Nauki Prezydentów
Rozdział 8: Polegamy na Chrystusie


Rozdział 8

Polegamy na Chrystusie

„Wierzymy w Chrystusa. Nauczamy o Chrystusie. Polegamy na Chrystusie. On jest naszym Odkupicielem, naszym Panem i naszym Zbawicielem”.

Z życia Gordona B. Hinckleya

Podczas konferencji generalnej w kwietniu 1975 roku Starszy Gordon B. Hinckley, wówczas członek Kworum Dwunastu Apostołów, opowiedział następującą historię:

„Niedawno zorganizowaliśmy dni otwarte w Świątyni Mesa w Arizonie. Budynek przeszedł kapitalny remont, a jego przepiękne wnętrza zobaczyło ćwierć miliona osób. Pierwszego dnia zaproszonych zostało kilkuset specjalnych gości — duchownych innych wyznań. Miałem zaszczyt do nich przemawiać i odpowiadać na ich pytania po zakończeniu zwiedzania. Powiedziałem, że z chęcią odpowiemy na wszystkie pytania. Zadano ich wiele. Jedno z pytań padło z ust duchownego protestanckiego.

Powiedział on: ‘Obszedłem cały ten budynek, tę świątynię, która na swej fasadzie ma wyryte imię Jezusa Chrystusa, ale nigdzie nie zauważyłem krzyża, symbolu chrześcijaństwa. Zauważyłem, że w waszych budynkach w innych miejscach też nie ma krzyży. Dlaczego więc twierdzicie, że wierzycie w Jezusa Chrystusa?’.

Odpowiedziałem: ‘Nie chciałbym urazić żadnego z moich kolegów chrześcijan, u których krzyż wieńczy wieże katedr i ołtarze kaplic, którzy noszą go na swych szatach i drukują w książkach i innych periodykach. Dla nas jednak krzyż jest symbolem Chrystusa umierającego, a nasze przesłanie zawiera deklarację Chrystusa Żywego’.

Następnie ów duchowny zapytał: ‘Jeżeli nie używacie krzyża, to co jest symbolem waszej religii?’.

Odparłem, że życie naszych ludzi musi stać się zrozumiałym przekazem naszej wiary, a tym samym faktycznym symbolem naszych wierzeń […].

Żaden znak, żadne dzieło sztuki, żadna forma nie jest odpowiednia, by wyrazić chwałę i cud Żyjącego Chrystusa. On sam powiedział nam, jaki powinien być to symbol, gdy wypowiedział te słowa: ‘Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie’ (Ew. Jana 14:15).

Jako Jego naśladowcy nie możemy uczynić żadnej niegodziwej, marnej czy nieprzystojnej rzeczy, bez szargania Jego wizerunku. Nie możemy też uczynić nic dobrego, chwalebnego i szczodrego bez jednoczesnego rozświetlania symbolu Tego, którego imię wzięliśmy na siebie.

Dlatego nasze życie musi się stać zrozumiałym przekazem, symbolem naszych przekonań, naszego świadectwa o Żyjącym Chrystusie, Wiecznym Synu Żywego Boga.

To takie proste, moi bracia i siostry, i tak podniosłe, że lepiej nigdy o tym nie zapominajmy”1.

Kazanie na Górze

„Podstawowym fundamentem naszej wiary jest nasze świadectwo, że Jezus Chrystus jest Synem Boga […]. On jest kamieniem węgielnym Kościoła, który nosi Jego imię”.

Nauki Gordona B. Hinckleya

1

Jezus Chrystus jest żyjącym Synem żyjącego Boga.

Podstawowym fundamentem naszej wiary jest nasze świadectwo, że Jezus Chrystus jest Synem Boga […]. On jest kamieniem węgielnym Kościoła, który nosi Jego imię2.

Wierzymy w Chrystusa. Nauczamy o Chrystusie. Polegamy na Chrystusie. On jest naszym Odkupicielem, naszym Panem i naszym Zbawicielem3.

Ziemska służba

Ten, który był synem Boga, Jednorodzonym Synem, opuścił niebiański dwór Ojca, by rozpocząć życie doczesne. Gdy się narodził, śpiewały anielskie chóry, a Mędrcy przybyli, by złożyć Mu dary. Dorastał tak, jak inni chłopcy w Nazarecie w Galilei. To tam „przybywało [Mu] mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi” (Ew. Łukasza 2:52).

