowych ludzi”, napisał w swoim dzienniku84. W 2000 r. przewodniczył sześciu poświęceniom świątyń. Jedna z nich znajdowała się w Tampico w Meksyku. Było to miasto, w którym dwadzieścia osiem lat wcześniej zorganizował pierwszy palik.
Odnosząc się do służby Prezydenta Monsona jako doradcy trzech Prezydentów Kościoła, Starszy Quentin L. Cook zauważył, że „bez wątpienia miał swój pogląd na różne sprawy, bez wątpienia miał ogromne doświadczenie […]. Z powodu siły swej osobowości z całą pewnością mógł udzielać najlepszych rad i wskazówek. Ceni jedność, ceni lojalność, pozwoli, by jego głos był słyszalny, gdy jest to właściwe […]. Jednak kiedy decyzja już zapadnie, on w pełni i z całego serca ją popiera. Jedność Pierwszego Prezydium w podejmowaniu ważnych decyzji jest wspaniałym przykładem dla całego Kościoła”85.
Prezydent Kościoła
27 stycznia 2008 r. Prezydent Monson przybył do leżącego w łóżku ukochanego przyjaciela i przywódcy, Gordona B. Hinckleya, aby udzielić mu błogosławieństwa kapłańskiego. Począwszy od 1963 r., obaj ci mężczyźni służyli razem przez ponad czterdzieści cztery lata w Kworum Dwunastu Apostołów i Pierwszym Prezydium. Darzyli się nawzajem głęboką miłością i szacunkiem.
Prezydent Hinckley przewodził Kościołowi z wizją, wigorem i natchnieniem przez prawie trzynaście lat. W styczniu 2008 r., w wieku dziewięćdziesięciu siedmiu lat, kontynuował większość swoich zajęć, ale jego siły słabły. Po rozstaniu z Prezydentem Hinckleyem 27 stycznia Prezydent Monson napisał: „Trzymałem go za nadgarstek i miałem wyraźne uczucie, że po raz ostatni widzę mojego ukochanego Prezydenta i przyjaciela w życiu doczesnym”86. Prezydent Hinckley zmarł tamtego wieczoru.
„Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo mi go brakuje”, powiedział Prezydent Monson na pogrzebie kilka dni później. „Był naszym prorokiem, widzącym i objawicielem […], wyspą spokoju na wzburzonym morzu. Był latarnią dla zgubionego marynarza. Był waszym i moim przyjacielem. Pocieszał nas i uspokajał, gdy warunki panujące na świecie budziły trwogę. Niezłomnie prowadził nas ścieżką, która wiedzie z powrotem do naszego Ojca Niebieskiego”87.
Jako Apostoł–senior Prezydent Monson odczuł ciężar tego, co śmierć Prezydenta Hinckleya znaczyła dla niego osobiście. Odnosząc się do tego, powiedział: „Odkryłem, że najbardziej pomocne było dla mnie uklęknąć i dziękować Ojcu Niebieskiemu za życie, za doświadczenia, za moją rodzinę, a potem prosić Go bezpośrednio, by szedł przed moim obliczem, by był po mej prawicy, by był po mej lewicy, by Jego Duch był w moim sercu, a Jego anioły wokół mnie, aby mnie podtrzymać” (zob. Doktryna i Przymierza 84:88)88.
3 lutego 2008 r. Apostołowie spotkali się w Świątyni Salt Lake, aby zreorganizować Pierwsze Prezydium. Podczas tego spotkania Thomas S. Monson został ustanowiony Prezydentem Kościoła i wyświęcony na ten urząd jako szesnasty mężczyzna mający służyć w tym powołaniu. Starannie rozważył kwestię doradców i otrzymał od Pana potwierdzenie powołania Henry’ego B. Eyringa, który służył jako Drugi Doradca Prezydenta Hinckleya po śmierci Prezydenta Fausta oraz Dietera F. Uchtdorfa, członka Kworum Dwunastu.
