2008
Trzech przewodniczących wyższych kapłanów
Maj 2008 r.


Trzech przewodniczących wyższych kapłanów

Zdobędziemy mądrość i siłę, jeśli przyjmiemy Radę Prezydenta Kościoła jako nasz doskonały wzór przywództwa.

Obraz
Elder William R. Walker

Jakimż błogosławieństwem i przywilejem jest dla nas możność poparcia Prezydenta Thomasa S. Monsona, Prezydenta Henry’ego B. Eyringa i Prezydenta Dietera F. Uchtdorfa jako nowej Rady Prezydenta Kościoła Pana.

Pierwszy raz dowiedziałem się, jak ważna jest Rada Prezydenta, kiedy byłem dorastającym chłopcem w zachodniej Kanadzie. Kiedy chodziłem do domu babci i dziadka Walkerów, przy wejściu witało mnie oprawione zdjęcie Rady Prezydenta Kościoła. Dobrze to pamiętam. Zdawało się, że stoją na warcie, witając wszystkich wchodzących.

Piękne kolorowe zdjęcie przedstawiało Prezydenta Georga Alberta Smitha i jego doradców J. Rubena Clarka i Davida O. McKaya. Na zdjęciu stali razem obok dużego globusa. Uwielbiałem to zdjęcie. To byli tacy przystojni i dostojni mężczyźni, a ja znałem ich jako proroka Boga i jego doradców.

Ta fotografia wisząca przy wejściu do domu moich dziadków wywarła na mnie ogromny wpływ. Mieszkałem w Raymond, małym miasteczku na prerii, gdzie mieszkali też moi dziadkowie. Do ich domu mogłem dojść na piechotę, więc często ich odwiedzałem. Pamiętam, że często stawałem też po cichutku w holu i w skupieniu przyglądałem się zdjęciu Rady Prezydenta. Pamiętam, jak zastanawiałem się, dlaczego moi dziadkowie uznali, że tak ważne jest poszanowanie dla Rady Prezydenta Kościoła i umieszczenie jej zdjęcia na honorowym miejscu w swoim domu. Widział je każdy, kto wchodził. Być może, najważniejszą rzeczą było to, że zdjęcie bezustannie przypominało ich dzieciom i wnukom, co jest najważniejsze w sercu i życiu babci i dziadka.

Wiele lat później doszedłem do wniosku, że powieszenie zdjęcia Rady Prezydenta było odpowiednikiem wspaniałego wyznania Jozuego: „Wybieracie sobie dzisiaj, komu będziecie służyć: […] lecz ja i mój dom służyć będziemy Panu” (Ks. Jozuego 24:15).

Wszyscy, którzy wchodzili do domu Jamesa i Fannye Walkerów, wiedzieli, że w ich sercach wyryte były słowa: „Lecz my i nasz dom służyć będziemy Panu”. Wiedziałem to jako ich wnuk i nigdy o tym nie zapomniałem.

Kiedy byłem chłopcem, nie rozumiałem zbyt dobrze, jakie znaczenie ma to, że w Radzie Prezydenta Kościoła są trzy osoby zamiast jednego Prezydenta. Wiedziałem oczywiście, że Jezus wybrał Piotra, Jakuba i Jana, a nie samego Piotra. Wiedziałem, że mój ojciec był jednym z trzech mężczyzn w radzie biskupiej i służył jako doradca Biskupa J. O. Hickena. Wiedziałem, że mój dziadek był prezydentem palika i miał dwóch doradców, którzy stali u jego boku (Prezydenta Johna Allena i Prezydenta Leslie Palmera).

W każdym przypadku było to prezydium, które nie składało się z jednego człowieka w roli przywódcy, lecz z trzech, którzy przewodzili razem. W Organizacji Podstawowej nauczyłem się Zasad Wiary i przypadły mi one do serca. Gdy nasza młodzież poznaje Zasady Wiary, te podstawowe doktryny Kościoła dodają im otuchy i pewności siebie. Wiedziałem już wtedy, że „do nauczania Ewangelii i odprawiania jej obrzędów, konieczne jest powołanie od Boga przez proroctwo i nałożenie rąk przez tych, którzy mają Jego pełnomocnictwo” (Zasady Wiary 1:5).