Kiedy miał 12 lat, wraz z Marią i Józefem odwiedził Jerozolimę. W drodze do domu okazało się, że Jezusa nie ma. Rodzice zawrócili więc do Jerozolimy i odnaleźli go w świątyni, gdzie rozmawiał z uczonymi doktorami. Kiedy Maria zganiła Go za to, że z nimi nie był, odparł: „Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę?” (Ew. Łukasza 2:49). Te słowa były zapowiedzią Jego przyszłej służby.

Misja ta rozpoczęła się wraz z chrztem, którego w rzece Jordan dokonał Jego kuzyn Jan. Kiedy Jezus powstał z wody, spoczął na Nim Duch Święty pod postacią gołębicy i słyszalny był głos Jego Ojca mówiący: „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Ew. Mateusza 3:17). To oświadczenie stało się potwierdzeniem Jego Boskości.

Pościł przez 40 dni i był kuszony przez diabła, który starał się odwieść Go od wyznaczonej Mu przez Boga misji. Na zaproszenia przeciwnika odpowiedział: „Nie będziesz kusił Pana, Boga swego” (Ew. Mateusza 4:7), ponownie deklarując Swe Boskie pochodzenie.

Przemierzał zakurzone drogi Palestyny. Nie było domu, który mógłby nazwać Swoim, nie było miejsca, w którym mógłby złożyć Swą głowę na spoczynek. Jego przesłaniem była ewangelia pokoju. Jego nauki głosiły szczodrobliwość i miłość. „Temu, kto chce się prawować z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz” (Ew. Mateusza 5:40).

Nauczał przy pomocy podobieństw. Dokonywał cudów, jakich nigdy wcześniej ani nigdy później nie dokonano. Uzdrawiał ludzi, którzy od dawna cierpieli swe choroby. Sprawił, że ślepy przejrzał, głuchy odzyskał słuch, a chromy zaczął chodzić. Przywracał do życia zmarłych, którzy potem wychwalali Go swoim życiem. Z pewnością żaden człowiek wcześniej tego nie dokonał.

Znalazła się grupa ludzi, którzy Go naśladowali, ale większość Go nienawidziła. O uczonych w piśmie i faryzeuszach mawiał, że to hipokryci i groby pobielone. Knuli więc przeciw Niemu. Wypędził kupców z domu Pana. Nie ulega wątpliwości, że dołączyli oni wówczas do szeregów tych, którzy pragnęli zniszczyć Jezusa. Ale to Go nie zniechęciło. „Chodził, czyniąc dobrze” (Dzieje Apostolskie 10:38).

Czy to wszystko nie wystarczyłoby, aby pamięć o Nim była nieśmiertelna? Czy to nie dość, by umieścić Jego imię pośród wielkich tego świata, którzy są pamiętani za to, co powiedzieli lub uczynili, a nawet nad nimi? Z pewnością mógł zostać zaliczony w poczet wielkich proroków wszechczasów.

Lecz to nie wystarczyło Synowi Wszechmogącego. Był to zaledwie wstęp do ważniejszych rzeczy, które miały dopiero nastąpić. I wydarzyły się rzeczy dziwne i przerażające4.

Aresztowanie, ukrzyżowanie i śmierć

Został zdradzony, aresztowany, skazany na śmierć. Miał zginąć, cierpiąc męki na krzyżu. Jego ciało zostało przybite gwoździami do drewnianego krzyża, gdzie, pośród niewyobrażalnego bólu, powoli uszło z Niego życie. Gdy miał jeszcze dech w piersi, zawołał: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” (Ew. Łukasza 23:34).

Ziemia zadrżała, kiedy Jego dusza opuściła ciało. Centurion, który był tego świadkiem, z powagą ogłosił: „Zaiste, ten był Synem Bożym” (Ew. Mateusza 27:54).

Ci, którzy Go miłowali, zdjęli ciało z krzyża. Odziali je w szaty i złożyli w nowym grobie […].

Przyjaciele musieli rozpaczać. Szlochali Apostołowie, których kochał i których powołał na świadków Swej boskości. Płakały kobiety, które Go kochały. Nikt nie rozumiał tego, co im powiedział o powstaniu trzeciego dnia. Jakże mogli to pojąć? Nigdy wcześniej nic takiego nie miało miejsca. Było to wydarzenie bez precedensu. Nawet oni sami nie potrafili w to uwierzyć.