Następnego dnia Prezydent Monson i jego doradcy rozmawiali z dziennikarzami w Kościelnym Budynku Biurowym. Powiedział wtedy między innymi:
„Pełen pokory stoję dziś przed wami. Świadczę, że to dzieło, w które jesteśmy zaangażowani, jest dziełem Pana, i czuję, że On mnie wspiera. Wiem, że On pokieruje nasze wysiłki, kiedy będziemy Mu służyć z wiarą i pilnością.
Jako Kościół wyciągamy rękę nie tylko do naszego własnego ludu, ale także do ludzi dobrej woli na całym świecie w duchu braterstwa, który pochodzi od Pana Jezusa Chrystusa. Miałem okazję blisko współpracować z przywódcami innych wyznań przy rozwiązywaniu różnych trudności, przed którymi stoi nasze społeczeństwo, a w istocie cały świat. Będziemy kontynuować tę współpracę”.
Odnosząc się do jedności, która wytworzyła się między nim a Prezydentem Hinckleyem po wielu dekadach wspólnej służby, powiedział: „Nie będzie gwałtownej zmiany w kursie, który obraliśmy […]. Będziemy kontynuować zaangażowanie tych, którzy byli przed nami, w nauczanie ewangelii, promowanie współpracy z ludźmi na całym świecie oraz w składanie świadectwa o życiu i misji naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa”89.
Członkowie Kościoła poparli Prezydenta Monsona jako proroka, widzącego i objawiciela podczas uroczystego zgromadzenia na kwietniowej konferencji generalnej w 2008 r. Jego słowa w pierwszym przemówieniu skierowanym do członków Kościoła stanowiły — i miały stanowić w przyszłości — temat przewodni jego posługi. Poprosił członków Kościoła, którzy nie uczestniczyli w spotkaniach, aby „powrócili” i rozsmakowali się w owocach wspólnoty. Odnosząc się do przykładu Zbawiciela czyniącego dobro, powiedział: „Obyśmy podążali za tym doskonałym przykładem”. Zachęcił członków Kościoła, aby „okazywali dobroć i szacunek wszystkim ludziom”. Następnie zachęcił ich, aby uczynili ze swych domów sanktuaria, „w których może mieszkać Duch Boży […], gdzie króluje miłość”.
W odniesieniu do „bólu złamanych serc, rozczarowania z powodu zdruzgotanych marzeń i rozpaczy zaprzepaszczonych nadziei” Prezydent Monson błagał członków, aby zwrócili się z wiarą do Ojca Niebieskiego. „On was podniesie i poprowadzi”, obiecał. „Nie zawsze pozbawi was udręk, ale pocieszy was i z miłością poprowadzi przez wszelkie burze, z jakimi się zmagacie”90.
Świątynie — latarnie dla świata
Prezydent Monson często mówił: „Budowa żadnych innych budynków kościelnych nie jest ważniejsza niż budowa świątyń”91. Ponieważ tak wiele błogosławieństw dla żyjących i zmarłych jest dostępnych jedynie w świątyniach, chciał, aby te święte budowle były tak przystępne dla członków Kościoła, jak to tylko możliwe. Nauczał, że jedynie w świątyniach członkowie mogą otrzymać najdonioślejsze błogosławieństwa, które Kościół ma do zaoferowania92.
Prezydent Monson szczególnie pragnął, aby członkowie otrzymali obrzędy świątynne, które „[pieczętują] związki, aby trwały w wieczności”93. Podkreślił również ważność pracy za zmarłych wykonywanej w świątyniach. Mówiąc o tym, że Bóg przyśpiesza Swoje dzieło w świecie duchów, Prezydent Monson wezwał członków Kościoła, aby się do tego przyczyniali wykonując pracę nad historią rodziny i dokonując w świątyni obrzędów w zastępstwie za ich zmarłych krewnych94. Prezydent Monson nauczał również, że świątynie są sanktuariami, w których członkowie mogą otrzymać niebiańskie przewodnictwo, wytchnienie od burz życia i siłę, by znieść próby i oprzeć się pokusom.