W 1835 roku Pan objawił Prorokowi Józefowi Smithowi prawidłowy porządek prezydiów w Kościele:

„Z konieczności są prezydenci czyli przewodniczący urzędnicy. […]

W Kapłaństwie Melchizedeka, trzech przewodniczących wyższych kapłanów, wybranych przez wszystkich członków, wyznaczonych i wyświęconych na ten urząd, i popartych przez wiarę, zaufanie i modlitwę kościoła, stanowi Radę Prezydenta Kościoła” (NiP 107:21–22).

„Trzech prezydentów” (NiP 107:29) — nie prezydent i dwóch wiceprezydentów, lecz trzech przewodniczących wyższych kapłanów. Kworum trzech prezydentów — Rada Prezydenta Kościoła Pana.

Świat nie jest zorganizowany w ten sposób, lecz właśnie tak Pan zorganizował strukturę Swojego Kościoła.

Przywodzi to na myśl fragment z pism:

„Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje — mówi Pan.

Lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak drogi moje są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze” (Ks. Izajasza 55:8–9).

W okolicy moich siódmych urodzin dowiedziałem się nieco więcej na temat sukcesji w Radzie Prezydenta Kościoła, kiedy zmarł Prezydent George Albert Smith. Jakiś czas później zdjęcie w holu babci i dziadka zastąpiła nowa, piękna fotografia Prezydenta Davida O. McKaya i jego doradców Stephena L. Richardsa i J. Ruebena Clarka jun.

Jako chłopiec z pewnością nie rozumiałem głębokiego znaczenia czy procesu sukcesji w Radzie Prezydenta, lecz wiedziałem, że prorok umarł, a nas prowadził nowy prorok Boga z dwoma doradcami u swego boku.

Kiedy miałem 13 lat, Biskup Murray Holt wezwał mnie do swego biura i zaproponował mi, bym przyjął powołanie do służby jako prezydent kworum diakonów. Powiedział mi, że powinienem iść do domu i modlić się o to, kto powinien zostać moimi doradcami. Nauczył mnie, że Pan pomoże mi podjąć decyzję. I pomógł. Dowiedziałem się wówczas, kim są doradcy i zacząłem rozumieć, dlaczego Pan przykazał, aby Jego Kościołowi przewodziły prezydia, a nie tylko prezydenci. Kochałem moich doradców w kworum diakonów, modliliśmy się i ciężko pracowaliśmy, aby pomóc chłopcom w naszym kworum. Biskup Holt nauczył mnie wzoru prezydium i nauczył mnie, w jaki sposób powinno ono działać i funkcjonować w Kościele Pana.

Kiedy później służyłem jako prezydent innych kworów, wiedziałem już, jak ważni są doradcy i wiedziałem, że Pan pomoże mi ich wybrać — dokładnie tak, jak nauczał mnie biskup.

Jako prezydent kworum diakonów, a później jako biskup i prezydent palika, wiedziałem, że moja mądrość, zrozumienie czy umiejętności zostaną znacznie powiększone, kiedy zaangażuję moich doradców w podejmowanie wszelkich koniecznych decyzji. Przekonałem się, że wspólna służba w prezydium jest wspaniała i wzniosła.

Pojąłem, dlaczego Pan nakazał, aby Jego Kościołowi przewodziło trzech przewodniczących wyższych kapłanów i dlaczego ta forma zarządzania odnosi się do większości rzeczy w Kościele.