Musiało wówczas panować ogromne przygnębienie i poczucie beznadziejnej rozpaczy, kiedy rozmyślali o tym, że śmierć zabrała im ich Pana5.

Zmartwychwstanie

Ale to nie był koniec. Rankiem trzeciego dnia Maria Magdalena i druga Maria powróciły do grobu. Ku ich niepomiernemu zdumieniu kamień zasłaniający wejście był odsunięty i grobowiec był otwarty. Zajrzały do środka. Dwie istoty odziane na biało siedziały po obu stronach miejsca pochówku. Ukazał im się anioł i powiedział: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?

Nie ma go tu, ale wstał z martwych. Wspomnijcie, jak mówił wam, będąc jeszcze w Galilei,

że Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi i musi być ukrzyżowany, a dnia trzeciego powstać” (Ew. Łukasza 24:5–7).

Te proste słowa — „Nie ma go tu, ale wstał z martwych” — to najbardziej doniosłe zdanie w całej literaturze. Ogłaszają, że grób jest pusty. Są wypełnieniem wszystkiego, o czym On nauczał na temat zmartwychwstania. Są tryumfalną odpowiedzią na pytanie, które dręczy każdego mężczyznę, kobietę i dziecko, zrodzonych na tym świecie.

Nauki Chrystusa

„Jego przesłaniem była ewangelia pokoju. Jego nauki głosiły szczodrobliwość i miłość”.

Zmartwychwstały Pan przemówił do Marii, a ta Mu odpowiedziała. To nie była zjawa. Nie był to wytwór wyobraźni. On był rzeczywisty, tak rzeczywisty jak za życia doczesnego. Nie pozwolił jej, aby Go dotknęła. Nie wstąpił jeszcze do Ojca w Niebie. To miało się wkrótce stać. Jakież to musiało być powitanie! Paść w ramiona Ojca, który Go kochał i który zapewne płakał nad Nim w godzinie Jego cierpienia.

Ukazał się dwóm mężom w drodze do Emaus. Rozmawiał z nimi i jadł. Za zamkniętymi drzwiami spotkał się ze Swymi Apostołami i ich nauczał. Na pierwszym z tych spotkań nie było Tomasza. Za drugim razem Pan pozwolił mu dotknąć Swoich dłoni i boku. W całkowitym zadziwieniu zawołał on wtedy: „Pan mój i Bóg mój” (Ew. Jana 20:28). Przy [innej] okazji rozmawiał z 500 osobami […].

Jest jeszcze jeden świadek. Towarzyszka Biblii, Księga Mormona, daje świadectwo, że ukazał się On nie tylko ludziom na Starym Kontynencie, ale także w Nowym Świecie. Czyż nie oświadczył On kiedyś: „Mam jeszcze inne owce, które nie są w tym stadzie, i te muszę przywieść; i usłyszą one Mój głos, i będzie jedno stado i jeden pasterz”? (Ew. Jana 10:16).

Ludziom na tej półkuli ukazał się On już po Swoim Zmartwychwstaniu. Gdy zstępował z chmur, ponownie słychać było głos Boga Wiecznego Ojca uroczyście ogłaszający: „Oto Mój umiłowany Syn, w którym sobie upodobałem, przez którego wsławiłem Moje imię. Słuchajcie Go” (3 Nefi 11:7) […].

Gdyby to wszystko nie wystarczyło, jest jeszcze świadectwo pewne, niepodważalne i jednoznaczne, świadectwo wielkiego proroka tej dyspensacji, Józefa Smitha. Będąc chłopcem, poszedł on do lasu, żeby się modlić o światło i zrozumienie. I ukazały się mu dwie Postacie, których blask i chwała były nie do opisania, stojące nad nim w powietrzu. Jedna z nich przemówiła do niego, nazywając go „po imieniu i rzekła, wskazując na drugą postać: Oto Mój Umiłowany Syn. Słuchaj Go!” [Józef Smith — Historia 1:17].

Ten sam Józef przy innej okazji oświadczył: „I ujrzeliśmy chwałę Syna, po prawicy Ojca, i otrzymaliśmy z Jego pełni; […].

A teraz, po licznych świadectwach, jakie o Nim dano, oto świadectwo najnowsze, które o Nim składamy: że On żyje!” (NiP 76:20, 22)6.