Kościół miał dwanaście działających świątyń, kiedy Prezydent Monson został powołany na Apostoła w 1963 r. Podczas pełnienia funkcji doradcy w Pierwszym Prezydium uczestniczył w nadzwyczajnym przyspieszeniu wznoszenia świątyń. Zanim został Prezydentem Kościoła w 2008 r., istniały sto dwadzieścia cztery świątynie. Służąc jako Prezydent nie zwalniał tego tempa, ogłaszając budowę czterdziestu pięciu nowych świątyń w dwudziestu jeden krajach. Tydzień po tym, jak został Prezydentem, poświęcił Świątynię Rexburg w Idaho, pierwszą z czterdziestu sześciu świątyń poświęconych lub ponownie poświęconych podczas jego prezydencji. Osobiście poświęcił lub ponownie poświęcił dziewiętnaście z nich, w tym Świątynię Kijów na Ukrainie — pierwszą świątynię w kraju należącym do byłego Związku Radzieckiego.
Prezydent Monson nauczał, że ze świątyniami zawsze wiąże się element ofiary i obiecał, że członkowie Kościoła będą błogosławieni za dokonywanie wyrzeczeń. Dla niektórych, powiedział, „poświęceniem może być dostosowanie [swojego] życia do wymogów otrzymania rekomendacji”95. Dla innych „poświęcenie może stanowić wygospodarowanie w waszym pełnym zajęć życiu czasu na regularne wizyty w świątyni”96. Zachęcając do częstego w miarę możliwości uczęszczania do świątyni, nawoływał: „Moi umiłowani bracia i siostry, obyśmy ponieśli konieczne ofiary, by uczęszczać do świątyni”97.
Praca misjonarska
Podczas konferencji generalnej w październiku 2012 r. Prezydent Monson ogłosił, że młodzi mężczyźni i młode kobiety będą mogli służyć na misji w młodszym wieku. Godni, zdolni do służby młodzi mężczyźni „będą mieli możliwość otrzymania rekomendacji do służby misjonarskiej z chwilą, gdy będą mieli osiemnaście lat, a nie dziewiętnaście”. Godne, zdolne do służby młode kobiety, które chcą służyć, mogą być „rekomendowane do służby misjonarskiej w wieku dziewiętnastu lat, a nie dwudziestu jeden”98.
To ogłoszenie przyniosło „niezaprzeczalne wylanie Ducha”, powiedział Starszy Neil L. Andersen z Kworum Dwunastu. Podczas konferencji generalnej w kwietniu 2013 r. sprawozdawał, że wiele osób natychmiast skorzystało z tej nowej możliwości:
„W czwartek, po konferencji, zostałem wyznaczony, aby zarekomendować Prezydium Kościoła powołania na misję. Byłem zaskoczony liczbą złożonych wniosków. Osiemnastoletni mężczyźni i dziewiętnastoletnie kobiety dostosowali swoje plany, odwiedzili lekarzy, odbyli wywiady ze swoimi biskupami i prezydentami palików oraz złożyli podania na misję — wszystko w jedyne pięć dni. Tysiące więcej dołączyło do nich”99.
Sześć miesięcy po tym ogłoszeniu Prezydent Monson powiedział: „Reakcja naszych młodych członków była niezwykła i inspirująca”. Liczba misjonarzy wzrosła z pięćdziesięciu dziewięciu tysięcy do ponad sześćdziesięciu pięciu tysięcy, a dodatkowe dwadzieścia tysięcy otrzymało swoje powołania100. Liczba misjonarzy wzrastała, aż w 2014 r. osiągnęła kulminację: osiemdziesiąt osiem tysięcy101. Liczba ta zmalała, gdy misjonarze z pierwszej fali wrócili do domu. Na koniec 2017 r. na świecie służyło sześćdziesiąt osiem tysięcy misjonarzy.
Liczba misjonarzy w służbie Kościoła również wzrosła w czasie kadencji Prezydenta Monsona, z około dwunastu tysięcy w 2008 r. do ponad trzydziestu trzech tysięcy. Misjonarze służby Kościoła wspierali wszystkie departamenty Kościoła, w tym: działania pomocy wzajemnej, pracę nad historią rodziny, biura misji, obozy rekreacyjne oraz wiele innych dziedzin.