Pan powiedział „I znowu dam wam wzór we wszystkim, aby was nie zwiedziono; bowiem Szatan krąży po ziemi zwodząc narody” (NiP 52:14). Dał nam wzór, jak należy przewodzić. Prezydent Gordon B. Hinckley nauczał: „Każdej organizacji w Kościele przewodniczy prezydium składające się z trzech osób, za wyjątkiem Siedemdziesiątych [i Dwunastu]” (Teachings of Gordon B. Hinckley [1997], 94). Ponadto, organizacje pomocnicze na wszystkich poziomach są prowadzone przez prezydenta i dwóch doradców. Wszelkie błogosławieństwa i korzyści, jakie płyną ze wspólnej służby w prezydiach odnoszą się tak do organizacji pomocniczych, jak i kworów kapłańskich.

Wszyscy z nas, którzy służą w jakimkolwiek prezydium w Kościele, powinni wzorować się na Radzie Prezydenta Kościoła i brać z niej przykład w swojej służbie. Powinniśmy starać się być tacy jak oni i pracować wspólnie w takiej miłości i harmonii jak oni.

Prezydent Gordon B. Hinckley często mówił o tym, jak ważni są doradcy. Powiedział: „Pan ustanowił [doradców] w określonym celu” (Teachings of Gordon B. Hinckley, 94).

Prezydent Hinckley pouczał nas dalej: „Każdego ranka, oprócz poniedziałku, jeśli tylko jesteśmy na miejscu, jest spotkanie Rady Prezydenta. Proszę Prezydenta Fausta, aby przedstawił swoje sprawy, omawiamy je i podejmujemy decyzje. Potem proszę Prezydenta Monsona, aby przedstawił swoje sprawy, omawiamy je i podejmujemy decyzje. Następnie ja przedstawiam kwestie, które chcę poruszyć, omawiamy je i podejmujemy decyzje. Pracujemy razem. […] Prezydium to nie operacja dla jednego człowieka. Doradcy — jakaż to cudowna rzecz. Chronią cię przed zrobieniem czegoś niewłaściwego, a pomagają czynić to, co właściwe” (Teachings of Gordon B. Hinckley, 95; zob. także „In… Counsellors There Is Safety”, Ensign, list. 1990, 48–51).

Doradca Prezydenta Josepha F. Smitha opisał kiedyś, jak obraduje Rada Prezydenta Kościoła: „Kiedy jakaś sprawa trafiała pod osąd [Prezydenta Kościoła], on i jego doradcy omawiali ją i wnikliwie rozważali, aż doszli do wspólnego wniosku” (Anthon H. Lund w Conference Report, czerw. 1919, 19; kursywa dodana).

Nasze prezydia powinny działać według tego wzoru.

Objawienia uczą nas, aby podejmować decyzje w kworach i prezydiach „w całej prawości, w świętości i pokorze serca, łagodności i wytrwałości, i w wierze, i cnocie, i wiedzy, umiarkowaniu, cierpliwości, pobożności, dobroci braterskiej i miłosierdziu” (NiP 107:30).

Pan dał nam wzór.

Poparliśmy dziś nową Radę Prezydenta Kościoła. Oni będą nas nauczać i pokażą nam wzór, zgodnie z którym mamy postępować. Zdobędziemy mądrość i siłę, jeśli przyjmiemy Radę Prezydenta Kościoła jako nasz doskonały wzór przywództwa.

Wspaniałe błogosławieństwa spłyną na nasze rodziny, kiedy będziemy nauczać nasze dzieci i wnuki, by kochały i popierały przywódców Kościoła. Jako mały chłopiec, stojąc w domu dziadków wiedziałem, że prowadzili nas słudzy Boga, których Pan umieścił w tym miejscu, aby wskazywali nam drogę.

I wiem to również dzisiaj. Składam świadectwo, że to jest dzieło Pana Jezusa Chrystusa i że prowadzą nas Jego apostołowie i prorocy. Składam świadectwo, że najstarszy stażem apostoł, Prezydent Thomas S. Monson został powołany przez Boga, i że wraz z dwoma zacnymi doradcami u jego boku będzie nas prowadzić, zgodnie z zamysłem i wolą Pana, do którego należy ten Kościół. W święte imię Jezusa Chrystusa, amen.

Drukuj