Wszystkim, którzy mają wątpliwości, powtarzam słowa dane Tomaszowi, kiedy dotykał ran w dłoniach Pana: „Nie bądź bez wiary, lecz wierz” [Ew. Jana 20:27]. Wierzcie w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, największą postać w dziejach i w wieczności. Wierzcie, że Jego niezrównane życie miało swój początek na długo przed stworzeniem świata. Wierzcie, że jest On Stworzycielem ziemi, na której żyjemy. Wierzcie, że był On Jehową Starego Testamentu, Mesjaszem Nowego Testamentu, że zmarł i zmartwychwstał, że odwiedził zachodnią półkulę i nauczał tam, że zapoczątkował ostatnią dyspensację ewangelii, że żyje, żyjący Syn Boga żywego, nasz Zbawiciel i Odkupiciel7.

2

Każdy z nas może poznać, że Jezus Chrystus jest Synem Boga i Odkupicielem świata, że powstał z grobu.

Toczy się walka o wiarę ludzi, lecz linia frontu nie zawsze […] jest wyraźna, albowiem nawet po stronie chrześcijaństwa działają siły, które zniszczyłyby boskość Chrystusa, w imię którego przemawiają. Głosy te można by było lekceważyć, gdyby nie były tak kuszące, gdyby ich wpływ nie sięgał tak daleko, gdyby ich działanie nie było tak podstępne […].

Rzesze zgromadzą się na tysiącach wzgórz, by powitać wielkanocny poranek i przypomnieć sobie historię Chrystusa, którego zmartwychwstanie świętują. W przepojonych pięknem i nadzieją słowach duchowni wielu różnych wyznań będą przypominać opowieść o pustym grobie. Im i wam zadam pytanie: „Czy naprawdę w to wierzycie?”.

Czy naprawdę wierzycie, że Jezus był Synem Boga, w dosłownym sensie potomkiem Ojca?

Czy wierzycie, że głos Boga, wiecznego Ojca, słyszano nad wodami Jordanu, jak mówił: „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem”? (Ew. Mateusza 3:17).

Czy wierzycie, że ten sam Jezus dokonywał cudów, uzdrawiał chorych, leczył upośledzonych i dawał życie zmarłym?

Czy wierzycie, że po Swej śmierci na wzgórzu Golgoty i pochówku w grobowcu Józefa powrócił On do życia trzeciego dnia?

Czy naprawdę wierzycie, że On żyje — prawdziwie, w ciele, jako osoba — i że powróci ponownie, tak jak obiecały to anioły podczas Jego wniebowstąpienia?

Czy naprawdę wierzycie w to wszystko? Jeśli tak, to należycie do coraz mniejszej grupy ludzi, którzy odczytują Biblię dosłownie, którzy są coraz powszechniej wyśmiewani przez filozofów, z których coraz częściej szydzą ludzie nauki i którzy są uważani za „zacofanych” przez rosnącą koterię duchownych i wpływowych teologów […].

W oczach owych intelektualistów narodziny Jezusa jako Syna Bożego, o którym anioły śpiewały na równinach Judei, cuda, których dokonał, uzdrawiając chorych i wskrzeszając umarłych, Chrystus zmartwychwstały z grobu, wniebowstąpienie i obiecany powrót to wszystko mity.

Ci współcześni teologowie odarli Go z boskości, a teraz zastanawiają się, dlaczego ludzie nie oddają Mu czci.

Droga do Emaus

Zmartwychwstały Zbawiciel towarzyszył dwóm mężczyznom na drodze do Emaus.

Ci mądrzy uczeni odebrali Jezusowi cząstkę boskości i pozostawili jedynie człowieka. Starają się dopasować Go do własnego zawężonego sposobu myślenia. Ograbili Go z bycia synem Bożym i odebrali światu prawowitego Króla […]

Daję nasze uroczyste świadectwo, że Bóg nie umarł, można Go tak jedynie postrzegać własną pozbawioną życia interpretacją […]

Potrzebne jest coś więcej niż tylko wiara w granicach rozsądku. Potrzebne jest zrozumienie Jego wyjątkowej i niezrównanej pozycji jako boskiego Odkupiciela oraz entuzjazm dla Niego i przesłania, jakie głosi jako Syn Boży.

To zrozumienie i entuzjazm są dostępne dla wszystkich gotowych na nie zapracować. Posiadanie wyższego wykształcenia nie ma tu nic do rzeczy, ale te cechy nie są wynikiem jedynie czytania uczonych ksiąg. Są owocem prostszych działań. Rzeczy Boskie można poznać jedynie poprzez Ducha Bożego. (I List do Koryntian 2:11). Tak głosi słowo objawienia.