Troska o potrzebujących
Troska o ludzi w potrzebie zawsze była w centrum uwagi Kościoła Jezusa Chrystusa. Prorok Józef Smith powiedział: „[Członek Kościoła] ma nakarmić głodnych, przyodziać nagich, zapewnić byt wdowie, osuszyć łzy sieroty, pocieszyć udręczonych, czy to będącym w tym Kościele, czy w jakimkolwiek innym lub nie będącym w żadnym kościele, gdziekolwiek ich znajdzie”102. Prezydent Monson żył, nauczał i przewodził zgodnie z tymi słowami. „W młodym wieku rozwinąłem w sobie współczucie dla ludzi, którzy mogą być w potrzebie, niezależnie od wieku czy okoliczności”, powiedział103.
W 1936 r. Pierwsze Prezydium ogłosiło program pomocy wzajemnej, by umożliwić troskę o potrzebujących. W owym czasie duża liczba ludzi była bezrobotna i pogrążona w ubóstwie z powodu Wielkiego Kryzysu. Kościelny program pomocy wzajemnej był „współczesnym zastosowaniem wiecznych zasad”, takich jak praca, samowystarczalność, mądre zarządzanie finansami, przygotowanie i służba104. Stosowanie tych zasad odnosi się zarówno do najpilniejszych potrzeb, jak i do długoterminowego duchowego i fizycznego dobrostanu każdej osoby, wnosząc błogosławieństwa w życie dających i otrzymujących.
Służąc jako biskup w latach 1950–1955, Prezydent Monson dostrzegł na własne oczy, w jaki sposób kościelny program pomocy wzajemnej umożliwiał łagodzenie cierpienia i desperacji związanych z głodem i niezaspokojonymi potrzebami. Powiedział, że plan ten jest „natchniony przez Wszechmocnego Boga. Zaprawdę, Pan Jezus Chrystus jest jego Architektem”105. Był nauczany zasad pomocy wzajemnej przez nauczycieli, którzy, jak powiedział, byli posłani z niebios. Pewnego razu J. Reuben Clark z Pierwszego Prezydium przeczytał mu historię z Nowego Testamentu o wdowie z Nain, a następnie zamknął pisma święte i powiedział przez łzy: „Tom, bądź życzliwy dla wdów i dbaj o biednych”106. (Zob. Ew. Łukasza 7:11–15). Prezydent Monson wziął sobie te słowa do serca.
W ciągu dwudziestu dwóch lat członkostwa w Kworum Dwunastu, i przez dwadzieścia dwa lata bycia doradcą w Pierwszym Prezydium, był siłą napędową rozszerzania zasięgu kościelnych działań na rzecz pomocy wzajemnej. Wpływał też jak przewodnik na ich doskonalenie. „Jako Kościół nadal otrzymujemy boskie wskazówki [w sprawach związanych z pomocą wzajemną], jeśli okoliczności tego wymagają”, powiedział. „Programy i procedury używane do wdrażania zasad pomocy wzajemnej zostały zmodyfikowane i prawdopodobnie nadal będą się zmieniać od czasu do czasu w miarę zmieniających się potrzeb. Jednak podstawowe zasady się nie zmieniają. One się nie zmienią. Są to prawdy objawione”107.
W 1981 r. Prezydent Spencer W. Kimball ogłosił, że „misja Kościoła jest potrójna”: głoszenie ewangelii, doskonalenie świętych i odkupienie zmarłych108. Prezydent Monson pragnął dodać „troskę o biednych i potrzebujących” jako czwartą część misji Kościoła, a Pierwsze Prezydium zatwierdziło to rozszerzenie w 2008 r. i sformalizowało je w wydaniu nowego podręcznika kościelnego w 2010 r.109 Zamiast nazywać te cztery główne wysiłki „misją” Kościoła, nowy podręcznik nazywał je „obowiązkami wyznaczonymi przez Boga”110.
Skutki tej zmiany były dalekosiężne. Członkowie Kościoła ze szczodrością zareagowali na wezwanie, by pomagać w zaspokajaniu potrzeb humanitarnych na wielką skalę. Dzięki temu w czasie służby Prezydenta Monsona Kościół mógł podwoić humanitarne działania pomocowe. Pomoc ta obejmowała dostęp do czystej wody dla milionów ludzi, zapewnienie wózków inwalidzkich setkom tysięcy osób oraz opiekę okulistyczną, aby zapobiegać ślepocie i ją leczyć. Obejmowało to również dostarczanie żywności i odzieży, opiekę nad matką i noworodkiem, szkolenia i środki medyczne, materiały edukacyjne oraz kampanie szczepień ochronnych111.
„Jestem niezmiernie wdzięczny za to, że jako Kościół nadal udzielamy pomocy humanitarnej tam, gdzie jest to bardzo potrzebne”, powiedział Prezydent Monson. „Wiele zrobiliśmy w tej mierze i pobłogosławiliśmy życie wielu tysięcy dzieci naszego Ojca, które nie są naszej wiary, a także tych, którzy należą do Kościoła. Mamy zamiar nadal pomagać wszędzie tam, gdzie taka pomoc jest potrzebna”112.
Pod kierownictwem Prezydenta Monsona miały miejsce niektóre z najważniejszych przedsięwzięć Kościoła w odpowiedzi na sytuacje kryzysowe związane z klęskami żywiołowymi. Powiedział członkom Kościoła: „Przekazujecie hojne datki na fundusze kościelne, które umożliwiają nam niemal natychmiastowy odzew na każdą katastrofę, która ma miejsce na świecie. Niemal zawsze jesteśmy jednymi z pierwszych, którzy oferują potrzebną pomoc”113.
Prezydent Monson podał jako przykład reakcję Kościoła na trzęsienie ziemi, które nawiedziło Haiti w 2010 r., przynosząc śmierć lub obrażenia setkom tysięcy ludzi: „W ciągu godziny po trzęsieniu ziemi […] Kościół już działał, natychmiast wysyłając pomoc. Zapewniliśmy wodę, żywność, środki medyczne, zestawy higieniczne i inne artykuły. Wysłaliśmy zespoły lekarzy i pielęgniarek, aby zapewnić niezmiernie potrzebną opiekę medyczną”114.
Oprócz działań humanitarnych i reakcji na sytuacje kryzysowe, jakie Kościół podjął jako organizacja, Prezydent Monson był wdzięczny tysiącom członków, którzy ofiarowali swoje zasoby, czas i wiedzę specjalistyczną, by pomagać potrzebującym. W swoim przemówieniu na rozpoczęcie konferencji generalnej w kwietniu 2011 roku krótko opisał tony zapasów, które Kościół dostarczył po niszczycielskim trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii. Większość jego relacji dotyczyła jednak troskliwej służby pojedynczych osób:
„Nasi młodzi dorośli stanu wolnego poświęcili swój czas na poszukiwanie zaginionych członków, korzystając z Internetu, portali społecznościowych oraz innych nowoczesnych środków komunikacji. Na terenach, do których nie można dotrzeć samochodem, członkowie niosą pomoc na dostarczonych przez Kościół skuterach. W wielu palikach i okręgach w Tokio, Nagoi i Osace organizowane są projekty służby polegające na przygotowywaniu zestawów ze środkami higieny. Do dziś ponad cztery tysiące wolontariuszy przepracowało już przeszło czterdzieści tysięcy godzin”115.
W czasie prezydentury Thomasa S. Monsona, członkowie Kościoła poświęcili ponad siedem milionów godzin służby średnio na rok w obiektach pomocy wzajemnej. Każdego roku około dziesięć tysięcy wolontariuszy świadczyło niezliczone usługi na całym świecie. Kościół reagował również na setki klęsk żywiołowych — trzęsienia ziemi i tornada, huragany i tsunami, pożary i powodzie, głód i kryzysy uchodźcze — w aż osiemdziesięciu dziewięciu krajach rocznie116.
Samowystarczalność to kolejna zasada pomocy wzajemnej, którą Prezydent Monson podkreślał w pomaganiu potrzebującym. „Samowystarczalność […] leży u podstaw wszystkich innych praktyk pomocy wzajemnej”, nauczał. „To niezbędny element naszego duchowego, jak i doczesnego dobrostanu”117. W 2012 r. Pierwsze Prezydium zatwierdziło inicjatywę na rzecz samowystarczalności w krajach poza Ameryką Północną. Ten program miał pomóc poszczególnym osobom i rodzinom podnosić wykształcenie, zyskać lepsze zatrudnienie, zakładać i rozwijać firmę oraz lepiej zarządzać finansami. W ciągu czterech lat ponad pięćset tysięcy członków Kościoła w przeszło stu krajach wzięło udział w tej inicjatywie118. Ze względu na sukces tej inicjatywy Pierwsze Prezydium w 2015 r. zezwoliło na udostępnienie programu samowystarczalności również w Ameryce Północnej.