Zdobycie zrozumienia i entuzjazmu dla rzeczy Pana przynosi przestrzeganie prostych zasad […]. Chciałbym tu zaproponować trzy, proste w przesłaniu, niemal banalne w swej powtarzalności, lecz o fundamentalnym znaczeniu przy ich stosowaniu i wydające owoce, zadania […].

Po pierwsze trzeba czytać — czytać słowo Pana […]. Czytać, na przykład, Ewangelię Jana od początku do końca. Pozwólcie, aby Pan sam do was przemówił, a Jego ciche słowa zabrzmią z mocnym przekonaniem, które sprawi, że głosy Jego krytyków staną się zupełnie bez znaczenia. Czytajcie też testament Nowego Świata, czyli Księgę Mormona, która jest świadectwem, „że Jezus jest Chrystusem, Wiecznym Bogiem, objawiającym się wszystkim narodom” (strona tytułowa Księgi Mormona).

Następnie trzeba służyć — służyć w pracy Pana […]. Dziełu Chrystusa niepotrzebne są wasze wątpliwości, ono potrzebuje waszej siły, czasu i talentów. Kiedy będziecie ich udzielać w służbie, wasza wiara będzie wzrastać, a wątpliwości się rozwieją […].

Po trzecie, trzeba się modlić. Rozmawiajcie ze swoim Wiecznym Ojcem w imię Jego Umiłowanego Syna. Powiedział On: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (Objawienie Jana 3:20).

To Jego zaproszenie i pewna obietnica. Mało prawdopodobne jest, że usłyszycie głosy z niebios, aby otrzymać zesłaną z nieba pewność, spokój i przekonanie […].

Przez zamieszanie filozofii, tak zwanej wyższej krytyki i negatywnych teorii teologicznych, zajaśnieje świadectwo Ducha Świętego, że Jezus jest w istocie Synem Boga, zrodzonym w ciele, Odkupicielem świata, który powstał z grobu, Panem, który przyjdzie, by rządzić jako Król królów. Macie szansę się o tym przekonać. Macie obowiązek się tego dowiedzieć8.

3

Musimy cały czas zadawać sobie pytanie: „Co mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem?”.

Ponownie zadam pytanie, które dwa tysiące lat temu zadał Piłat: „Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem?” (Ew. Mateusza 27:22). Naprawdę, musimy cały czas zadawać sobie pytanie: Co my mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem? Co mamy uczynić z Jego naukami i jak możemy sprawić, żeby stały się one nieodłączną częścią naszego życia? […].

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Ew. Jana 1:29). Jakże ubogie byłoby nasze życie bez wpływu Jego nauk i Jego niezrównanego przykładu. Lekcje o nadstawianiu drugiego pliczka, przejściu dodatkowej mili, powrocie marnotrawnego oraz wiele innych nie mających sobie równych nauk było przekazywanych przez wieki, by stały się katalizatorem dobroci i miłosierdzia w obliczu nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka.

Przemoc rządzi tam, gdzie wygnano Chrystusa. Dobroć i wyrozumiałość panują tam, gdzie Chrystus jest uznawany i gdzie przestrzega się Jego nauk.

Cóż zatem mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem? „Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem” (Ks. Micheasza 6:8).

„Przeto powiadam wam, że powinniście sobie nawzajem wybaczać; bowiem ten, co nie odpuszcza bratu jego przewinień, stoi pełen winy przed Panem; bowiem pozostaje w nim większy grzech” (NiP 64:9) […].

Cóż zatem mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem? „Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie” (Ew. Mateusza 25:35–36) […].

Cóż mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem?

Uczcie się o Nim. Badajcie pisma, bo one składają świadectwo o Nim. Rozważajcie cud Jego życia i misji. Starajcie się nieco pilniej naśladować Jego przykład i przestrzegać Jego nauk9.

4

Polegamy na Jezusie Chrystusie, On jest skałą naszego zbawienia, naszą siłą, pocieszeniem, samym centrum naszej wiary.

Nie wiemy, co jest przed nami. Nie wiemy, co przyniosą nadchodzące dni. Żyjemy w niepewnym świecie. Przed niektórymi stoją wielkie osiągnięcia. Przed innymi rozczarowania. Udziałem jednych będzie radość, wesele, dobre zdrowie i dostatnie życie. Udziałem innych być może choroba i doza cierpienia. Nie wiemy. Wiemy jednak jedno […]. Jak Gwiazda Polarna na niebie, trwa Odkupiciel świata, Syn Boga, pewny i stały jak kotwica naszego nieśmiertelnego życia. On jest skałą naszego zbawienia, naszą siłą, pocieszeniem, samym centrum naszej wiary.