Frances — oddana towarzyszka
„Dziękuję memu Ojcu w Niebie za moją uroczą towarzyszką, Frances”, powiedział Thomas S. Monson podczas konferencji generalnej, kiedy został poparty jako Prezydent Kościoła. „Nie mógłbym prosić o bardziej oddaną, kochającą i wyrozumiałą towarzyszkę”119.
Prezydent Monson zaczął pełnić poważne obowiązki w Kościele niecałe dwa lata po ślubie z Frances — został wtedy powołany na biskupa. Liczba jego obowiązków rosła przez całe jego życie. Od Frances wymagało to też wiele poświecenia. Z chęcią okazywała wsparcie. „Nigdy nie było poświęceniem widzieć mojego męża, jak wykonuje dzieło Pana”, powiedziała. „To było źródłem błogosławieństw dla mnie i dla naszych dzieci”120.
Odnosząc się do tej wierności, Prezydent Monson powiedział: „Ze strony Frances zawsze mogłem liczyć na wsparcie i zachętę”121. Jego podróże związane z wypełnianiem zadań kościelnych były przyczyną czasem długiej rozłąki z Frances, która w pojedynkę zajmowała się dziećmi. „Od czasu, kiedy w wieku dwudziestu dwóch lat zostałem powołany na biskupa, rzadko mamy ten luksus, by siedzieć obok siebie w czasie spotkań kościelnych”, powiedział Prezydent Monson122. Zauważył również: „W każdym powołaniu stale odkrywałem nowe zdolności i talenty [żony]”123.
Córka Monsonów, Ann, wspominała, jak jej matka przewodziła rodzinie, kiedy ojciec był daleko od domu z powodu służby dla Kościoła:
„Tata wielokrotnie odwiedzał misje na całym świecie […]. Matka mówiła nam, że wykonuje swoje obowiązki i że zawsze będziemy pod opieką i chronieni, gdy jego nie ma. Przekazywała nam to przesłanie nie tylko słowami, ale też poprzez to, jak niepostrzeżenie dokładała starań, żeby wszystko, co potrzebne, było zawsze zapewnione […]. Kiedy rozmyślam o wielu błogosławieństwach, które otrzymałam jako córka Apostoła Pana, tym, co dla mnie najważniejsze, jest dar i błogosławieństwo kobiety, którą poślubił: mojej matki”124.
Siostra Monson miała poważne problemy zdrowotne w ostatnich latach swojego życia, a Prezydent Monson robił wszystko, co mógł, aby się nią opiekować aż do jej śmierci. Zmarła 17 maja 2013 r. w wieku osiemdziesięciu pięciu lat. Podczas następnej konferencji generalnej mówił czule o jej odejściu, a następnie złożył swoje świadectwo o życiu wiecznym:
„Była miłością mojego życia, moim zaufanym powiernikiem i najbliższym przyjacielem. Stwierdzenie, że tęsknię za nią, nie odzwierciedla głębi tego, co czuję […].
Największym pocieszeniem dla mnie w tym trudnym czasie rozstania było moje świadectwo o ewangelii Jezusa Chrystusa i wiedza, że moja droga Frances nadal żyje. Wiem, że nasze rozdzielenie jest tymczasowe. Zostaliśmy zapieczętowani w domu Boga przez osobę upoważnioną do łączenia ludzi w związki na ziemi i w niebie. Wiem, że pewnego dnia ponownie się zjednoczymy i nigdy nie zostaniemy rozdzieleni. To wiedza, która podtrzymuje mnie na duchu”125.
Rozrost Kościoła
„Kościół z każdym rokiem stale wzrasta i zmienia życie coraz większej liczby osób”, powiedział Prezydent Monson w przemówieniu rozpoczynającym konferencję generalną w październiku 2013 r.126 Kiedy został Prezydentem Kościoła, było trzynaście milionów dwieście tysięcy członków. Kościół stale się rozrastał za czasów jego prezydentury, liczba członków wzrosła do szesnastu milionów, liczba palików wzrosła z dwóch tysięcy siedmiuset dziewięćdziesięciu jeden do trzech tysięcy trzystu dwudziestu dwóch, a liczba świątyń ze stu dwudziestu czterech do stu pięćdziesięciu dziewięciu. W ciągu tych lat w dwudziestu jeden krajach zorganizowano pierwszy palik, co ukazuje inny wymiar wzrostu Kościoła.
Prezydent Monson podkreślił, że wzrost Kościoła wymaga służby, poświęcenia i dobrego przykładu członków Kościoła. „Zostaliśmy posłani na ziemię w tym czasie, abyśmy mogli uczestniczyć w przyspieszaniu tego wielkiego dzieła”, powiedział127. Podkreślił również ważność osobistego wzrostu i rozwoju każdego członka.
Świadectwo o Jezusie Chrystusie
„Spójrz na życzliwość tych oczu. Spójrz na ciepło ekspresji. Kiedy stawiam czoła trudnym sytuacjom, często patrzę na ten obraz i pytam: ‘Co On by zrobił?’. Wtedy staram się stosownie zareagować”128. Prezydent Monson rozmawiał ze Starszym Jeffreyem R. Hollandem na temat swojego ulubionego obrazu Zbawiciela pędzla Heinricha Hofmanna. Obraz znajdował się naprzeciwko jego biurka. „Czuję siłę, mając ten obraz blisko mnie”.
Prezydent Monson po raz pierwszy umieścił kopię tego obrazu w swoim biurze biskupa w starym budynku okręgu szóstego–siódmego. Później zabrał go ze sobą do Kanady, kiedy służył jako prezydent misji. Miał ten sam obraz w swoim biurze, kiedy został powołany na Apostoła, a następnie przenosił go z miejsca na miejsce, aż w końcu obraz zawisł w jego biurze Prezydenta Kościoła. „Próbowałem wzorować swoje życie na życiu Mistrza”, powiedział Prezydent Monson Starszemu Hollandowi. „Ilekroć miałem […] odnieść prośbę o udzielenie błogosławieństwa do niekończących się obowiązków związanych z pracą biurową, zawsze patrzyłem na ten obraz i pytałem siebie: ‘Co On by zrobił?’”. Następnie z uśmiechem dodał: „Mogę cię zapewnić, że wybór nigdy nie padał na pracę biurową!”129.
Gdy musiał wydać niełatwy osąd, Prezydent Monson również czerpał zrozumienie z tego malowidła. Rozważał: „Z tej strony jest miłosierdzie, a z tej strony sprawiedliwość. Co przeważy szalę”. Kiedy patrzył na obraz i zastanawiał się nad tym, co by zrobił Zbawiciel, zazwyczaj wybierał miłosierdzie130.
„Ten obraz […] jest czymś więcej niż przypomnieniem tego, kto jest ‘kamieniem węgielnym’ (List do Efezjan 2:20) Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich”, powiedział Starszy Holland. „To coś więcej niż deklaracja, że mężczyzna powołany na Prezydenta Kościoła ma być głównym świadkiem Zbawiciela. Ten obraz przedstawia ideał — Mistrza, na przykładzie którego Thomas Monson wzorował swoje życie. ‘Uwielbiam ten obraz’, powiedział Prezydent Monson, kiedy ponownie na niego spojrzał”131.
Prezydent Monson na całym świecie przez ponad pięć dekad składał swoje świadectwo o boskiej misji Zbawiciela. Jego życie także było wyrazem tego świadectwa. Żyjąc według treści fragmentu z pisma świętego, który często cytował, zachęcając do tego, by być wierniejszym uczniem, podobnie jak Zbawiciel „chodził, czyniąc dobrze” (Dzieje Apostolskie 10:38). Jego celem było zawsze pomaganie ludziom w budowaniu wiary w Jezusa Chrystusa, aby mogli doświadczyć błogosławieństw tej wiary — pocieszenia, pokoju, siły, nadziei, radości i wywyższenia.