W blasku słońca i w cieniu zwracamy się ku Niemu, a On trwa tam, aby dodać nam pewności i obdarzyć nas uśmiechem10.

Że Odkupiciel żyje, wiem,

Zwycięski Zbawca, Boga Syn.

Pokonał troski oraz śmierć,

Mam Króla, Mistrza, Pana w Nim.

On jest podstawą wiary mej,

Żywą nadzieją ludzi tu,

Promieniem, co przyzywa nas,

Światłem, co budzi z śmierci snu.

Och, daj mi Swego Ducha, co

Przynosi pokój duszy mej,

Pozwala kroczyć drogą tą,

Co do wieczności wiedzie Twej11.

Propozycje dotyczące studiowania i nauczania

Pytania

  • Rozważ świadectwo Prezydenta Hinckleya z części 1. i poświęć czas na zastanowienie się nad własnym świadectwem o Jezusie Chrystusie. Dlaczego jesteś wdzięczny za ziemską służbę i Zadośćuczynienie Zbawiciela? Które wydarzenia i nauki z życia Zbawiciela mają dla ciebie szczególne znaczenie?

  • Zadaj sobie każde z pytań zawarte w części 2. Jaki wpływ mają twoje odpowiedzi na życie codzienne? Zastanów się nad trzema „prostymi zasadami”, których należy przestrzegać, aby zdobyć zrozumienie o „rzeczach Boga”, o których Prezydent Hinckley mówił w tej samej części. W jaki sposób zasady te pomogły ci pogłębić swoje zrozumienie spraw duchowych?

  • Prezydent Hinckley wielokrotnie pytał: „Co mamy uczynić z Jezusem, którego zwą Chrystusem?” (część 3.). Czego możemy się nauczyć z jego odpowiedzi? Zastanów się, jak sam odpowiedziałbyś na to pytanie. Pod jakim względem twoje życie byłoby inne, gdybyś nie znał nauk i przykładu Zbawiciela?

  • Prezydent Hinckley podkreślił, że Jezus Chrystus jest dla nas kotwicą w niepewnym świecie (zob. część 4.). W jakiej sytuacji czułeś moc i pocieszenie Zbawiciela, kiedy były ci potrzebne? Rozważ wszystkie wersy hymnu Prezydenta Hinckleya z części 4. W jakim sensie Chrystus jest naszą jedyną „żywą nadzieją”? W jaki sposób jest „promieniem, co przyzywa nas”?

Pokrewne fragmenty z pism świętych

Ew. Łukasza 24:36–39; Ew. Jana 1:1–14; Dzieje Apostolskie 4:10–12; 2 Nefi 2:8; 25:26; Alma 5:48; NiP 110:3–4

Wskazówka do studiowania

„Zaplanuj takie metody studiowania, które zbudują twą wiarę w Zbawiciela” (Abyście głosili moją ewangelię [2005], str. 22). Na przykład, studiując, możesz zadawać sobie pytania w rodzaju: W jaki sposób te nauki pogłębiają moje zrozumienie Zadośćuczynienia Jezusa Chrystusa? W jaki sposób te nauki pomagają mi stawać się bardziej podobnym do Zbawiciela?

Przypisy

  1. „The Symbol of Christ”, Ensign, maj 1975, str. 92, 94.

  2. „Four Cornerstones of Faith”, Ensign, luty 2004, str. 4.

  3. Teachings of Gordon B. Hinckley (1997), str. 280.

  4. „He Is Not Here, but Is Risen”, Ensign, maj 1999, str. 71.

  5. „He Is Not Here, but Is Risen”, str. 71.

  6. „He Is Not Here, but Is Risen”, str. 71–72.

  7. „Be Not Faithless”, Ensign, kwiecień 1989, str. 2.

  8. W: Conference Report, kwiecień 1966, str. 85–87.

  9. „What Shall I Do Then with Jesus Which Is Called Christ?”, Ensign, grudzień 1983, str. 3–5.

  10. „Czekamy na Chrystusa”, Liahona, lipiec 2002, str. 90.

  11. „My Redeemer Lives”, Hymns, nr 135; słowa: Gordon B. Hinckley.