Kilka miesięcy przed tym, jak został Prezydentem Kościoła, Prezydent Monson świadczył:
„Z całego serca i w żarliwości mej duszy wznoszę głos, świadcząc jako specjalny świadek, i mówię, że Bóg żyje. Jezus jest Jego Synem, Jednorodzonym Synem Ojca w ciele. Jest naszym Odkupicielem, naszym Mediatorem u Ojca. To On umarł na krzyżu, aby zadośćuczynić za nasze grzechy. On stał się pierwszym owocem Zmartwychwstania. Ponieważ On umarł, wszyscy będą żyć ponownie. ‘Jakże wielkiej to radości zdrój: Ja [to] wiem, że [Zbawca żyje] mój!’”. [„Ja wiem, że żyje Zbawiciel mój”, Hymny, nr 71]”132.
Wykonywanie zlecenia Pana
Thomas S. Monson służył jako Prezydent Kościoła przez prawie dziesięć lat do śmierci, która nastąpiła 2 stycznia 2018 r. Miał wtedy 90 lat. Przez 54 lata służył na różnych szczeblach: w Kworum Dwunastu Apostołów, jako doradca w Pierwszym Prezydium i jako Prezydent. Tylko czterech mężczyzn służyło dłużej w tych powołaniach. „Wpłynął na życie i ukształtował przeznaczenie milionów ludzi na całym świecie”, powiedział Prezydent Russell M. Nelson podczas uroczystości pogrzebowych133.
W miarę wzrostu Kościoła — z dwóch milionów stu tysięcy członków, kiedy Thomas S. Monson został ustanowiony Apostołem, do szesnastu milionów członków w czasie jego prezydentury — Thomas S. Monson kontynuował trwającą całe życie posługę wobec pojedynczych osób. Zachęcał innych, aby robili to samo. Prezydent Nelson zacytował niektóre z jego częstych wypowiedzi na ten temat:
„Wyślijcie wiadomość do przyjaciela, którego zaniedbaliście”.
„Uściskajcie swoje dziecko”.
„Częściej mówcie ‘kocham cię’”.
„Zawsze wyrażajcie podziękowanie”.
„Nigdy nie pozwalajcie, aby problem, który rozwiązujecie, stał się ważniejszy niż osoba, którą kochacie”.
Prezydent Nelson mówił następnie: „Prezydent Monson […] był wzorem bezinteresowności. Uosabiał wypowiedź Pana: ‘Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym’ [Ew. Mateusza 23:11]. Poświęcał swój czas, aby odwiedzać, błogosławić i kochać bliźnich. Nawet w okresie pogarszającego się zdrowia nadal czynił posługę, często odwiedzał szpitale i domy opieki dla seniorów”134.
Zabieganie o to, by wykonywać zlecenia Pana, było sposobem na życie, którego Thomas S. Monson nauczył się i według którego żył jako chłopiec, biskup, prezydent misji oraz apostoł i prorok. „Chciałem, aby Pan wiedział […], że jeśli potrzebuje kogoś do wykonania zlecenia, Tom Monson jest gotów”, mówił135. „Tam, gdzie jest potrzeba i gdzie jest cierpienie, chciałbym być pomocną dłonią”136.
Niezależnie od tego, czy błogosławił chorą osobę, ratował młodego człowieka, troszczył się o wdowę, pocieszał żałobnika czy rozszerzał działalność humanitarną Kościoła, Thomasowi S. Monsonowi przyświecał przykład Zbawiciela i liczne wezwania Zbawcy, aby być uczniem. „Doceniam coraz bardziej to, że Ojciec Niebieski wie, kim jestem i szepcze mi: ‘Idź tu i zrób to dla mnie’”, snuł refleksję Prezydent Monson. „Zawsze Mu dziękuję”137. Bacząc na te podszepty, Prezydent Monson budował mosty do serc poszczególnych osób i niósł wiarę, nadzieję i prawdziwą miłość na cały świat. Kogo Pan powołuje, tego Pan przygotowuje.